wiesz bardzo, ale to bardzo Ci wspolczuję....Ja powiem Ci tylko jedno...teraz to juz nie patrz na nic, tylko martw się o siebie i o swoje dziecko. Ocen swoją sytuację realnie i nie kieruj się emocjami-bo to jak zawsze, zły doradca.Kochane moje dziewczynki...to chyba bedzie ostatni mój post(mam nadzieje ze nie) Moja połowa dostała dzis szał bo dowiedział sie ze pisze tutaj sprawy nasze...prywatne...Zaczął ryczeć na cały dom,popchnął mnie pare razy,i od jutra mam zakaz siadania do komputera...zreszta i tak netu nie bedzie bo zabierze kable...szkoda:-(ale jedno wiem napewno...sam dzis powiedział ze mnie nienawidzi...tylko pierwszy oddac nie pojdzie wniosku o rozwód...a jak sie taki wniosek załatwia...gdzie isc i co pisac...moze któras wie...Mam isc do sdadu i poprosic o wniosek?
nie wiem...obiecuje jedno...jemu nie dam sie złamac,jak rodzice odmowia mi pomocy no...to wtedy juz klapa...chce byc jeszcze szczesliwa jednak nie z tym czlowiekiem...bede probowac...zapisze sie teraz do psychologa...zobaczymy...Jakby jakas dziewczyna chciała wiedziec co u mnie i jakie postepy... w przód czy w tył
to moj numer 793377338 .Mam nadzieje ze mi tlefonu nie zabierze...chco juz pare razy zabrał...chce mnie na sile zatrzymac i gnebic...albo sie zneca...uczniem hitlera byłby wspaniałym...całuje i dobrego zycze:*
![]()
Jak trzeba to trudno, wezwij tą policję-dziewczyny mają rację, ze to jeden z argumentow w sądzie na twoją korzysc. Psycholog to takze dobry pomysl, raz-pomoze Ci przejsc przez to wszystko, dwa- zawsze moze wydac zaswiadczenie ze do niego chodzisz bo twoj mąż znęcal się psychicznie no i takie tam podobne....zresztą z tego co piszesz to prawda, bo inaczej tego nazwac nie mozna.
Jesli chodzi o pomysł z kochankiem-pomysl bardzo zły(dziewczyny mają racje, ze to dobry argument przeciw tobie i poki co, to radziłabym w takie uklady nie wchodzic
ze względu na zaistniałą sytuację czyli sąd przed tobą, sprawa itd.Ja powiem tylko jedno ....nidgy nie bądzmy pewne swojego losu... zaufanie w związku jak najbardziej.Ale z " pewnoscią" to ostroznie.
Ludzie się zmieniają bo zmieniają ich sytuacje i inni ludzie, po kilku latach moze się okazac ze zyjemy z tyranem ktory nas niszczy.Przez takich ludzi mogą najgorsze mysli przejsc przez glowę. Dlatego zawsze trzeba byc silnym i ostrożnym.
Takim tyranem nie koniecznie musi byc mąż, bo np. moze byc to jego matka, czesem babka(znam taki przypadek) a czasem(wiem, wiem.. o tym nie myslimy) ale my sami mozemy się w taką bestię przerodzic...kurcze dziewczyny masa rzeczy sklada się na takie sytuacje:-(
nie wiem...obiecuje jedno...jemu nie dam sie złamac,jak rodzice odmowia mi pomocy no...to wtedy juz klapa...chce byc jeszcze szczesliwa jednak nie z tym czlowiekiem...bede probowac...zapisze sie teraz do psychologa...zobaczymy...Jakby jakas dziewczyna chciała wiedziec co u mnie i jakie postepy... w przód czy w tył
to moj numer 793377338 .Mam nadzieje ze mi tlefonu nie zabierze...chco juz pare razy zabrał...chce mnie na sile zatrzymac i gnebic...albo sie zneca...uczniem hitlera byłby wspaniałym...całuje i dobrego zycze:*
.Straszy mnie że telefon mi zabierze jeszcze.Nawet w niedziele mi obiecał ze mnie tak szczaska ze sie nie poznam,bo tak go denerwuje.Zawsze mowiłam mu i bede mówic prawde prosto w oczy.A ogólnie jest do dupy(sorki za słówko)wczoraj moja kochana mamusia sie odezwała po dłuzszym czasie piszac ze jest zdziwiona ze majac tyle lat zachowuje się jak głupia i nierozsądna,nie mam serca dla rodziny,zakochana tylko w sobie,że moja mama chce mnie pokierować abym była szczęśliwa z moim mężem,że zyje w fantazji,no i że trzeba takie chwile przezyc i mieć nadzieje bo to każda młoda dziewczyna przezywa
Ona za nim w ogień skoczy,wogóle sa mi obojetni.A ja juz nie wiem co mam mowic bo jestem sama przeciw nimi i przegram.Ale zapisałam sie do psychologa moze on mnie wysłucha i doradzi bo na rodzinke liczyc nie moge.Całuje Was dziewczynki