reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

@Zagadka19 dobrze że się s końcu odezwałaś :) cieszę się że u Ciebie wszystko dobrze.
Ja z początku martwiłam się że nie mam objawow, że piersi nie bola a potem jak mnie dopadło to praktycznie nie wstawałam bo byłam taka słaba, dodatkowo mdłości od rana do nocy. Od wczoraj też już czuję się lepiej :) prenarale mam 17.06 i też się bardzo już stresuje ...
 
reklama
@Zagadka19 dobrze że się s końcu odezwałaś :) cieszę się że u Ciebie wszystko dobrze.
Ja z początku martwiłam się że nie mam objawow, że piersi nie bola a potem jak mnie dopadło to praktycznie nie wstawałam bo byłam taka słaba, dodatkowo mdłości od rana do nocy. Od wczoraj też już czuję się lepiej :) prenarale mam 17.06 i też się bardzo już stresuje ...
To widzę, że u nas było bardzo podobnie bo na początku też sie u mnie zapowiadało spokojnie a pózniej jak ruszyło to wszystko z podwójną siłą 😁 mdłości też miałam od rana do wieczora, strasznie męczące... ale dobrze, że Tobie też już przechodzi i czujesz sie lepiej 😊
Ooo to chwilę po mnie, ale jeszcze troche i będziemy mieć to za sobą i będziemy spokojniejsze...
Który to już u Was tydzień? No i jak do tej pory wszystko bezproblemowo?
 
Nic mi nie mów :/ jestem od wtorku w szpitalu w Redlowie. U dr P. we wtorek na ktg małemu spadło tętno, alarm zaczął wyć i dał mi skierowanie do szpitala. Na początku powiedzieli, ze 3 obserwacji, ale potem ordynator stwierdził, ze ze wzgledu na obciążony wywiad zostaje tu już do rozwiązania :( powiedział, ze na tydzień przed terminem będą wywolywac ze wzgledu na poronienia moje, ale ja tu już nikomu nie ufam :p dla mnie tydzień przed terminem był wczoraj. Jak zapytałam czy w sobotę będą działać, to powiedział, ze w sobotę mam skończony 39 tydzień, wiec za wcześnie i jakoś na początku tygodnia pomyślimy - jakiś balonik czy coś… ale jak widzę jak tu kobiety przetrzymują to jestem załamana i już nie wierze w niczyje słowa. Boje się, ze koniec końców będę tu jeszcze 2 albo i 3 tygodnie i prędzej zniosę jajko niż dziecko urodzę
Kurcze współczuję ci bo wiem co to znaczy, ja sama w szpitalu spędziłam łącznie półtora tygodnia i już na końcówce byłam bliska rozpaczy... I też nie bałam się wywoływania wręcz czekałam na nie jak na zbawienie, po prostu klimat szpitala na mnie bardzo źle działal. A w szpitalu jak kolejne ktg wychodziły? Dobrze czy zdarzały się jeszcze jakieś nieprawidłowości??
 
To widzę, że u nas było bardzo podobnie bo na początku też sie u mnie zapowiadało spokojnie a pózniej jak ruszyło to wszystko z podwójną siłą 😁 mdłości też miałam od rana do wieczora, strasznie męczące... ale dobrze, że Tobie też już przechodzi i czujesz sie lepiej 😊
Ooo to chwilę po mnie, ale jeszcze troche i będziemy mieć to za sobą i będziemy spokojniejsze...
Który to już u Was tydzień? No i jak do tej pory wszystko bezproblemowo?
U nas dziś dokładnie 10+3.
Ogólnie bezproblemowo ale mam tyle leków ze szczerze mówiąc biorę je pełna obaw. Ale mam nadzieję że to wszystko idzie w dobrym kierunku. Gdybym mogła chodziła bym na USG co tydzień żeby wiedzieć czy jest wszystko dobrze. Ja dostałam również skierowanie na test pappa i właśnie tego 17 mam USG + test.
Daj koniecznie znać jak będziesz po prenatalnych 💕
 
U mnie taka sama sytuacja - mama i ja mamy żylaki i dodatkowo mama jest po zawale i jest swecowcem.
Może to mnie jakiś związek ponieważ lekarz u mojej bratowej rozpoczął diagnostykę w kierunku trombofilii po tym jak jej brak zmarł na zawał
To mamy odpowiedź na nasze pytanie. Tak mi się wydaje..dziwne, że genetyka jest naprawdę na jednym z ostatnich miejsc w diagnostyce a jak czytam to dziewczyny po latach leczenia po badaniach genetycznych znajdują przyczynę.
 
Grunt to wiedzieć z jakim wrogiem się walczy :) wiem że dziewczyny z Twoimi mutacjami mają często heparynę od starań właśnie po to żeby pomóc zarodkowi się zagnieździć.
Ciekawa jestem co mi pomogło bo jestem po jedynej pozytywnej becie ale poroniłam niestety a przed brałam tevagrastim (filgrastim). Ciekawe czy coś on miał wpływ w tym temacie.
Heparyna 😳 no cóż jak taka sytuacja to niech podają co trzeba byle "zaskoczyło".
 
Jak długo sie staracie? Ja też raz poroniłam i niestety mimo że chcieliśmy się dowiedzieć dlaczego i zleciliśmy badania, to nie dostaliśmy odpowiedzi. U mnie w bliskiej rodzinie też nigdy nie było takich problemów, ale też nie ma co się tym kierować bo jedna cięzarna mimo mutacji genetycznych donosi zdrową ciąże i nawet o tych mutacjach się nie dowie, a druga niestety nie będzie miala tyle szczęścia.

Nie ma sprawy, ja się tu długo ostatnio nie odzywałam 😊 nie badałam się też w każdym możliwym kierunku, więc jak dotąd to jest jedyny problem. Większość badań zleconych od hematologa wyszło całkiem nieźle i też na tym etapie hematolog ocenił, że mam brać acard od starań a heparyne od pozytywnego testu. Jeśli te badania wypadają gorzej, to wiem, że niektóre dziewczyny dostają heparyne już od kiedy zaczynają się starać. Wszystko zależy od tego, jak głęboko leży problem, dlatego też polecam wizyte u hematologa, bo ginekolodzy często olewają te mutacje albo po prostu nie wiedzą jak do tego podejść.
Ok a jakie badania ci zlecił? Muszę poszukać hematologa. Po czytaniu wpisów na forum sama chciałam szukać w genetyce, lekarz z Invicty na pytanie odpowiedział że muszę z tym do genetyka bo on się nie zna więc poczytałam, zrobiłam test na testdna.pl i bingo ! Wyszło. Problemów może być wiele ja też miałam zapalenie endometrium i przesunięte okno implantacyjne. Oby to już wszystko. Łudzę się nadzieją że skoro zaskoczyło to jest szansa, ale ta nadzieja co raz słabsza. Staramy się grubo ponad 6 lat. W tym roku poroniłam i to była pierwsza jak dotąd pozytywna beta więc ogólnie słabo...
Podobno to dość częste,.lecz nie często ich tyle na raz występuje.
 
U nas dziś dokładnie 10+3.
Ogólnie bezproblemowo ale mam tyle leków ze szczerze mówiąc biorę je pełna obaw. Ale mam nadzieję że to wszystko idzie w dobrym kierunku. Gdybym mogła chodziła bym na USG co tydzień żeby wiedzieć czy jest wszystko dobrze. Ja dostałam również skierowanie na test pappa i właśnie tego 17 mam USG + test.
Daj koniecznie znać jak będziesz po prenatalnych 💕
Umawiaj się częściej na USG będziesz wtedy spokojniejsza. Mi gin powiedział że częściej niż co dwa dni nie można robić USG. Może co tydzień to bez przesady ale co 2 tyg?
I wierzę że wszystko będzie dobrze 😊
 
reklama
Cześć Dziewczyny,
Jestem zupełnie nową na forum. Proszę o radę bo już zaczynam wariować.
Mam takie pytanie miesiąc temu dowiedziałam się że ciąża się nie rozwija brak akcji serca. W 7 tc zostałam skierowana na wywołanie poronienia. Poronienie zostało wywołane farmakologicznie jedna dawką tabletek cytotec. Po podaniu tabletek i kontrolnym usg zostałam wypisana do domu. Krwawiłam i plamiłam na zmianę przez około 2 tygodnie. Trzy tygodnie po poronieniu na wizycie kontrolnej okazało się że nie oczyściłam się do końca resztki tkanek zatrzymały się w okolicy blizny po poprzednim cc i zostałam skierowana na łyżeczkowanie. Zabieg miałam wykonany 6 dni temu. W dniu zabiegu i następnego dnia krwawiłam ale nie bardzo mocno. Kolejne 3 dni były tylko plamienia. Wczoraj po południu krwawienie się nasiliło i jest do chwili obecnej rano wypadły mi 2-3 malutkie skrzepy. Pobolewa mnie brzuch, temperatury ani bóli mięśni nie mam. Czy te objawy powinny mnie niepokoić. Dodam, że przed zabiegiem miałam robione bhcg które wyniosło 2900. 4 dni po zabiegu wykonałam ponownie bhcg i wyniosło ono 150.
Bardzo proszę o odpowiedź bo bardzo się niepokoję.
Pozdrawiam
 
Do góry