no właśnie czułam się fatalnie w piątek i sobotę (całą przespałam), w sobotę właśnie z tego względu zrobiłam test i były dwie grube krechy, takie wymarzone ale nie takim teście

wczoraj już zdecydowana poprawa, nawet katar mi ustał w zasadzie, jedynie pokasłuję raz na jakiś czas, gorączki nie miałam. Internistka na teleporadzie mówiła, że teraz jak się człowiek dobrze czuje to 2-3 dni i można śmiało wychodzić z domu a testów się nawet nie powtarza bo mogą wychodzić pozytywne jeszcze długo. Zapytała czy jestem w ciąży. Powiedziałam, że nie ale bym chciała żeby się to zmieniło. Bez szczegółów i procedurze. Zapytała, który dzień cyklu i powiedziała żeby starań nie wstrzymywać z tego powodu… ale też napisała do mnie dziewczyna z grupy IvF na fb i u niej, w identycznej sytuacji, transfer odroczono o kolejny miesiąc

Zważywszy, że mój by był najwcześniej za tydzień to już na pewno dojdę do siebie…