reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Dziewczyny, tysiąc razy tu czytałam, ale póki mnie to nie dotyczyło to tak tylko przelatywałam. Jakie polecacie zmetylowane formy kwasu foliowego, bądź mieszane? Jestem we wczesnej ciąży i dopiero teraz lekarz kazał mi zbadać MTHFR, wyszło mthfr w jednym tylko hetero i pai w hetero, czyli klasyk. Rok temu po poronieniu badałam kwas foliowy i homocysteine i były całkowicie w normie... Czekam co ciekawego mi lekarz odpisze, ale liczę na waszą ogromną wiedzę :) Wizytę mam dopiero za tydzień na której mam nadzieję usłyszeć serduszko, ale ciut się zestresowałam wynikiem, czy leczenie nie będzie włączone za późno...
Ja biorę teraz Pueria UNO, do tego 600 mikrogramów folianu Aliness (bo miałam niski poziom kwasu foliowego we krwi miesiąc temu gdy zaszlam w ciążę) oraz 100 mikrogramów B12 w formie metylokobalaminy myVita silver (hematolog zaleca pacjentkom w ciąży 500 albo 1000 mikrogramów, ale ja mam bardzo wysoki poziom B12 we krwi i kazał mniej). W poprzednich ciążach brałam tylko Femibion lub Prenatal i miałam dobre wyniki.
 
reklama
Cześć dziewczyny , będę mieć do Was pytanie . Lekko świruje bo martwię się czy wszystko jest okej.
26 stycznia na wizycie (5+2 wg owulacji ) pęcherzyk ciazowy ok 8 mm.
9 luty czyli równe 14 dni później ( 7+2 wg owulacji ) zarodek przeszlo 7mm (crl)co odpowiada wg usg 6+4 (+-4dni). Tętno 132.
Martwię się , ponieważ myślałam ze ujrzę już troszkę większy zarodek na tym etapie.. Czy któraś z Was miała taką sytuacje ??
Lekarz twierdzi ze mam się cieszyć , jednak mam wrażenie ,że nie spojrzał ,że minęły dwa tygodnie od ostatniej wizyty .
 
Cześć dziewczyny , będę mieć do Was pytanie . Lekko świruje bo martwię się czy wszystko jest okej.
26 stycznia na wizycie (5+2 wg owulacji ) pęcherzyk ciazowy ok 8 mm.
9 luty czyli równe 14 dni później ( 7+2 wg owulacji ) zarodek przeszlo 7mm (crl)co odpowiada wg usg 6+4 (+-4dni). Tętno 132.
Martwię się , ponieważ myślałam ze ujrzę już troszkę większy zarodek na tym etapie.. Czy któraś z Was miała taką sytuacje ??
Lekarz twierdzi ze mam się cieszyć , jednak mam wrażenie ,że nie spojrzał ,że minęły dwa tygodnie od ostatniej wizyty .

Ja bym trzymała się tego, że tętno jest OK.
 
Ja biorę teraz Pueria UNO, do tego 600 mikrogramów folianu Aliness (bo miałam niski poziom kwasu foliowego we krwi miesiąc temu gdy zaszlam w ciążę) oraz 100 mikrogramów B12 w formie metylokobalaminy myVita silver (hematolog zaleca pacjentkom w ciąży 500 albo 1000 mikrogramów, ale ja mam bardzo wysoki poziom B12 we krwi i kazał mniej). W poprzednich ciążach brałam tylko Femibion lub Prenatal i miałam dobre wyniki.
Dziękuję za odpowiedź :) Ponoć te Pueria są niezłe.
 
Czy ja mogę pojęczeć i trochę się pożalić?
Wiecie ja jestem strasznie zewnętrznie twardą osobą, bardzo rzadko pokazuję jakieś emocję, żalę się komukolwiek i gdziekolwiek. Zawsze mi się wydawało, że na totalnym luzie podejdę do sytuacji jaka mnie spotkała. Na zasadzie nie ja pierwsza, nie ja ostatnia, że jestem w miarę komfortowej sytuacji bo jak to mówi moja matka wszystkie dzieci są w domu. A jednak dziś złapałam się na tym, że to byłby 11tc,, może byśmy znali już płeć bo planowaliśmy po 10 tygodniu testy NIPT i jakiś taki totalny smutek mnie ogarnął. Tym bardziej, że tyle czekania teraz do sierpnia w ogóle o starania, a gdzie od starań do ciąży :(
 
Dziękuję za odpowiedź :) Ponoć te Pueria są niezłe.
To jest nowosc, ale mam nadzieję, że producent nie wciska ściemy. Wybrałam, bo nie lubię łykać wypełniaczy, które są w tabletkach. Można się przyczepic, że dha jest z oleju z ryb, pewnie nie pierwszej jakości.
 
Czy ja mogę pojęczeć i trochę się pożalić?
Wiecie ja jestem strasznie zewnętrznie twardą osobą, bardzo rzadko pokazuję jakieś emocję, żalę się komukolwiek i gdziekolwiek. Zawsze mi się wydawało, że na totalnym luzie podejdę do sytuacji jaka mnie spotkała. Na zasadzie nie ja pierwsza, nie ja ostatnia, że jestem w miarę komfortowej sytuacji bo jak to mówi moja matka wszystkie dzieci są w domu. A jednak dziś złapałam się na tym, że to byłby 11tc,, może byśmy znali już płeć bo planowaliśmy po 10 tygodniu testy NIPT i jakiś taki totalny smutek mnie ogarnął. Tym bardziej, że tyle czekania teraz do sierpnia w ogóle o starania, a gdzie od starań do ciąży :(
Przytulam ❤
Trudne to wszystko jest... ja się nie raz lapie, że rok temu bylam już za połowa ciazy, przypominam sobie co wtedy robilam, jaka bylam szczęśliwa i beztroska. Minął rok, a ja znowu w punkcie wyjścia... Ja staram się te myśli jednak ucinać, bo czuje ze tylko sprowadzają mnie na zle tory myślenia...
Co do tego czekania na starania to tez dobrze rozumiem. Pisalam tu już nie raz ze mialam cesarkę, wiec wiedziałam że dla swojego bezpieczeństwa będę musiała troche odczekać. Coz, nie było to łatwe, szczególnie na początku. Postanowiłam jednak znaleźć sobie hobby i faktycznie to bardzo pomogło, wkręciłam się i jest to obecnie moja wielka odskocznia i ratunek 🙂
Dzis mam pierwszy dzień okresu. W tym cyklu wstępnie myśleliśmy zeby zacząć się starać, ale też nie ukrywam że dużo różnych emocji we mnie jest. Zobaczymy co czas przyniesie.
A jak ogolnie sie czujesz? Doszłaś do siebie fizycznie po szpitalu?
 
Ja wolałabym nopy po szczepieniach w ciąży od przechorowania w czasie organogenezy. Niestety covid oraz leczenie jednak miało wpływ na córkę. Już dwójka lekarzy w tym jeden neurolog zasugerowali mi, że moje dziecko ma jeszcze mniej rozwiniety układ nerwowy niż inne niemowlaki właśnie przez to, że przeszłam ciężko covid w 1trymestrze.
Tak Madzia tu masz całkowitą rację że lepszy nop niż przechorowac to w ciąży. Jak czytałam jak to przechdzilas strasznie to właśnie dlatego zaszczepilam się bo przy moim pechu pewnie bym załapała to w ciąży , choć nie planowalam w ogóle się szczepić. Teraz jednak jan niż przeszłam tego covida, a dodatkowo genetyk i moja lekarka odradziła mi szczepienie ze względu na to zwiększone ryzyko zakrzepicy, odpuszczam trzecia dawkę.
Hej dziewczyny. Potrzebuję wsparcia, w październiku poroniłam 5t4d, od razu dostaliśmy zielone światło. Badania, hormony moje ok, mąż wszystko ok, mówię tu o podstawach czyli mój estrogen, progesteron, trombofilia wykluczona itp, generalnie wszystko gra. Owulacje potwierdzane monitoringiem. Jak sobie radzicie kiedy znowu okazuje się, że nic z tego? Ja co miesiąc przeżywam tragedię, dzisiaj znowu się zaczyna. Dostałam duphaston od potwierdzonej owulacji przez 10 dni. Źle się czuję i znowu nic z tego, załamuje się...
Przykro mi. Ja też miewałam takie momenty: jak była owulacja to euforia, jak zbliżał się okres to strach że mogę być w ciąży, a jak przychodził okres to załamka. Ale za chwilę mówiłam sobie: uda się w kolejnym cyklu i przeważnie tak był, zawsze zachodziła max. W 3 cyklu staran. Teraz już wiem że zajść jest prosciej, gorzej utrzymać.
Który to cykl starań ? Jak w październiku poroniłas to wnioskuję że starcie się niedługo. W końcu się uda.
Napisałas że wszystko gra, więc skoro wszystko gra to uwierz, że już jest dobrze, bardzo dobrze. U wielu z nas tutaj "coś nie gra" a mimo to nie poddajemy się i walczymy. Dlatego głowa do góry ....A ciąża niedługo przyjdzie😊
Dziewczyny, tysiąc razy tu czytałam, ale póki mnie to nie dotyczyło to tak tylko przelatywałam. Jakie polecacie zmetylowane formy kwasu foliowego, bądź mieszane? Jestem we wczesnej ciąży i dopiero teraz lekarz kazał mi zbadać MTHFR, wyszło mthfr w jednym tylko hetero i pai w hetero, czyli klasyk. Rok temu po poronieniu badałam kwas foliowy i homocysteine i były całkowicie w normie... Czekam co ciekawego mi lekarz odpisze, ale liczę na waszą ogromną wiedzę :) Wizytę mam dopiero za tydzień na której mam nadzieję usłyszeć serduszko, ale ciut się zestresowałam wynikiem, czy leczenie nie będzie włączone za późno...
Ja mam oba mthfr hetero i pai hetero i genetyk powiedziała żeby już od staran brać prenat*al uno i potem kontynuować to w ciąży
Czy ja mogę pojęczeć i trochę się pożalić?
Wiecie ja jestem strasznie zewnętrznie twardą osobą, bardzo rzadko pokazuję jakieś emocję, żalę się komukolwiek i gdziekolwiek. Zawsze mi się wydawało, że na totalnym luzie podejdę do sytuacji jaka mnie spotkała. Na zasadzie nie ja pierwsza, nie ja ostatnia, że jestem w miarę komfortowej sytuacji bo jak to mówi moja matka wszystkie dzieci są w domu. A jednak dziś złapałam się na tym, że to byłby 11tc,, może byśmy znali już płeć bo planowaliśmy po 10 tygodniu testy NIPT i jakiś taki totalny smutek mnie ogarnął. Tym bardziej, że tyle czekania teraz do sierpnia w ogóle o starania, a gdzie od starań do ciąży :(
Każda z nas ma taki dzień że musi pojeczec😃
Do sierpnia już niedaleko, ani się obejrzysz i będzie sierpień. A do tego czasu odpocznij sobie, naciesz się dziećmi 😊 przetrw to wszystko bo przeszłaś wiele
Co do rozmyślań ile by nasze dzieci miały, to mnie też nachodzą takie myśli. Choć moje myśli bardziej ukierunkowane są jak by moje dziecko wyglądało, do kogo by było podobne, kim by zostało, jaki charakter by miało. I przeraża mnie to że nigdy się tego nie dowiem, smutne to.
Jednym z gorszych momentow dla mnie byl planowany termin porodu, tak mega smutno mi było. 24 lutego będzie rok od śmierci mojej córki. W niedzielę byliśmy na cmentarzu i nie mogłam uwierzyć że to tak szybko zlecialo. Jestem w ten dzień w pracy i może i dobrze bo pewnie cały dzień bym przeryczala.
Myślę że już zawsze będziemy się zastanawiać co by było, jak by było
 
reklama
Tak Madzia tu masz całkowitą rację że lepszy nop niż przechorowac to w ciąży. Jak czytałam jak to przechdzilas strasznie to właśnie dlatego zaszczepilam się bo przy moim pechu pewnie bym załapała to w ciąży , choć nie planowalam w ogóle się szczepić. Teraz jednak jan niż przeszłam tego covida, a dodatkowo genetyk i moja lekarka odradziła mi szczepienie ze względu na to zwiększone ryzyko zakrzepicy, odpuszczam trzecia dawkę.

Przykro mi. Ja też miewałam takie momenty: jak była owulacja to euforia, jak zbliżał się okres to strach że mogę być w ciąży, a jak przychodził okres to załamka. Ale za chwilę mówiłam sobie: uda się w kolejnym cyklu i przeważnie tak był, zawsze zachodziła max. W 3 cyklu staran. Teraz już wiem że zajść jest prosciej, gorzej utrzymać.
Który to cykl starań ? Jak w październiku poroniłas to wnioskuję że starcie się niedługo. W końcu się uda.
Napisałas że wszystko gra, więc skoro wszystko gra to uwierz, że już jest dobrze, bardzo dobrze. U wielu z nas tutaj "coś nie gra" a mimo to nie poddajemy się i walczymy. Dlatego głowa do góry ....A ciąża niedługo przyjdzie😊

Ja mam oba mthfr hetero i pai hetero i genetyk powiedziała żeby już od staran brać prenat*al uno i potem kontynuować to w ciąży

Każda z nas ma taki dzień że musi pojeczec😃
Do sierpnia już niedaleko, ani się obejrzysz i będzie sierpień. A do tego czasu odpocznij sobie, naciesz się dziećmi 😊 przetrw to wszystko bo przeszłaś wiele
Co do rozmyślań ile by nasze dzieci miały, to mnie też nachodzą takie myśli. Choć moje myśli bardziej ukierunkowane są jak by moje dziecko wyglądało, do kogo by było podobne, kim by zostało, jaki charakter by miało. I przeraża mnie to że nigdy się tego nie dowiem, smutne to.
Jednym z gorszych momentow dla mnie byl planowany termin porodu, tak mega smutno mi było. 24 lutego będzie rok od śmierci mojej córki. W niedzielę byliśmy na cmentarzu i nie mogłam uwierzyć że to tak szybko zlecialo. Jestem w ten dzień w pracy i może i dobrze bo pewnie cały dzień bym przeryczala.
Myślę że już zawsze będziemy się zastanawiać co by było, jak by było
Dziękuję, zaskoczyliśmy we wrześniu po roku starań z przerwami, także wcale nie tak szybko... Najbardziej przeraża mnie bierność lekarzy, na zasadzie tu proszę duphaston może coś pomoże, może nie. Monitoringi, to w zasadzie sama ustalam sobie wizyty i na tej podstawie je w ogóle mam, 0 propozycji stymulacji np 1 fazy cyklu, gdzie endometrium jakie wyhodowałam w dniu owulacji to 7mm. Ciągle mówienie, że wszystko ok... A ja tak nie umiem, muszę działać, zrobic wszystko co mogę... Chyba porą na jakąś klinikę nieplodnosci, bo lekarzy w powiecie już chyba wszystkich obeszlam, a rady typu wino i wyluzowanie niestety nic nie dają... Dziękuję za dobre słowo ❤
 
Do góry