reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Styczniowe mamy 2020

A powiedzcie mi jak Wasze teściowe ? Tzn czy wykazują jakieś zainteresowanie Waszym stanem, coś kupują dla Waszych maluszków? Bo moja teściowa zero zainteresowania o moje samopoczucie, wyprawkę, przygotowania itp. Dzwonić to wogole nie dzwoni ale jak jesteśmy u niej to nawet nie spyta jak się czuje, jak u lekarza. Przykre to bardzo. Czasami się zastanawiam czy może ja pierwsza powinnam zadzwonić i powiedzieć np. Ze byliśmy u lekarza i mała ma się tak i tak. Przykre to jest. Tym bardziej że ja już nie mam mamy i myślałam ze chociaż trochę będzie mnie wspierała

Moi rodzice się mało interesują jak się czuję i jak z małym. Kiedyś mama pisała codziennie jak się czuję, bo jestem po poronieniu, ale od jakiegoś czasu już tego nie robi i trochę mi przykro.

Nie mam dobrych relacji z teściową od początku związku z moim mężem, bo nie pasowało jej, że „zabrałam” jej syna i wyprowadził się do innego miasta, żeby ze mną zamieszkać. Mimo że mnie nie znała i nigdy nie widziała to pisała do męża smsy, że jestem taka i taka... Jak dowiedziała się o ciąży to natomiast powiedziała: „Aha, gratulację” i to była cała jej reakcja. Teść przebywa w Norwegii, więc powiedzieliśmy mu przez Skype i jego reakcja to było wypowiedzenie słowa „OK” i przez resztę monologu męża milczał. Ostatnio dzwonili do męża, żeby powiedzieć, że teść jest w Polsce i powinniśmy przyjechać... Oni nie byli u nas ani razu i doskonale wiedzą, że ja bardzo źle znoszę podróż autem, więc odmówiliśmy. Tym bardziej, że oni mieszkają w kawalerce, a ja nie wyobrażam sobie spania na podłodze, a że to wieś to nie ma tam żadnego hotelu czy czegoś w tym stylu. Zaproponowaliśmy, żeby to oni przyjechali do nas, bo mamy dość duży domek, ale się nie zgodzili. My już większą cześć wyprawki mamy, ale oni nie zapytali ani razu czy czegoś przypadkiem nie potrzebujemy i za każdym razem jak mąż coś mówił o dziecku to zmieniali temat na rozmowę o ciąży siostry męża.
Siostra męża i jej narzeczony natomiast interesują się bardzo naszym maluchem, wysyłają nam zdjęcia rzeczy, które oni kupili, przesyłają aktualne promocje, proszą o wysłanie zdjęć, np. wózka czy łóżeczka. Nawet razem byliśmy kupować ubranka, książeczki itp.

od strony mamy moja babcia pyta codziennie jak się czuję, czy maluch kopie, często nas do siebie zaprasza itp. ale ona strasznie wierzy w różne zabobony, więc staramy się przy niej nie mówić o tym, co już mamy dla dziecka. Od strony taty to większość osób pyta, ale raczej przy okazji większych spotkań, bo nie widzimy się na codzień.

Trochę się rozpisałam[emoji28]
Ogólnie nie mam za dużego wsparcia w przechodzeniu przez tę ciąże. Mam w życiu takie szczęście, że ja robię dla kogoś wszystko, a te osoby się zawsze ode mnie odwracają w momencie, gdy potrzebuję właśnie jakiegoś wsparcia itp.
 
reklama
Normalnie otworzę kiedyś firmę cateringowa i będę sprzedawała sos z muchomorów na takich ludzi o jakich piszecie. Nie rozumiem jak tak można, ale widać można. Uszy do góry! Same jesteśmy wielkie, żeby nie powiedzieć potężne i damy radę :-) lepiej lub gorzej, drożej lub taniej. Byleby tylko słońce w serduchu świeciło.
 
Ja wszystko zawdzięczam sobie.
Nawet nerwice :-)
Zapierdalam na 3 etatach to mam. I nic od nikogo nie potrzebuję. Mogą mnie pocałować wszyscy tam gdzie słońce nie dochodzi.
Były takie czasy gdy firma placiła mi dwa razy do roku, a dojeżdżac trzeba było częściej :-) dwoje dzieci, studia, smieciowe umowy. Pewnego dnia M przyszedł radośnie z informacją że pracy go pozbawili i była dupa do kwadratu.
Każdy się od nas odwrócił i udawał że nie widzi. Za to komentarzy masa.
Więc się przyzwyczaiłam. Mają prawo.
Już dawno stwierdziłam, że teściowej tyle ciepła oddam ile dostałam. Rodzeństwu też.
Pomocy nie odmawiam ale pieniędzy nie dam. Co najwyżej pożyczę. Smutne to ale prawdziwe. A liczyć na siebie jest najlepiej. Nie mam żalu ale i sentymentu też nie.
My z m też do wszystkiego sami doszliśmy. Zaczynaliśmy od akademika na studiach i nawet roweru nie mieliśmy [emoji23] ciężka nasza praca mamy to co mamy. Kupiliśmy synowi kawalerkę pod hipotekę w centrum Poznania. Udało się ją spłacić. Pójdzie na studia to będzie miał.
Normalnie otworzę kiedyś firmę cateringowa i będę sprzedawała sos z muchomorów na takich ludzi o jakich piszecie. Nie rozumiem jak tak można, ale widać można. Uszy do góry! Same jesteśmy wielkie, żeby nie powiedzieć potężne i damy radę :-) lepiej lub gorzej, drożej lub taniej. Byleby tylko słońce w serduchu świeciło.
Popieram mogę nawet pomoc w zbieraniu [emoji23]
 
Dziewczyny a wy też tak macie że ja np czuję mała jak kopie mi przy kości lonowej i jednocześnie u góry brzucha. Normalnie oszaleje czy ona jest tak nisko że aż tam kopie i jeździ po pęcherzu?
Też tak mam...kopniaki w kilku miejscach, pewnie na raz rączki i nóżki. No i ucisk na pęcherz, mniej uciska tylko jak leżę ;)
 
Ja nie dostaje nic dla Meli, ani od mamy ani teściowej ani rodzeństwa. Myślą że się rzuciłam na 500 plus. Chciałaś to masz :-) o moich urodzinach pamięta tylko mąż i mama. Reszte też pies gryzł.
Ja też jak na razie żadnej pomocy.Muszę od podstaw wszystko kupić sama.Ale moja też jest zdania że opływamy bo przecież 500+ dostajemy.
Niestety ja z mamą nie rozmawiam o ciąży.Bo już na wstępie mi współczuła,że na starość mi sie dziecka zachciało.A i tak i tak pewnie zaś będzie synek ,mimo że wiedziała ze marzę o córce.Dlatego jak pytała ostatnio czy kupować różowe body (oczywiście na złość) to powiedziałam ze uniwersalne bo my nie znamy płci.
 
Putin-Doing-The-Carlton-Dance-In-a-Transparent-Gif.gif

Co tu taka cisza zapanowała :p?
 
U mnie z kasą chwilowy brak danych. W piątek znów zadzwonię na infolinię ZUS, co oni robią. Czy teraz na okres sprawdzania wstrzymują kasę, czy pracodawca nie ogarnia tej kuwety. W ogóle dzwonili do mnie wczoraj z roboty zestresowani ale i przemili. Weszłam w Pue. Dziwnie to wygląda i ja tego nie trybie wcale. No bo na umowie byłam od 02.07 - i hajsy dostałam. Sierpień 01.08-13.08 pracowałam - 14.08-31 18 dni zwolnienia opłacił płatnik. A potem nicość. Września nie ma w systemie, ani płatnik ani ZUS. Nie wiem o co kaman :D
 
reklama
Do góry