U nas jest tragednia ze spaniem w ciągu dnia. Nie chce spać a na noc jest tak zmęczona, że nie może usnąć. Dostajemy łupnia, że hej. Ubieramy i przewijamy ją we dwoje. Jedno nie jest wstanie. Wije się, bije i ucieka, poprostu jest nie do okiełznania. Tragedja. Jeśli chodzi o noc to niestety wstaje do niej ze 2 razy. Koło 1 , 2 robi się głodna i krzyczy wniebogłosy. A jak jest u Was z nocnym karmieniem? Bardzo jestem ciekawa jak sobie poradziłyście z przekonaniem maluszków, żeby spały całą noc. Ja już próbowałam wszystkiego. Rozwodnione mleko, cherbatka nie wstawanie do niej nic nie dało rady. Chyba jestem zamięka
.
