Megi, to jesteś chyba wyjątkiem. Nic, tylko pogratulować. U nas tez było ok, dopóki nie przyszły nowa księgowa i kadrowa. Wiadomo, że zaczęło się ustawianie firmy pod siebie...
No naszczęście mam:-) Bo bardzo lubięswoją pracę i zależało mi na możłiwości powrotu, a wiecie jak to jest z tym zleceniem...
wyniki badan kiepskie, ehhh... Cala chodze
za miesiac musimy sie wyprowadzic, mielismy do brata i znów sie wszystko komplikuje... pod mostem zostaniemy. Ja juz sama sił nie mam i nie wiem jak mam go wspierac, wszystko sie pieprzy... znów marudze, sorki
Więc jak tylko okazało się, że jestem w ciąży, to poszłam na L4 i sama synkiem się opiekuję.;-)
można zliczyć na palcach ilu jest takich jak MEGI się trafił