Witam,
Syla, kasiek, trzymajcie sie dziewczynki, jestem myslami z wami...
nie mama za bardzo jak pisać bo w pracy nie mam kompa swojego i netu a po południu wika nie daje....same wiecie. No i ciagłe problemy w domu, nie daje rady z tym wszystkim czasem i to, ze dzidzius jeszcze jest w tych warunkach tam gdzie powiniem to cud Boski, bo wiele osób chyba by w tym stresie poroniło...to cud, ze o pewnych rzeczach dowiedziałam sie w 14tc a nie w 6 jak poprzednio, pewnie bym już maleństwa nie miała ....
dziewczynki, ja przez całe zycie uwazałam, ze jestem gruba...mam okragłe polisie i jak patrzycie na moja buźke to nie jest szczupła, zawsze mi dokuczano przez to, mam troche zaburzony obraz swojej osoby i nie widze się wśrod chudzinek naprawdę... a pozatym musze wciskac w siebie jedzenie, bo w tych warunkach wszystkiego mi sie odechciewa...i jem chyba tylko dla dzidziusia, by rósł dobrze....