reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kwiecień 2009

reklama
i jestem spowrotem, byłam na soczku z koleżanką hmm troche głupio mi sie z nią rozmawiało bo poroniła i tak nie bardzo wiedziałam jak z nią rozmawiać ale spoko chciała sie wygadać wiec jest dobrze,

malutka te wieści od lekarza nie są takie złe, bedziesz wszytsko dobrze

magda1989 pamiętaj że masz nas zawsze możesz sie wygadać, wiadomo że to nie to samo jak na live ale zasze to lepiej i sama nie bedziesz

aga jeszcze pare tygodni i dasz rade, nawet nie wiesz kiedy to przeleci,
trzymaj sie

hmmm teściowe to temat rzeka, ale im dalej tym lepiej!!! ona juz mi sie wpier... w moje ubranka i ustawienia w pokoju małej, ale ma pecha bo ja mam "buźke" i sobie nie dam:angry: :-D i nikt nie bedzie mi sie wpieprzał i tyle
 
Malutka takie dysproporcje chyba sie zdarzają, bo ja już gdzies na BB o tym czytałam, ze właśnie wymiary brzuszka były mniejsze niz reszta i nie było to nic złego, ale wiadomo, trzeba się upewnić z jakiego powodu. Ważne, ze Maluszek rośnie. Trzymam kciuki za Ciebie i Twojego Szkraba, oby wszystko było oki.:tak:
Ach... i jeszcze odnośnie listy kontaktów... Malutka Twój numer jakiś niepełny jest, bez jednej cyferki.

Aga współczuję przeżyć ostatnich dni i dobrze ze udało się opanować sytuację. Tyle leków:szok: i jaka dawka fenoterolu:szok: Ale widocznie tak trzeba. Trzymaj się Kochana, to już końcówka więc na pewno dasz radę:tak:
 
;-);-)cześć kwietniówki,
no to mi sie podoba, 10 stron miłej lektury :-)

Mi też duszno, jak diabli, pożądnego wdechu nie mogę wziąść, w domu krótki rękaw, a mój P. koszula + polar :tak:, a poza tym chodzenie po sklepach z wózkami, co dziś zaliczyłam, niestety bez efektów to jakaś istna masakra, w ogóle chodzenie zimą po sklepach, człowiek w 5 minut cały upocony, zamiast jakieś szatnie porobić :wściekła/y:

Mnie gimnastyka czeka jutro :-)

Dziś byłam jeszcze w biedronce i takie fajne ciuszki można kupić, że oczywiście wyszłam z pięcioma kompletami, ale są cudne, i już trochę mądrzej zaczęłam kupować trochę większe rozmiary.

A teściowie zgadzam się, temat rzeka, choć ja się jakoś tak przekonuję do moich... tylko niewiem czy to nie chwilowe.

Malutka trzymam kciuki co by dalej wszystko było dobrze.
 
witam was kochane:)

na poczatku bardzo dziekuje wszystkim za wszystkie zyczenia i gratulacje!:-)

sorki ze sie nie odzywalam kilka dni ale musialam dojsc do siebie po weselu, a w polsce caly czas w biegu bylismy:-) wczoraj wrocilismy do Londynu i nic mi sie nie chce:dry:
slub i wesele udane jak najbardziej, szalalam do 5 rano:tak: i czulam sie doskonale:blink:
a brzuszka prawie nie bylo widac w sukience:-)bylo suuuper:-) wstawiam jedno foto:)
p2141585.jpg
 
I doczytałam....
Malutka tu wszyscy odchodzili bez mała od zmysłów bo nie było wieści od ciebie... Będzie dobrze zobaczysz... tyle osób trzyma za was kciuki:tak::tak:

Teściowe to temat bez końca.Moja ostatnio błysnęła że to3 dziecko to może tak nie koniecznie...Bo ona nam pomóc nie będzie mogła:wściekła/y::wściekła/y:Tak jakby nam pomagała do tej pory nawet dzieci raz nie przypilnowała więc ją zignorowałam... ale co mnie kurzyła to już moje:no::no:

Dziś miałam pracowity dzionek rozliczyłam nasze pity w skarbówce,rozliczyłam pity znajomych i ich rodziców...dużo cyferek ale rozruszałam się umysłowo:-D.Dzięki za nazwę firmy stanikowej...
Niestety muszę kończyć na dziś i trzymajcie się cieplutko;-)
 
reklama
Cześć Dziewczyny. :-)
Witam serdecznie nowe Kwietniówki. :-)
Gratuluję udanych wizyt. :tak:
ja sie troche podlamalam mam 10 na + w tym w ciagu ost. 3 tyg przytylam 3kg :szok:
strasznie zaczelam puchnac przewaznie nogi, mam podwyzszone cisnienie, lekarz dal skierowanie na jakies dodatkowe badania zeby wykluczyc zatrucie ciazowe:szok:mam je zrobic za tydzien a za dwa tyg kontrola.
mam zmienic diete ze wzgledu na moje obrzeki jablka mleko morskie ryby jajka i drob niemoge uzywac soli:-(
jak zaczol mowic czym to grozi to sie zaczelam bac, a tak sie cieszylam ze wszystko ok, najwazniejsze ze maly zdrowy, ale wiem ze to tez jakies zagrozenie dla dziecka jest. dzisiaj to juz napewno paczka niezjem.
Aniolek wszystko będzie dobrze, nie martw się... Najważniejsze, że wszystko jest pod kontrolą i że synek ma się dobrze. :tak:
Ja po wizycie w szpitalu zadowolona :rofl2::rofl2::rofl2::rofl2:u małego wszystko w porządku, cysty z główki zniknęły , cały i zdrowy usadowił się już na miejscu ( główką w dół)
Termin porodu wedlug tego usg mam na 14 kwietnia, czyli tak jak wedlug miesiaczki.... a nie na 30 kwietnia jak kiedyś mi jakaś holenderka wyliczyla, ale kto to wie :confused::confused::confused:
Mały waży 1955g , czyli niezła z niego kluseczka, a podciągając pod dzisiejszy dzień to raczej pączuszek!!!
Super wieści! :-)
hehee dokładnie marnotractwo ale naszczęście mój pies lubi jogurty to wylizał:-D
Ja każdy kubek po jogrcie czy kefirze muszę mojej psicy do umycia dać. Inaczej żyć mi nie daje. ;-)
Ewelyn ale Ci zazdroszczę, my naszgo pupila w Polsce zostawiliśmy, jest pod opieką mojego W. rodziców. Ale tak strasznie za nim tęsknie, że szok :-(Oj bo zaraz będę płakać....... bo tak ciężko mi się zawsze z nim pożegnać..... i teraz jak byłam w PL to jak się pakowałam to się położył przy walizkach a ja wyłam jak bóbr , że nie mogę go zabrać , ale narazie tak musi być :-(
Ja przez rok starałam się o zgodę od właściciela budynku na psa. :dry: Na szczęście się udało i znów moja psica była z nami. Ale ten rok to strasznie ciężki dla mnie był. :zawstydzona/y:
babki czy wasi m tez przynosza prace do domu?????????????// juz mam tego k*** dosc
Teraz na szczęście już nie. Ale w poprzedniej pracy więcej pracował w domu i ciężko bywało. :dry:
apropos karuzel czytalam w gazecie Mam dziecko ze karuzele najlepiej od 4 miesiaca wprowadzic...zadzwonilam az do swojej ginki ktora to podala mi numer do jakiegos specjalisty ktory to powiedzial ze to prawda i najlepiej od 4 miesiaca wprowadzic
Ja też czytałam, że na początek to moży być zbyt wiele i dziecko może mieć za dużo wrażeń. Mam zamiar powiesić po około 2 tygodniach.
byłam u gin. no i średnio na jeża - tzn. z opuszka zrobił się otwarty na palec kanał rodny - ujście wewnętrzne zamknięte na szczęście, czyli oficjalnie rozwarcia nie ma - mam luteinę brać i kropka:dry:i 9 marca do kontroli
Trzymaj się zaleceń lekarza i będzie spoko. Już niewiele zostało. :tak:
Hmm,a ja kompa wyłączyłam bo chciałam do gina jechać.Ale powiedział,ze za pół godz. idzie na urlop:baffled:No i nie wiem,silne mam te skurcze od kilku dni (co dzień dumam czy gdzieś z tym jechać).Ale jakoś leżę.Rodzice na weekend wyjeżdżają,to nie teges,żebym w szpitalu była,no chyba,że mnie przyjmą z czterolatkiem:sorry2:
Wdech,wydech i spróbuję nie rodzić:zawstydzona/y:
Trzymaj się Gabi!:-)
Co ile Wy macie wizyty?
Od 7 miesiąca chodzę co 2 tygodnie do kontroli. Z łożyskiem niestety nic nie pomogę.
zemsta ciężarówek jest słodka:-D
niech z nami nie zadzierają!!!
Niezła przygoda. Są ludzie i parapety, niestety trafiłaś na tych drugich. ;-)
taki ..... mingo przytulanka

Słodziak. :-D
Dziewczyny, dziś zapisałam się na konkretny termin CC - 25 marca.

Trochę zazadroszczę, można sobie wszystko ładnie zaplanować, a ja tak najbardziej lubię. ;-)
Nie mogę uwierzyć ze tasz szybko ten czas leci. Za 2 miesiące i ja będę finiszować. A może będę miała już swego maluszka przy boku. :rofl2:
Na razie jestem silnie przerażona. Nie porodem a tym co będzie potem. Boje się ze zawiodę.. :tak:Ze zapomnę o czymś albo po prostu nie będę umiała zrobić czy nie będę wiedzieć. Tym bardziej jestem przerażona bo jetem tu tylko z M. I wszystkie kobiety mego rodu i życia są daleko i tylko na telefon. A ja się boje ze narażę malucha na jakieś ryzyko przez swoja bezmyślność czy niewiedze. Och... Dziś tak mnie wzięło strasznie...
Nie martw się, nie jesteś osamotniona w takich myślach. Mnie też czasem nawiedzają. :zawstydzona/y: Na szczęście te odczucia są zupełnie normalne, dasz radę ze wszystkim. :tak:
Och... dziewczyny jak wyjeżdżałam po świętach tu to tak mi to odradzano. Próbowano nakłonić bym jednak zmieniła zdanie i została w Polsce. Chyba mnie maja za lekkomyślna, ze ja tu przyjechałam... A ja tylko chce być z swoim M. Wiem ze w Polsce było by mi łatwiej, bo język, rodzina , mieszkanie, ale była bym tam bez niego. A to przecież ja i on będziemy najważniejszymi osobami w życiu naszego maluszka.
A dziś we mnie tak uderzyło. Ze może ja jetem taka głupiutka malutka co dla własnych fanaberii naraża maluszka. Ze może ja jestem jakaś zaślepiona ignorantka... I tak zwątpiłam w siebie. Zaczęły mi się przewijać czarne scenariusze..
Nie wyobrażam sobie rodzenia w Polsce bez mojego M. To my będziemy rodzicami i od początku powinniśmy razem opiekować się dzieckiem. Pewnie, że z pomocą mamy czy babci byłoby łatwiej, ale czy wyszłoby to na dobre naszemu związkowi to już inna sparawa. :dry:
Ja dziś mam prasowania i prania ciąg dalszy, ostatnia partia ubranek już się pierze, więc zostanie jeszcze pościel, ręczniki, rożki i te nieszczęsne wypełnienia, trochę się boje wrzucić je do pralki:sorry2:
Ja wyprałam ochraniacz, i nawet odwirowałam na niskich obrotach choć nie powinnam, i ma się dobrze. ;-)
Hahaha przypomniało mi się.Namawiałam wczoraj M,żeby zaśpiewał babci kołysanki,których się dla dzidziusia nauczył.śpiewa super,ale ochoty coś nie miał.I usłyszałam "sama sobie śpiewaj,przecież to będzie twoja córka":szok:
No nieźle... :-):-):-)

ja miałam wczoraj prasowac i nici wyszły z tego, kolejny dzien ryczenia, bo znowu od trzech dni sie nie mozemy dogadac z M, ech.. może dzisiaj sie wezmę.
Margaret szkoda nerwów, tak to już czasem jest z facetami. :dry:

wczoraj zasnelam z bolu po prostu.Zgaga myslalam ze mnie zabije :baffled:nic nie pomoglo az w koncu m.musial pojechac do apteki calodobowej po renni.Po dwoch tabsach udalo sie zasnac.Teraz jest ok zaraz jade do mamusi na obiad tylko jeszcze kawke wypije.
Mi zawsze na zgagę pomagają migdały. :tak:
 
Do góry