Hejka !
Kope lat Śnieżynki !
Wiecie ... nie odzywałam się dość długo, bo miałam trochę kłopotów z ciążą. W ogóle to chyba zacznę wierzyć w moc podświadomości. Muszę się przyznać, że w tej ciąży niezwykle irytowały mnie posty o poronieniach, pisałam, że jestem niespokojna itd. Aż w końcu dostałam plamienia. Przeraziłam się okrutnie. Poleciałam następnego dnia do lekarza, zrobil USG i okazało się, że mam krwiaka obok dzidziusia. Kazał się nie przejmować, powiedział, że ma swe ujście stad plamienia. Ale jak tu sie nie przejmowac, balam sie okrutnie. Dostalam luteine i nakaz lezenia, ale jak tu lezec przy 3,5-latku. Zwolnienie z pracy. Dwa dni pozniej dostalam jeszcze wiekszego plamienia, mialam wizje konca ciazy. Pobieglam do gina, zrobil USG i powiedzial, ze krwiaka nie ma. Wydalil sie. Otrzymalam zamiast luteiny progesteron w zastrzykach i tak narazie trwam. Co jakis czas mam delikatne plamienia, moze to miejsce po krwiaku sie oczyszcza, nie wiem. Zapytam jutro jak pojde na zastrzyk. Wierze mocno, ze juz teraz bedzie tylko lepiej, choc ta niepewnosc jest straszna....Nie zycze tego nikomu.
A poprzednia ciaze mialam taka spokojna. Biegalam do ostatniego dnia. Jednak kazda jest inna....
Trzymajcie prosze za mnie kciuki, abym dotrwala do mety...
Kope lat Śnieżynki !

Wiecie ... nie odzywałam się dość długo, bo miałam trochę kłopotów z ciążą. W ogóle to chyba zacznę wierzyć w moc podświadomości. Muszę się przyznać, że w tej ciąży niezwykle irytowały mnie posty o poronieniach, pisałam, że jestem niespokojna itd. Aż w końcu dostałam plamienia. Przeraziłam się okrutnie. Poleciałam następnego dnia do lekarza, zrobil USG i okazało się, że mam krwiaka obok dzidziusia. Kazał się nie przejmować, powiedział, że ma swe ujście stad plamienia. Ale jak tu sie nie przejmowac, balam sie okrutnie. Dostalam luteine i nakaz lezenia, ale jak tu lezec przy 3,5-latku. Zwolnienie z pracy. Dwa dni pozniej dostalam jeszcze wiekszego plamienia, mialam wizje konca ciazy. Pobieglam do gina, zrobil USG i powiedzial, ze krwiaka nie ma. Wydalil sie. Otrzymalam zamiast luteiny progesteron w zastrzykach i tak narazie trwam. Co jakis czas mam delikatne plamienia, moze to miejsce po krwiaku sie oczyszcza, nie wiem. Zapytam jutro jak pojde na zastrzyk. Wierze mocno, ze juz teraz bedzie tylko lepiej, choc ta niepewnosc jest straszna....Nie zycze tego nikomu.
A poprzednia ciaze mialam taka spokojna. Biegalam do ostatniego dnia. Jednak kazda jest inna....

Trzymajcie prosze za mnie kciuki, abym dotrwala do mety...