marsi89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Styczeń 2015
- Postów
- 4 849
Wiem, wiemMarsi traktuj ciążę jako środek do celu, a nie cel sam w sobie. Wbrew pozorom ten czas szybko mija, a po połowie ciąży to przyspiesza. Mi się dłużył tylko ostatni miesiąc. Stres z dzieckiem jest zawsze już potem. Sama to wiesz, jesteś mamątrzymam kciuki, żeby Wam się szybko udało.
A wiesz, że ja patrzę na moje bobo i wciąż mam myśli żeby mieć szybko kolejne? Jak to się człowiekowi zmieniaAle na razie karmię piersią i mąż jest na nie, więc staram się zapamiętywać chwile, żeby mieć cudowne wspomnienia.
 po prostu wiem że nie odpuszczę póki nie urodzę kolejnego dziecka. Nie pozwolę żeby moja córka była jedynakiem . Tak po połowie ciąży leci już mega szybko i myślę że wtedy niż taki trochę spokój wewnętrzny jest. Co do stresu to prawda że stres z dzieckiem jest ciągle. Co do kolejnego bobo u ciebie
 po prostu wiem że nie odpuszczę póki nie urodzę kolejnego dziecka. Nie pozwolę żeby moja córka była jedynakiem . Tak po połowie ciąży leci już mega szybko i myślę że wtedy niż taki trochę spokój wewnętrzny jest. Co do stresu to prawda że stres z dzieckiem jest ciągle. Co do kolejnego bobo u ciebie grzeczne to twoje maleństwo musi być bo przeważnie jest tak że po porodzie kobieta nie chce słyszeć o kolejnym dziecku ale tu też myślę że dużo zależy czy partner nam pomaga czy po prostu zostajemy z tym wszystkim same. Ja świadomie sobie zrobiłam długą przerwę bo chciałam w pełni poświęcić się małej. Też zawsze marzyłam o trójce. Jedno po drugim i trzecie koło czterdziestki. Życie trochę to zweryfikowało. Co prawda mam nawet czwórkę, ale tylko jedno ziemskie.
 grzeczne to twoje maleństwo musi być bo przeważnie jest tak że po porodzie kobieta nie chce słyszeć o kolejnym dziecku ale tu też myślę że dużo zależy czy partner nam pomaga czy po prostu zostajemy z tym wszystkim same. Ja świadomie sobie zrobiłam długą przerwę bo chciałam w pełni poświęcić się małej. Też zawsze marzyłam o trójce. Jedno po drugim i trzecie koło czterdziestki. Życie trochę to zweryfikowało. Co prawda mam nawet czwórkę, ale tylko jedno ziemskie.Ale nawet ta refundacja to już dużo taniej wychodzi więc super że jest taka możliwość. Mi kiedyś lekarz luteinę z refundacja zapomniał wpisać no i też wiele oczy ze to takie drogie.Nie wszyscy lekarza chcą wystawiać.... Moja wystawiała zawsze refundowane, a jak była możliwość darmowych to się bala.... Ale neoparin na r kosztował 3.20 za 20szt wiec spokodupek i tak nietefundowany
Jak chce dawać heparyne to bierz i nie dyskutujto na prawdę nie jest takie straszne. Dużo gorzej mi się robiło zastrzyki po ciąży, w tego wielkiego flaka ;p w ciąży bez problemu do samego końca robilam w brzuch
Co do heparyny to jestem przerażona ale męża ciotka jest emerytowana pielęgniarka i mieszka niedaleko nas więc zawsze ona może mi robić albo mój mąż bo też trochę wiedzy medycznej ma. A ja głowa w drugą stronę


Co do fizjoterapii i tych obozowych napięć to dużo dzieci to ma. Z moja mała też chodziło raz w tygodniu przez ok. Pół roku na taką rehabilitację bo też coś chyba z napięciem miała i też spala cały czas na jednej stronie. Co do przedszkola...moja mała poszła w wieku 2,5 roku. Też miała pampersa, za cholerę nie szło ja oduczyc. Dyrektorka powiedziała że przyjmą ja z pampersem i mało tego oducza. I powiem ci że po miesiącu od pojęcia do przedszkola już smiagala bez pampersa, nawet na noc jej nie zakładałam bo wolała jak chce siku. Za to teraz ma 6 lat i osttanio tak dobrze się bawi że zapomina o sikaniu i popuszczaHej kochanenie było mnie tu dłuuugo, ale niestety realia życia z dwojka maluchów, nie pozwalają na bycie na bieżąco z wami, a szkoda
przeczytalam ostatnie 20 stron, także coś tam się dowiedziałam
Widzę też dużo nowych nicków, a z tych co kojarzę to tylko kilka. Mam nadzieję że wszystkie niedługo dostaniecie zasłużony i wyczekany prezent w postaci nudnej, 9 miesięcznej, bezproblemowej ciąży
U nas czas leci bardzo bardzo szybko, dzień za dniem ucieka, nawet nie wiem kiedy. Kubuś ma juz 7.5 miesiąca. Jest cudownym, spokojnym, uśmiechniętym dzieciaczkiem, nawet wychodzące zęby nie psują mu za bardzo humorku. Ma trochę obniżone napięcie centralne I wzmozone napięcie w raczkach, więc nie ogarnął jeszcze ani pelzania ani tym bardziej siadania ale jeździmy na fizjoterapie od miesiąca i widzę pierwsze efekty
Wiki w kwietniu będzie mieć już 3 lata, nie mam pojęcia kiedy to zleciało! Chce ja zapisac do przedszkola od wrzesnia i do tego czasu pozbyć się w końcu pampersa, bo idzie mega opornie....
Wszystkim wam, które czekają na 2 kreski na teście ciążowym, przeżywają swoje świeże i starsze straty - chce napisać ku pokrzepieniu serc swoją historię w skrócie

 
 Także będzie dobrze
 
 
		 
 
		
 
 
		 
 
		 Ja również chciałabym uniknąć kolejnego niepowodzenia. Straciłam teraz ciaze w 8 tygodniu. Również poronienie chybione. Mam 2 dzieci z ciąż z 1. Cyklu, „bezproblemowych”. Mam nadzieje ze moj lekarz zechce ze mną współpracować i poradzi mi jakie badania mogę wykonać, chociaż wiele już dowiedziałam się od Was. Chociaż mam mieszane uczucia co do niego, bo już mnie pocieszał wada genetyczna i statystykami… ja wiem ze muszę się przebadać „profilaktycznie” bo nie pozwoli mi to na spokojne zaplanowanie kolejnej ciazy…
 Ja również chciałabym uniknąć kolejnego niepowodzenia. Straciłam teraz ciaze w 8 tygodniu. Również poronienie chybione. Mam 2 dzieci z ciąż z 1. Cyklu, „bezproblemowych”. Mam nadzieje ze moj lekarz zechce ze mną współpracować i poradzi mi jakie badania mogę wykonać, chociaż wiele już dowiedziałam się od Was. Chociaż mam mieszane uczucia co do niego, bo już mnie pocieszał wada genetyczna i statystykami… ja wiem ze muszę się przebadać „profilaktycznie” bo nie pozwoli mi to na spokojne zaplanowanie kolejnej ciazy… 
 
		 - jestem jedynaczką, nie mam kuzynów etc, jak to jest miec rodzinę dowiedzialam się poznajac męża, ktory ma 3ch braci i stado kuzynów z ktorymi utrzymuje kontakt. Chciałabym bardzo sama udać to moim dzieciom bo jednak w rodzinie siła choc już teraz czuję się jakby to był mój maly cud wiec nie nastawiam się na wiecej i czekam do 25tc zebym mogla byc spokojniejsza ze w razie czego juz bedzie szansa na uratowanie malutkiej - ale taki niepokoj to juz tak chyba zostanie do konca.
 - jestem jedynaczką, nie mam kuzynów etc, jak to jest miec rodzinę dowiedzialam się poznajac męża, ktory ma 3ch braci i stado kuzynów z ktorymi utrzymuje kontakt. Chciałabym bardzo sama udać to moim dzieciom bo jednak w rodzinie siła choc już teraz czuję się jakby to był mój maly cud wiec nie nastawiam się na wiecej i czekam do 25tc zebym mogla byc spokojniejsza ze w razie czego juz bedzie szansa na uratowanie malutkiej - ale taki niepokoj to juz tak chyba zostanie do konca. 
 
		 
 
		 
 
		 
 
		