Zapomnialam Wam powiedzieć ze wczoraj na wieczór poczułam moje maleństwo

nie były to gazy, bąbelki pekające, jelita ani nic z tych rzeczy, to właśnie było "to". Jak juz sie polozylam do spania, oczywiście na brzuchu z jedną nogą podkuloną, to po tej drugiej stronie dwa szturchniecia delikatne poczulam

tak z zaskoczenia sie to stalo ze sama do siebie sie w łóżku usmiechałam. Niech sobie to jest wcześnie i w ogóle, lekarzowi mówić nie muszę bo po co ma mnie wysmiac

ale jestem przekonana ze to właśnie moje malenstwo dało mi znać ze jest tam w srodku, jakby chciało ppwoedzec ej mamusiu nie zgniec mnie przypadkiem

mam nadzieje ze zacznie sie to powtarzać to wtedy juz będę całkiem pewna ze sie nie pomylilam