Owulacja
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Maj 2022
- Postów
- 19 641
Czy sraczka po burrito jest bolesna?Tak! Oczyszczasz się
Ja właśnie na śniadnie wcinam 2x buritto.
Pozdrawiam Wszystkie z teamu #śniadanie to podstawa


Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Czy sraczka po burrito jest bolesna?Tak! Oczyszczasz się
Ja właśnie na śniadnie wcinam 2x buritto.
Pozdrawiam Wszystkie z teamu #śniadanie to podstawa
No właśnie robisz miejsce na innego BobkaNie chcę się oczyszczać tylko coś małego wyhodować![]()
Dałam "lubię to" bo popieram Twoje podejście
A o czym to badanie mówi?Ja bym dodatkowo zrobiła tez badanie HBA. Tak nam lekarz zalecał od razu, wiec tym się sugeruje.
Uważam, że jak kto swoje dziecko / zwierzę / siebie karmi to jest tylko jego sprawa. Niech ludzie zaczną wreszcie patrzeć na siebie a nie na kogoś to życie każdego z nas będzie łatwiejsze.Ja to wiem, duża część kobiet też ale w dalszym ciągu są miedzy nami "fanatyczne madki", które chroniaawoje dziecko (wedlug nich) przed wszystkimi szkodliwościami świata - cukier, sól itp. Moja dobra koleżanka przykładem, dziecko 6.03 skończone dwa latka, nigdy nie próbowało nic poza swoim ultra zdrowym żarciem...
Me too!Eee, to trzeba znać kontekst
Byl odcinek w którym wybielił sobie zeby. Były tak białe ze az świeciły
Tak, jestem psychofanka Friendsow...
Nie jadłam buritto daaaawnoCzy sraczka po burrito jest bolesna?
![]()
No to ja przez pierwsze 10 lat związku z moim mężem mówiłam, że nie chce mieć dzieci. I to było pod wpływem przeżyć jakie mnie spotkały, po prostu, ale też nie miałam stałej pracy, ledwo wprowadziliśmy się do mieszkania itd.Ogromnie zazdroszczę takim parom, wygląda to jak spełnienie marzeń z wszystkich fantazji o zakładaniu rodziny.
Ale ja też żyłam sobie całkowicie nieświadoma problemu póki nie dotknął on mnie. Ja byłam PRZEKONANA, że dzieci będziemy mieli bez problemu, chociaż tam w głębi jestestwa coś migało - moja chrzestna nie ma dzieci i pamiętam, że dużo o niej myślałam w czasie wczesnej młodości dlaczego i empatyzowałam z nią już wtedy, że pewnie nie mogli.
Ale najbardziej nie zapomnę, kiedy będąc już po ślubie, ale przed staraniami, para dalekich znajomych podzieliła się z nami, że walczę o dzidzie i jedną poronili, pamiętam jak powiedziałam tej kobiecie "może to jeszcze nie czas?", a ich długie starania (nie takie długie bo z 2 lata) oceniłam w duchu, że coś robią nie tak, więc niezłego pstryczka dostałam od losu...
Uważam, że jak kto swoje dziecko / zwierzę / siebie karmi to jest tylko jego sprawa. Niech ludzie zaczną wreszcie patrzeć na siebie a nie na kogoś to życie każdego z nas będzie łatwiejsze.
Ktoś nie chce / nie może karmić piersią - spoko. Ktoś nie chce żeby jego dziecko jadło słodycze od malucha - spoko.
Uważam, że koleżanka nie robi nic złego ucząc dziecko zdrowych nawyków żywieniowych od małego. Po co ma dzieciak wpierdzielać świństwo.
A widzisz, ja nie wiem Np kiedy powinno się powiedzieć w pracy. Kiedy wypada iść na l4. Chociaż z tego co obserwuje to na l4 kobiety idą u nas już na początku ciąży. Może to taki zbieg okoliczności, ale większość z nich źle się czuła od początku a jedna dziewczyna starała się bardzo długo i ta droga była kręta i też poszła natychmiast na zwolnienie.W ogóle dla mnie ukrywanie takich tematów np. w pracy to by była jakaś czyta hipokryzja.
Biorąc pod uwagę, wszystkie kampanie około kobiece bez tabu w mojej pracy