Ania - nie wiem czy któraś z dziewczyn miała podobny problem. Tulę do serduszka... Musi być lepiej
Syla - to spokojnej podróży życzę... rodzice się na pewno ucieszą:-) Fajne masz smaki... lody... pierożki... żyć nie umierać ;-)
Aga IR - gratuluję upragnionej licencji:-)
Martusionek - pierwsze @ są zagadką... trzeba przeżyć i mieć nadzieję, że organizm szybko wróci do normy...
Sonita - my też chcielismy mieć jedno dziecko... jak byłam w ciąży to zmieniłam zdanie, a teraz myślę, że aby chociaż jedno zdrowe dzieciątko mieć to będzie sukces...
Edytko - życzę ogromnej dawki optymizmu... fajnie mieć kontakt z maluchami... mnie jakoś jest lepiej jak się z mopsikiem pobawię:-)
Angela - 20cm to trochę trzeba obciąć... ja zmierzyłam i mam trochę za krótką
ale na szczęście jest za kanapą i nie widać
Niusi - z tym zdrówkiem coś nie najlepiej u ciebie... może poszukać coś z immunologią skoro tak szybko łapiesz paskudztwa...
Aga AJ - czekanie z betę do wtorku do dobry pomysł, i tak pewnie będziesz robić po 48 godzinach żeby powtórzyć... trzymam kciuki... Moja kolezanka miała tak, że o pierwszą ciążę starała się jeden cykl i wyszło ale straciła maleństwo... o następną starała się pół roku... jak sie zapisała do kliniki leczenia niepłodności to w następnym cyklu zaszła w ciążę... spokój chyba dużo daje...
Całą resztę dziwczynek serdecznie pozdrawiam:-)
Mnie się nic nie chce... na święta jedziemy do rodziców... zrobię ze 2 ciach i wystarczy... w domu bałagan a ja nie ma nastroju na sprzątanie... aż sama zła na siebie jestem... Obejrzałam już wszystkie swoje seriale... nowe odcinki w USA dopiero po 20 kwietnia... nie mam czym wypełniać czasu po przyjściu z pracy żeby nie myśleć i nie świrować... musze jakieś nowe książki znaleźć... bo inaczej zwariuję...