reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki „weteranki” 2019

Jeszcze nie poroniłam - tydzień temu się dowiedziałam, że dziecko jest śmiertelnie chore i prawdopodobnie umrze albo w trakcie ciąży, albo przy porodzie albo do ok 3 miesięcy. Nie wiem co gorsze. To połowa ciąży już.

Letrox bądź euthyrox - są na niedoczynność. Samego hashimoto się nie da leczyć. Moja mama, siostra mają tylko niedoczynnosc i też biorą to co ja.

Raczej nigdy jakoś nie odczuwałam zmęczenia czy złego samopoczucia. Z lekami nie pomyślałam by to łączyć. Mam już dawkę 125 i 150.
 
reklama
Jeszcze nie poroniłam - tydzień temu się dowiedziałam, że dziecko jest śmiertelnie chore i prawdopodobnie umrze albo w trakcie ciąży, albo przy porodzie albo do ok 3 miesięcy. Nie wiem co gorsze. To połowa ciąży już.

Letrox bądź euthyrox - są na niedoczynność. Samego hashimoto się nie da leczyć. Moja mama, siostra mają tylko niedoczynnosc i też biorą to co ja.

Raczej nigdy jakoś nie odczuwałam zmęczenia czy złego samopoczucia. Z lekami nie pomyślałam by to łączyć. Mam już dawkę 125 i 150.

Boziu współczuje.... to kiedy się dowiedziałaś ze dziecko chore ? Bardzo Ci współczuje ! Musisz być silna psychicznie. Ja jeśli chodzi i hashimoto to właśnie odczuwam strasznie zmęczenie ciagle śpiąca jestem, zimno mi, paznokcie łamliwe, zatwardzenia. Książkowe objawy mam :/ dlatego pytałam czy pomogło bo właśnie czytałam ze jak dostanie się prawidłowa dawkę to człowiek od razu inaczej żyje, ale to pikus z tym co przezywasz Ty.... trzymam kciuki za Ciebie i malenstwo oby wszystko było dobrze, bo jest jeszcze jakas szansa ?
 
Jeszcze nie poroniłam - tydzień temu się dowiedziałam, że dziecko jest śmiertelnie chore i prawdopodobnie umrze albo w trakcie ciąży, albo przy porodzie albo do ok 3 miesięcy. Nie wiem co gorsze. To połowa ciąży już.

Letrox bądź euthyrox - są na niedoczynność. Samego hashimoto się nie da leczyć. Moja mama, siostra mają tylko niedoczynnosc i też biorą to co ja.

Raczej nigdy jakoś nie odczuwałam zmęczenia czy złego samopoczucia. Z lekami nie pomyślałam by to łączyć. Mam już dawkę 125 i 150.

Boziu współczuje Ci bardzo ! Nie wiedziałam przepraszam myślałam ze poroniłas. Musisz być bardzo silna !! A są jakieś chociaż minimalne szanse ze dziecko przeżyje ? Czy wszystko na straty ? :( co do odczuwalnych objawów ja mam książkowe zmęczenie senność łamliwe paznokcie zimno ciagle dlatego pytałam czy pomogły leki bo niby po tym letroxie zmian następuje. Podziwiam Cie i trzymam kciuki !!
 
To wada letalna, śmiertelna. Szansy nie ma żadnej. Dowiedziałam się w środę tydzień temu.

Nie ma za co przepraszać, modlę się o cud poronienia, bo na terminację nie mam sił i stchórzyłam przed tym.

Może faktycznie podniesienie dawki coś da. Trzymam kciuki, bo ja sama nie przywiązywałam jakoś uwagi do wszystkich stanów i nie pomyślałam, aby to połączyć z dawkami. Teraz mam 125 i 150 na zmianę letroxu. Grunt to trafić do dobrego specjalisty.
 
To wada letalna, śmiertelna. Szansy nie ma żadnej. Dowiedziałam się w środę tydzień temu.

Nie ma za co przepraszać, modlę się o cud poronienia, bo na terminację nie mam sił i stchórzyłam przed tym.

Może faktycznie podniesienie dawki coś da. Trzymam kciuki, bo ja sama nie przywiązywałam jakoś uwagi do wszystkich stanów i nie pomyślałam, aby to połączyć z dawkami. Teraz mam 125 i 150 na zmianę letroxu. Grunt to trafić do dobrego specjalisty.

Zgadza się ! Trzymam kciuki i jestem z Tobą całym sercem !
 
Zmieniłam nazwę wątku bo niestety nie mogę znalez dziewczyn które wcześniej tutaj były... wiec zapewne zaciąży z czego bardzo się cieszę !! Ja niestety staram się od 2016 roku i wracam ma wątek stryczek po raz trzeci. Wchodząc na inne fora niestety przeraża mnie jak dziewczyny starają się 3-5 miesięcy i mówią o staraniach albo dziewczyny po 20 lat panikują.... staram się z mężem już 2 rok jestem po drożność i klinikach niepłodności. Obecnie biorę 11 tabletek dziennie a mąż 4 :/ stwierdzono u mnie hashimoto insulinoopornośc, a mąż ma 0% budowy plemnika .... wspieram wszystkie dziewczyny, które wiele przeżyły i potrzebują wsparcia !!!
 
Witam kochane staraczki !
Staram się z mężem o dziecko hmm nie długo minie dwa lata... brałam bromergon na podwyższona prolaktyne, a dopiero teraz okazało się w rezultacie ze mam niedoczynność tarczycy hashimoto. Czy któraś ze staraczek ma ten sam problem ?
Niestety tez mam nt i hasi:/
 
Jak sobie radzisz ? Dawno się dowiedziałaś ? Jakie tabletki ?
Dowiedzialam sie 11 lat temu. Sa wzloty i upadki. Raz lepiej i moge gory przenosic a raz tak ze zaszyje sie w koncie i deprecha caly dzien. Z tabletem obecnie mam eutyrox 100, co 2 dzien jodid 100 no i suplementuje selen,cynk,wit D 2000j.
A jak u Ciebie to wyglada?
 
reklama
Dowiedzialam sie 11 lat temu. Sa wzloty i upadki. Raz lepiej i moge gory przenosic a raz tak ze zaszyje sie w koncie i deprecha caly dzien. Z tabletem obecnie mam eutyrox 100, co 2 dzien jodid 100 no i suplementuje selen,cynk,wit D 2000j.
A jak u Ciebie to wyglada?

Ja niestety nie dawno się dowiedziałam. Staramy się z mężem od dwóch lat o dzidzie i dopiero trZy miesiące temu dowiedziałam się o hasi i insulinooporności. Brałam eutyrox ale złe się czułam po nim. Teraz biorę letrox i jest super jak na razie. Oprócz tego biorę dwa razy dziennie żelazo, witaminę d3 tak samo 2000 ale dwa razy dziennie i również komplet witamin w jednym selen, cyk, biotyna i na noc jeszcze biorę tabletki takie żebym senna nie była ale kurczę nie pamietam jak się nazywają no i również na prolaktyne niestety bo tez mam zawyżona norplorac bo po bromergonie tez się fatalnie czułam. Oprócz tego kazał mi pic lekarz w saszetkach miovarian na owulacje. Trochę tego jest ale cóż.... ważne aby w końcu się udało. Aaaa no i od tego miesiąc po raz pierwszy biorę od 16-25 dc duphason na potrzymanie ciąży gdybyśmy zaskoczyli jakimś cudem :p
 
Do góry