reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Mamusie październikowe u lekarza

Ja niestety musze pożegnać sie z Wami ..... Myślałam ze bede dumna i szczesliwa mamusia pazdziernikowa .....Jednak los okazał sie dla mnie okrutny - straciłam dzidzisuia swojego synusia :((((


.....Życze ABY wam sie poszczesciło i zebysie urodzily zdrowe dzieciatka ktore bedziecie kochac całym serduchem.
 
reklama
Ja niestety musze pożegnać sie z Wami ..... Myślałam ze bede dumna i szczesliwa mamusia pazdziernikowa .....Jednak los okazał sie dla mnie okrutny - straciłam dzidzisuia swojego synusia :((((


.....Życze ABY wam sie poszczesciło i zebysie urodzily zdrowe dzieciatka ktore bedziecie kochac całym serduchem.

Boze jakie to smutne WSPOLCZJUE STRASZNIE MI PRZYKRO

Ja sie dziewczyny przestraszylam bo myslalam ze dziecko mozna stracic tylko na poczatku ale okazuje sie ze jednak to nie prawda I serio dziewczyny na kazdym etapie trzeba na siebie uwazac Ja koncze z nerwami :no::no::no:
Jak to przeczytalam to mi serce stanelo
Dziewczyny a nie wiecie w jakim tygodniu byla BIEDNA CARII:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
Carii tak mi strasznie przykro.
Nie mogę powstrzymać łez, bo wiem co to znaczy strata dziecka.
Dla Twojego Aniołeczka zapalam światełko



Panie ukołysz maluszka w swych ramionach.
 
Dorotko Carii była gdzies w 26 tyg.
Carii tak mi przykro-nie wiem co napisać :no::-(
Co sie stało??? jesli mozesz napisz nam dlaczego tak sie stało??
Ja w pierwszej chwili nie wierzyłam i patrzyłam czy w dobry watek weszłam i jaka data bo oczom nie wierze:no:
 
To bardzo przykre ... niesprawiedliwe strasznie.
Przestraszyłam się i do jutrzejszego usg będę się denerwować.

Carii teraz pogrążona jesteś w smutku, łzach i cierpieniu.
Tak mi przykro - jeśli kiedyś będziesz chciała porozmawiać z kimś o swojej stracie, to polecam forum poronienie.
Trafiłam tam po swojej stracie i dziewczyny bardzo mi pomogły znieść ból, żal.
Stanełam na nogi, ale trwało to dość długo.
Wiele razy pytałam Boga - dlaczego??? ... miałam żal ogromny - dlaczego mnie tak skrzywdził, dlaczego to ja musiałam przez to przejść.
Długo ... bardzo długo tłumiłam ten gniew w sobie.
Mój mąż nie rozumiał mnie ... on przeżywał tą stratę inaczej ... a może nie chciał pokazać po sobie jak bardzo go boli to co się stało.
Zaraz po stracie przypadkowo trafiłam na wspaniałe dziewczyny z forum Poronienie - wspierały mnie ciepłymi słowami, tam mogłam się wypłakać, wyżalić ... one przeszły przez to co ja i doskonale mnie rozumiały.
Pewnego dnia siedząc przy komputerze i przeglądając strony o poronieniu, znalazłam piosenkę Slipped Away Avril Lavigne.
Tak mnie wzruszyła ... tam zobaczyłam obrazek klęczącego Jezusa i trzymającego w jednym, wyciągniętym ręku płód dziecka a drugą skrywając twarz.
Bardzo mnie to wzruszyło ... poczułam, że i On był bezsilny ... że to inna okropna siła to zrobiła.
Wiedziałam, że jest ze mną, trzyma mnie za rękę, tuli i cierpi razem ze mną ... że kroczy każdego dnia.
Zrozumiałam, że przez ten okres mojego bólu i cierpienia - na piasku widziałabym tylko jedne ślady ... Boga ... nawet nie pytałabym dlaczego? .... przez cały czas niósł mnie na rękach, wspierał.
To dało mi siłę do dalszej walki ... przemawiało do mnie - idź dalej ... będzie dobrze.
Ja wiem, że na początku jest ciężko ... bardzo ciężko.
Wszystko drażni a tym bardziej mamusie z brzuszkami, wózeczkami.
Ileż razy odwracałam głowę i płakałam .... nie życzę tego nikomu ... nikomu
Patrząc na tęczę na niebie wiedziałam, że to uśmiech mojej Kropeczki ... że kiedyś tam ... po drugiej stronie tęczy spotkam ją.
Przytulam cieplutko i tulę do serduszka.
 
Carri bardzo Ci współczuję to musi być straszny ból- nawet nie wiem jak to jest stracić dziecko w tak zaawansowanej ciąży, bo moje dwie to było na początku 3 miesiąc.
Wiem że to banalne ale kochana Carri-----Nie zalamuj się - czas leczy rany.!!!


Ale to niesprawiedliwe.....nie mogę....


6c8ac34a9d.png

2ff2fcf6e9.png

888f779fe9.png
 
reklama
Nie wiem, co powiedziec, bo wszystko wyda sie teraz banalne...:-( Bardzo Ci wspolczuje, tak mi przykro, ze dotknal Cie taki bol!!!! Carri trzymaj sie dzielnie. Wiem, ze to, co teraz napisze nie pomoze, ale jednak.... Moja tesciowa byla w ciazy z blizniakami. Gdzies kolo 7 miesiaca urodzila dwoch chlopcow, ktory na nast. dzien zmarli. Mowila mi, ze plakala, ze juz nie bedzie chciala miec wiecej dzieci, ze to, co sie stalo to znak, zeby sie wiecej niestarali. A 2-3 miesiace pozniej okazalo sie, ze jest znowu w ciazy (tym razem z moim M.). Opowiadala mi, ze chodzila niespokojna cale 9 mies., ze nie mogla zaczac nic robic, jak nie poczula ruchow Malenstwa. Piotrek urodzil sie caly i zdrowy, a w rok pozniej spodziewal sie juz mlodszej siostry. Los daje nam co dzien szanse. Mimo bolu, musimy chciec byc. Byc dla naszych najblizszych. Wierze, ze uda Wam sie ponownie!!!!!!!!!!
 
Do góry