szczesliwa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2008
- Postów
- 10 340
Aga trzymaj sie ciepło i nie daj sie...jeszcze troszeczke...
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Gabi mój suwaczek o tydz. jest opóźniony, no a poród mam umówiony na 6 kwietnia( o tydz. wcześniej niż termin z OM) dlatego 6tyg. od dzisiaj:-)
OOo
ja tez mam termin według USG na 6 kwietnia
o 10 dni szybciej niż według OM![]()
ja sie troche podlamalam mam 10 na + w tym w ciagu ost. 3 tyg przytylam 3kg![]()
Aniolek wszystko będzie dobrze, nie martw się... Najważniejsze, że wszystko jest pod kontrolą i że synek ma się dobrze.strasznie zaczelam puchnac przewaznie nogi, mam podwyzszone cisnienie, lekarz dal skierowanie na jakies dodatkowe badania zeby wykluczyc zatrucie ciazowemam je zrobic za tydzien a za dwa tyg kontrola.
mam zmienic diete ze wzgledu na moje obrzeki jablka mleko morskie ryby jajka i drob niemoge uzywac soli:-(
jak zaczol mowic czym to grozi to sie zaczelam bac, a tak sie cieszylam ze wszystko ok, najwazniejsze ze maly zdrowy, ale wiem ze to tez jakies zagrozenie dla dziecka jest. dzisiaj to juz napewno paczka niezjem.
Ja po wizycie w szpitalu zadowolonau małego wszystko w porządku, cysty z główki zniknęły , cały i zdrowy usadowił się już na miejscu ( główką w dół)
Super wieści! :-)Termin porodu wedlug tego usg mam na 14 kwietnia, czyli tak jak wedlug miesiaczki.... a nie na 30 kwietnia jak kiedyś mi jakaś holenderka wyliczyla, ale kto to wie
Mały waży 1955g , czyli niezła z niego kluseczka, a podciągając pod dzisiejszy dzień to raczej pączuszek!!!
Ja każdy kubek po jogrcie czy kefirze muszę mojej psicy do umycia dać. Inaczej żyć mi nie daje. ;-)hehee dokładnie marnotractwo ale naszczęście mój pies lubi jogurty to wylizał![]()
Ja przez rok starałam się o zgodę od właściciela budynku na psa.Ewelyn ale Ci zazdroszczę, my naszgo pupila w Polsce zostawiliśmy, jest pod opieką mojego W. rodziców. Ale tak strasznie za nim tęsknie, że szok :-(Oj bo zaraz będę płakać....... bo tak ciężko mi się zawsze z nim pożegnać..... i teraz jak byłam w PL to jak się pakowałam to się położył przy walizkach a ja wyłam jak bóbr , że nie mogę go zabrać , ale narazie tak musi być :-(
Teraz na szczęście już nie. Ale w poprzedniej pracy więcej pracował w domu i ciężko bywało.babki czy wasi m tez przynosza prace do domu?????????????// juz mam tego k*** dosc
Ja też czytałam, że na początek to moży być zbyt wiele i dziecko może mieć za dużo wrażeń. Mam zamiar powiesić po około 2 tygodniach.apropos karuzel czytalam w gazecie Mam dziecko ze karuzele najlepiej od 4 miesiaca wprowadzic...zadzwonilam az do swojej ginki ktora to podala mi numer do jakiegos specjalisty ktory to powiedzial ze to prawda i najlepiej od 4 miesiaca wprowadzic
Trzymaj się zaleceń lekarza i będzie spoko. Już niewiele zostało.byłam u gin. no i średnio na jeża - tzn. z opuszka zrobił się otwarty na palec kanał rodny - ujście wewnętrzne zamknięte na szczęście, czyli oficjalnie rozwarcia nie ma - mam luteinę brać i kropkai 9 marca do kontroli
Trzymaj się Gabi!:-)Hmm,a ja kompa wyłączyłam bo chciałam do gina jechać.Ale powiedział,ze za pół godz. idzie na urlopNo i nie wiem,silne mam te skurcze od kilku dni (co dzień dumam czy gdzieś z tym jechać).Ale jakoś leżę.Rodzice na weekend wyjeżdżają,to nie teges,żebym w szpitalu była,no chyba,że mnie przyjmą z czterolatkiem
Wdech,wydech i spróbuję nie rodzić![]()
Od 7 miesiąca chodzę co 2 tygodnie do kontroli. Z łożyskiem niestety nic nie pomogę.Co ile Wy macie wizyty?
zemsta ciężarówek jest słodka![]()
Niezła przygoda. Są ludzie i parapety, niestety trafiłaś na tych drugich. ;-)niech z nami nie zadzierają!!!
taki ..... mingo przytulanka
Dziewczyny, dziś zapisałam się na konkretny termin CC - 25 marca.
Nie mogę uwierzyć ze tasz szybko ten czas leci. Za 2 miesiące i ja będę finiszować. A może będę miała już swego maluszka przy boku.![]()
Nie martw się, nie jesteś osamotniona w takich myślach. Mnie też czasem nawiedzają.Na razie jestem silnie przerażona. Nie porodem a tym co będzie potem. Boje się ze zawiodę..Ze zapomnę o czymś albo po prostu nie będę umiała zrobić czy nie będę wiedzieć. Tym bardziej jestem przerażona bo jetem tu tylko z M. I wszystkie kobiety mego rodu i życia są daleko i tylko na telefon. A ja się boje ze narażę malucha na jakieś ryzyko przez swoja bezmyślność czy niewiedze. Och... Dziś tak mnie wzięło strasznie...
Och... dziewczyny jak wyjeżdżałam po świętach tu to tak mi to odradzano. Próbowano nakłonić bym jednak zmieniła zdanie i została w Polsce. Chyba mnie maja za lekkomyślna, ze ja tu przyjechałam... A ja tylko chce być z swoim M. Wiem ze w Polsce było by mi łatwiej, bo język, rodzina , mieszkanie, ale była bym tam bez niego. A to przecież ja i on będziemy najważniejszymi osobami w życiu naszego maluszka.
Nie wyobrażam sobie rodzenia w Polsce bez mojego M. To my będziemy rodzicami i od początku powinniśmy razem opiekować się dzieckiem. Pewnie, że z pomocą mamy czy babci byłoby łatwiej, ale czy wyszłoby to na dobre naszemu związkowi to już inna sparawa.A dziś we mnie tak uderzyło. Ze może ja jetem taka głupiutka malutka co dla własnych fanaberii naraża maluszka. Ze może ja jestem jakaś zaślepiona ignorantka... I tak zwątpiłam w siebie. Zaczęły mi się przewijać czarne scenariusze..
Ja wyprałam ochraniacz, i nawet odwirowałam na niskich obrotach choć nie powinnam, i ma się dobrze. ;-)Ja dziś mam prasowania i prania ciąg dalszy, ostatnia partia ubranek już się pierze, więc zostanie jeszcze pościel, ręczniki, rożki i te nieszczęsne wypełnienia, trochę się boje wrzucić je do pralki![]()
No nieźle... :-):-):-)Hahaha przypomniało mi się.Namawiałam wczoraj M,żeby zaśpiewał babci kołysanki,których się dla dzidziusia nauczył.śpiewa super,ale ochoty coś nie miał.I usłyszałam "sama sobie śpiewaj,przecież to będzie twoja córka"![]()
Czesc Babki
Margaret szkoda nerwów, tak to już czasem jest z facetami.ja miałam wczoraj prasowac i nici wyszły z tego, kolejny dzien ryczenia, bo znowu od trzech dni sie nie mozemy dogadac z M, ech.. może dzisiaj sie wezmę.
Mi zawsze na zgagę pomagają migdały.wczoraj zasnelam z bolu po prostu.Zgaga myslalam ze mnie zabijenic nie pomoglo az w koncu m.musial pojechac do apteki calodobowej po renni.Po dwoch tabsach udalo sie zasnac.Teraz jest ok zaraz jade do mamusi na obiad tylko jeszcze kawke wypije.