Żartuje przecież. Po prostu rozśmieszyło mnie "lekkie" przedłużenie okresu karmienia słoiczkami

co do ich wartości odżywczych to wydaje mi się, że nie będą gorsze niż to co przygotowałabym w pierwszych miesiącach sama. Nie stać mnie na codzienne zakupy w eko gospodarstwie, a tylko wtedy miałabym taką pewność. Jasne że z czasem zastąpimy słoiczki i gotowce dla dzieci daniami domowymi, ale to z czasem i stopniowo, na razie czytam, że dziecko tego nie może, tamtego też nie, to mu szkodzi, tego unikać, więc naprawdę wolę nie eksperymentowac
Co do huśtawek nastroju w ciąży to jedne popadają w marazm, a ja mam doskonały nastrój, lepszy niż zwykle. Naprawdę nie pamiętam już kiedy ostatnio śmiałam się bez opamiętania, a teraz zdarza mi się to coraz częściej. Myślałam, że będę z tych płaczących.