Ja rodziłam tylko raz SN, poród wywoływany oksytocyną i pamiętam, że w trakcie porodu myślałam, że jak jeszcze kiedykolwiek będę w ciąży to tylko cesarka, co zmieniło mi się dokładnie w momencie urodzenia synka i stwierdziłam, że spoko mogę rodzić jeszcze siłami natury

o 17.50 urodziłam, a już przed 20 poszłam sama pod prysznic, było ok, najgorsze schodzenie i wchodzenie na łóżko, bo miałam wysokie na oddziale noworodkowym, ale w większości szpitali są już regulowane.
Teraz pewnie też wolałabym SN, choć chciałabym uniknąć wywoływania, ale niestety przy cukrzycy ciążowej prawie pewne, że będę miała wywoływany