reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopadowe mamy 2021

reklama
Ja też się boje testu glukozą, ale najbardziej to teraz siedzi mi w głowie Jak to wszystko poukładać, jak powiedzieć rodzinie o ciąży, nie wiem też jak moja 9 letnia córka zareaguje... To wszystko mnie przerasta, do tego brak pracy ze względu na covid... Koszmar
 
Ja też się boje testu glukozą, ale najbardziej to teraz siedzi mi w głowie Jak to wszystko poukładać, jak powiedzieć rodzinie o ciąży, nie wiem też jak moja 9 letnia córka zareaguje... To wszystko mnie przerasta, do tego brak pracy ze względu na covid... Koszmar
Dziecko to wielka radość, myślę że córka się ucieszy, zobaczysz wszystko będzie dobrze. Jeśli chodzi o kwestie finansowe to z tego co słyszałam po urodzeniu dziecka kobiety którym nie przysługuje urlop macierzyński -nie mają umowy o pracę mogą pobierać kosiniakowe. To chyba jest 1000 zł miesięcznie ale musiałabyś doczytać, ja się nie zagłębiałam bo mnie nie dotyczy. Wiadomo na dziecko wydaje się ogrom pieniędzy ale zawsze warto korzystać jeśli można coś zyskać.
 
Tak, wiem, masz rację. Wiem, że to ogromna radość, z poprzednim partnerem starałam się ponad rok i nie udalo się. Niestety rozstaliśmy się jakis czas temu a ciąża teraz jest z nowym partnerem. Dlatego to wszystko takie skomplikowane 😔 jakoś ogarniemy
Dziecko to wielka radość, myślę że córka się ucieszy, zobaczysz wszystko będzie dobrze. Jeśli chodzi o kwestie finansowe to z tego co słyszałam po urodzeniu dziecka kobiety którym nie przysługuje urlop macierzyński -nie mają umowy o pracę mogą pobierać kosiniakowe. To chyba jest 1000 zł miesięcznie ale musiałabyś doczytać, ja się nie zagłębiałam bo mnie nie dotyczy. Wiadomo na dziecko wydaje się ogrom pieniędzy ale zawsze warto korzystać jeśli można coś zyskać.
 
Mi zawsze pozwalali dodać cytryny żeby dało się wypić. Też o dziwo, pierwszy raz w życiu słodkie mnie odrzuca. Za to jem że smakiem to czego normalnie nie znoszę tj twaróg z cebulą i szczypiorkiem.
Haha, a ja nie znoszę słodkich śniadań a do 9 -10 tyg tylko słodkie jadłam (owsianki,budynie, naleśniki,placki itp), na obiady i kolacje tez słodkie. Teraz wzięłam się i zadbałem o dietę i minęło. Odżywiam się b zdrowo ze względu na zbyt duże bmi. Natomiast mimo napadów na słodycze glukoza na czczo w normie wiec ominęło mnie jak narazie go paskudne badanie 😊
 
reklama
Cześć Dziewczyny :) jestem tu nowa, termin mam na 20 listopada :) Ogólnie moja historia wygląda w ten sposób, że staraliśmy się od sierpnia tamtego roku, ale te starania były trochę w kratkę, bo zdarzało się, że w czasie owulacji musieliśmy gdzieś wyjechać, itp. i wtedy nie mielismy warunków do starań :) Aż w końcu w styczniu tego roku okazało się, że jestem w ciąży. Jakoś coś mnie tknęło i dzień przed okresem zrobiłam test ciążowy, który wyszedł pozytywny - chociaż te kreski były raczej słabe, ale ewidentnie widocznie. Następnego dnia rano pojawiły się plamienia. Udało mi się od razu tego samego dnia dostać do mojego ginekologa - ale oczywiście nie było nic widać, jedynie widział rozpulchnione endometrium, więc mogło sie coś dziać. Kazał zrobić mi betę Wynik z tego dnia - 22. Myślałam, że to bardzo wczesna ciąża, ale już się ucieszyłam. Plamienia były dalej niestety, a beta 2 dni później wynosiła już tylko 8. Lekarz określił ją jako ciążę biochemiczną i po kilku dniach dostałam krwawienia. No i stwierdziłam, że chwilę się wstrzymamy - ja postanowiłam się trochę za siebie wziąć (w ciągu roku przytyłam ok 10 kg). Zaczęłam regularnie ćwiczyć, zdrowo się odżywiać, nie staraliśmy się szczególnie o dziecko. No, ale okazało się, że jednak się udało, praktycznie od razu po utracie ciąży biochemicznej :) Z jednej strony szok i niedowierzanie, ze tak szybko, a z drugiej strony ogromna obawa, że będzie taka sama sytuacja jak miesiąc wcześniej. Ale okazało się, że jest inaczej. W 4t6d zobaczyłam jedynie pęcherzyk ciążowy, a w 6t2d zobaczyłam już zarodek z bijącym serduszkiem <3 :) Obecnie jestem w 8t2d i dostałam już listę badań do zrobienia - w tym także obciążenie glukozą, ze względu na to, że ważę 89kg - chociaż jakoś mocno tego nie widać (od początku ciąży schudłam prawie 2 kg). Miewam mdłości, ale nie są jakoś bardzo dokuczliwe, nie wymiotowałam ani razu. Jedyne co, to mam bóle podbrzusza, szybko się męczę i jestem senna.
Przeraża mnie test obciążenia glukozą, mam go w czwartek :) A 21.04 mam wizytę u lekarza z wynikami. 12.05 jestem zapisana na USG prenatalne.
Bardzo staram się uważać na to, co jem. Słodyczy jem raczej mało, chleb raczej razowy, sporo owoców. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, bo jak czytam różne grupy dot. badań prenatalnych, to jestem przerażona :)
Ja tez jestem przerażona prenatalnymi i przestałam już czytać na ich temat bo po prostu zle to na mnie wpływa i nie chce się dołować. Ja mam 26.04
 
Do góry