reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniowe mamy 2022

Ja też chciałabym wam podziękować dziewczyny za to, że jesteście. Że widzę, jak podobnie przeżywamy kolejne wizyty, martwimy się czy wszystko będzie ok, cieszymy z dobrych wieści i sobie nawzajem doradzamy oraz dajemy wsparcie.
Niestety u mnie sytuacja akurat taka, że przyjaciółki nie mam obecnie żadnej (długa historia i nie na forum otwarte :), a mama praktycznie wcale się nie interesuje. Już prędzej teściowa o cokolwiek zapyta.
Wczoraj pochwaliliśmy się reszcie rodziny, chrzestna popłakała się ze szczęścia, wszyscy nam gratulowali, a rodzice moi, szczególnie mama, ani me ani be.
Ona urodziła mnie mając 35lat i myślała chyba, że dla mnie też najważniejsze będzie wszystko inne tylko nie dziecko. A ja młoda siksa 23 lata i już pcham się w pieluchy. Może jakby interesowało ją cokolwiek w moim życiu poza studiami i szkołą, to wiedziałaby więcej. Kompletnie nie mam w niej wsparcia.
Dobrze, że narzeczony nadrabia i jest mi najbliższą w świecie osobą.
Sorki dziewczyny, musiałam się wygadać 😐
Niestety te relacje rodzinne nie zawsze są idealne.. Ale znam kilka przykładów gdzie już fizyczne pojawienie się dziecka wiele naprawiało ❤️także może jeszcze złapiesz z mamą super kontakt, czego Ci życzę (jeśli tego potrzebujesz oczywiście)
Bo ja to wychodzę z założenia że czasem warto odpuścić.. Ale każda sytuacja jest inna
 
reklama
Właśnie robiłam bez żelu ale teraz kupiłam sobie żel i chyba znalazłam 😁 tylko teraz pytanie czy to jest to 🤣
Haha, No bez żelu to ciężko 😅😅 Ale to prawdopodobnie to. U mnie teraz w 15 tygodniu skacze od 150- 155 a czasami jak się mały h denerwuje ze naruszam jego spokój to od 149-160 potrafi skakać i odrazu wtedy kończę słuchanie 😍
Haha 😆😆🤪 najlepsze z tym pociągiem, nie mam detektora ale mieszkam obok koleji i wyobrażam sobie jak to słychać dzięki Tobie🤣🥰🧡
No naprawdę ten dźwięk tętna serduszka każda znajoma opisywała mi jako jeżdżący pociąg po szynach 😅 Szkoda ze tutaj nie można wstawic filmiku a ja nie umiem znaleść strony z hostingiem na filmiki żeby można wam było wkleić link ale dźwięk identiko pociągowy 😂
 
Ale rodzi się super w kwietniu, bo wiosna, cieplutko już, dłuższe dni i mniejsza szansa na depresję poporodową. Do tego nie chodzimy z wielkim brzuchem w upały. Według mnie najlepsza możliwa opcja to właśnie początek ciąży jesienią.
Prawda jest taka, że osoby, które mają skłonność do zamartwiania się, znajdą powód bez względu na porę roku. Ja na razie jestem z tej ciąży bardzo zadowolona, jesień mi w ogóle nie dokucza, choroby na razie trzymają się z daleka, listopad nigdy nie kojarzył mi się z melancholią, jestem bardzo pozytywnie nastawiona do tego co jest teraz. :)
zgadzam się z tym w 100%! Ja od razu mowilam mężowi, że nie ma
opcji, abym w upal 30st chodzila z brzuchem bo zgine.. ja nienawidzę upału, chyba ze mam basen lub morze 😀 a do tego mieszkanie mamy od południa i okna na jedną stronę więc DRAMAT.. w to lato tak się męczyliśmy w nocy zwlaszcza ze No nie ma opcji. Także ciesze sie bardzo, że tak nam się udalo, ze w zimę będę z brzusiem a na wiosnę będziemy witać dzidzie i potem chodzić w luźniejszych ubraniach i słonko i spacerki i bajka ☀️🙈
 
Niestety te relacje rodzinne nie zawsze są idealne.. Ale znam kilka przykładów gdzie już fizyczne pojawienie się dziecka wiele naprawiało ❤️także może jeszcze złapiesz z mamą super kontakt, czego Ci życzę (jeśli tego potrzebujesz oczywiście)
Bo ja to wychodzę z założenia że czasem warto odpuścić.. Ale każda sytuacja jest inna
No właśnie ja kompletnie nie rozumiem skąd u niej takie nastawienie. Nie musimy się jak na razie o nic martwić, jedyne czego nam brakowało to małego człowieka do kochania. Ale mam wrażenie, że ona taka była zawsze, tylko ja tego nie zauważałam.
Powiem tak - trudno - co będzie to będzie. My jesteśmy przeszczęśliwi, ona nie musi, skoro ma do tego takie podejście.
Jeszcze któregoś dnia zagadałam do niej, że oglądałam w sklepie ciuszki dla maluchów i że są tak drogie, że chyba większość na początek kupię używanych, szczególnie że nie wiem od jakiego rozmiaru zaczniemy. A ona do mnie prawie z wyrzutem, żebym niczego nie kupowała bo to pecha przynosi i różnie jeszcze może być..
No naprawdę, ja szukam z nią jakiegoś przyjemnego tematu, pytam czy miała rozstępy, jak się czuła, a ona tylko czy jakieś witaminy biorę ..
 
No właśnie ja kompletnie nie rozumiem skąd u niej takie nastawienie. Nie musimy się jak na razie o nic martwić, jedyne czego nam brakowało to małego człowieka do kochania. Ale mam wrażenie, że ona taka była zawsze, tylko ja tego nie zauważałam.
Powiem tak - trudno - co będzie to będzie. My jesteśmy przeszczęśliwi, ona nie musi, skoro ma do tego takie podejście.
Jeszcze któregoś dnia zagadałam do niej, że oglądałam w sklepie ciuszki dla maluchów i że są tak drogie, że chyba większość na początek kupię używanych, szczególnie że nie wiem od jakiego rozmiaru zaczniemy. A ona do mnie prawie z wyrzutem, żebym niczego nie kupowała bo to pecha przynosi i różnie jeszcze może być..
No naprawdę, ja szukam z nią jakiegoś przyjemnego tematu, pytam czy miała rozstępy, jak się czuła, a ona tylko czy jakieś witaminy biorę ..
A może ma jakieś przykre doświadczenie związane z ciąża, może poroniła 🤔a Ty o tym nie wiesz.. I jakieś złe wspomnienia wracają.. 🤔
Daj jej czas, ułoży się ❤️
 
A może ma jakieś przykre doświadczenie związane z ciąża, może poroniła 🤔a Ty o tym nie wiesz.. I jakieś złe wspomnienia wracają.. 🤔
Daj jej czas, ułoży się ❤️
Wszystko możliwe. Ale ja potrafiłam jej powiedzieć o roku niepowodzeń. Ona otworzyć się do mnie nie umie, więc domyślać też się nie będę.
Dziękuję bardzo za wsparcie, lepiej mi jak tak się wam tu wygadałam 💚
 
zgadzam się z tym w 100%! Ja od razu mowilam mężowi, że nie ma
opcji, abym w upal 30st chodzila z brzuchem bo zgine.. ja nienawidzę upału, chyba ze mam basen lub morze 😀 a do tego mieszkanie mamy od południa i okna na jedną stronę więc DRAMAT.. w to lato tak się męczyliśmy w nocy zwlaszcza ze No nie ma opcji. Także ciesze sie bardzo, że tak nam się udalo, ze w zimę będę z brzusiem a na wiosnę będziemy witać dzidzie i potem chodzić w luźniejszych ubraniach i słonko i spacerki i bajka ☀️🙈
Rozumiem doskonale okna od południa i wszystkie z jednej strony 🤣
 
Ja też chciałabym wam podziękować dziewczyny za to, że jesteście. Że widzę, jak podobnie przeżywamy kolejne wizyty, martwimy się czy wszystko będzie ok, cieszymy z dobrych wieści i sobie nawzajem doradzamy oraz dajemy wsparcie.
Niestety u mnie sytuacja akurat taka, że przyjaciółki nie mam obecnie żadnej (długa historia i nie na forum otwarte :), a mama praktycznie wcale się nie interesuje. Już prędzej teściowa o cokolwiek zapyta.
Wczoraj pochwaliliśmy się reszcie rodziny, chrzestna popłakała się ze szczęścia, wszyscy nam gratulowali, a rodzice moi, szczególnie mama, ani me ani be.
Ona urodziła mnie mając 35lat i myślała chyba, że dla mnie też najważniejsze będzie wszystko inne tylko nie dziecko. A ja młoda siksa 23 lata i już pcham się w pieluchy. Może jakby interesowało ją cokolwiek w moim życiu poza studiami i szkołą, to wiedziałaby więcej. Kompletnie nie mam w niej wsparcia.
Dobrze, że narzeczony nadrabia i jest mi najbliższą w świecie osobą.
Sorki dziewczyny, musiałam się wygadać 😐
Jestem sporo starsza od Ciebie, ale mam podobne relacje z mamą, więc doskonale rozumiem co czujesz i jakie to przykre w codziennych kontaktach. Czasami naprawdę łatwiej wygadać się anonimowo i chyba faktycznie nikt Cię teraz nie zrozumie tak jak druga ciężarna :) Głowa do góry, Twoja mama już się prawdopodobnie nie zmieni, ale za to Ty właśnie zaczynasz budować swoją rodzinę i możesz być najlepszą mamą na świecie 🌷
 
Wszystko możliwe. Ale ja potrafiłam jej powiedzieć o roku niepowodzeń. Ona otworzyć się do mnie nie umie, więc domyślać też się nie będę.
Dziękuję bardzo za wsparcie, lepiej mi jak tak się wam tu wygadałam 💚
Z moja mama na początku tez było ciężko. Wiem co czujesz. Miałam wrażenie, ze ma do mnie pretensje, ze zaszłam w ciąże w wieku 26 lat kiedy ona w moim wieku miała już 10 letnia mnie. Dopiero jak zobaczyła USG w 3D i dowiedziała się ze będzie miała wnuka nagle wszystko się odmieniło. Ale na początku czułam ogromny smutek, ze nie chce przezywać tego czasu ze mną. To chyba tez dlatego, ze pierwsza ciąże straciłam w tamtym roku w listopadzie o czym nie chce tutaj pisać na wątku głównym i być może się bała ze znowu będę cierpieć. Być może Twoja mama wiedziała o Waszych staraniach - myśle ze mamy wiedza więcej niż nam się wydaje - matczyny instynkt i po prostu sama nadal się o Ciebie martwi. Musisz wierzyć, ze jej przejdzie. W razie co, zawsze możesz na naszym forum na nas liczyć i się uzewnętrznić. Mi to bardzo pomaga ❤️
 
reklama
Dziewczyny cukrzycowe pytanie do was. Czy zawsze jecie tyle posiłków ile trzeba czyli co np. 3-4 godz? Ja ostatnio łapie się na tym że jem śniadanie obiad kolacja posiłek nocny i to też jakieś male porcję nie tego co trzeba bo już mam obrzydzenie na jedzenie... Od jakoś 3 dni jak pomyślę że muszę iść zjeść bo czas to aż mam odruch wymiotny i wtedy zazwyczaj mój posiłek to kawałek papryki... Jedzenie na czas coś strasznego...

Ja aktualnie jem tak 4 w dzień plus coś przed snem. Też nie jestem w stanie jeść 6-7 posiłków a o większej liczbie już nawet nie wspomnę...
 
Do góry