reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Ilonka - a to Twoje drugie badanie CMV, coś Ci wczesniej wyszło (przepraszam jesli nie doczytałam)?
Karolcia ja poroniłam przez cytomegalię, od razu jak wyszłam ze szpitala zrobiłam badania i okazało się, ze badanie igG jest dodatnie, normą jest 15 a ja miałam 3 miesiące temu 108, więc musiałam powtórzyć badania. Ciekawa jestem czy zaczęło coś spadać, tej choroby się nie leczy u dorosłych, bo organizm ma zdolność przy dobrej odporności sam ją zwalczyć, pozostają tylko przeciwciała, tak jak w przypadku toxoplazmozy. Najgorsze jest to, ze każdy lekarz też coś innego gada, bo jedni pozwalają się starać o bobasa nawet z wynikiem 200, a niektórzy każą czekać do spadku poniżej 30-15. Poczekam do jutra na wynik i zobaczymy
 
reklama
to ja Ci opowiem jak jest u mnie.....
Moja rodzina (rodzice, siostra, ciotki...) uważają, ze to moje zycie, moje decyzja i cokolwiek zrobię będa mnie wspierać. No może mama mi ciągle mówi: "tylko spokojne, niczego nie planuj, nie nastawiaj się....", ale wiem, ze to dla mojego dobra.
U mnie w pracy mam kilka koleżanek w analogicznej sytuacji co moja...i się wspieramy.
Gorzej u rodziny mojego Z. Tam takjak u Ciebie...nie ma tematu. Nawet się nikt nie zapytał jak się czuje jak tam pojechałam kilka dni po. Ale olewam ich.
Najważniejsze dla mnie jest wsparcie męża...
ja czekam na 3@ (za jakieś dwa tyg.) i też biorę się do roboty......
więcej nas tu takich....może będziemy miały wysyp fasolek....:tak:
Karolcia, to ja Ci powiem lepszy numer. Ze strony rodziny mojego P też nie ma tematu, jakby nic się nie stało, pomijając temat, że nawet teściowa nie raczyła odwiedzić mnie w szpitalu....A po zabiegu skomentowała i to nie do mnie!!!! - "Mogła jeszcze bardziej zapier* w pracy" - znaczy, że to co się stało, to moja wina.....:wściekła/y: tyle, że ja nią się nie przejmuje....toleruje, bo muszę....ogólnie jest ok, tylko ten jeden wyskok....mi teściowa do szczęścia nie potrzebna!
 
Karolcia ja poroniłam przez cytomegalię, od razu jak wyszłam ze szpitala zrobiłam badania i okazało się, ze badanie igG jest dodatnie, normą jest 15 a ja miałam 3 miesiące temu 108, więc musiałam powtórzyć badania. Ciekawa jestem czy zaczęło coś spadać, tej choroby się nie leczy u dorosłych, bo organizm ma zdolność przy dobrej odporności sam ją zwalczyć, pozostają tylko przeciwciała, tak jak w przypadku toxoplazmozy. Najgorsze jest to, ze każdy lekarz też coś innego gada, bo jedni pozwalają się starać o bobasa nawet z wynikiem 200, a niektórzy każą czekać do spadku poniżej 30-15. Poczekam do jutra na wynik i zobaczymy

kurcze, bo oni tacy są...człowiek juz głupieje od tych róznych opinii lekarzy.
trzymam kciuki, na pewno wszystko ładnie się unormowało....
ale przynajmniej zrobiłas badanie i znasz przyczyne, a mnie nikt nie chciał na nic zbadać...w końcu teraz się wkurzyłam i ide prywatnie...
zobaczysz, że bedzie ok...i razem z nami, będziesz się starała o fasolinkę ( bo z tego co widzę to tu tych 3 miesięcznych jest dużo....i wszystkie się zaczynamy powoli starać)......mam nadzieję, ze wkrótce suwaczków tu poprzybywa....
 
Karolcia, to ja Ci powiem lepszy numer. Ze strony rodziny mojego P też nie ma tematu, jakby nic się nie stało, pomijając temat, że nawet teściowa nie raczyła odwiedzić mnie w szpitalu....A po zabiegu skomentowała i to nie do mnie!!!! - "Mogła jeszcze bardziej zapier* w pracy" - znaczy, że to co się stało, to moja wina.....:wściekła/y: tyle, że ja nią się nie przejmuje....toleruje, bo muszę....ogólnie jest ok, tylko ten jeden wyskok....mi teściowa do szczęścia nie potrzebna!


ale małpa!!!:crazy:
mnie też nie odwiedziła...no i bardzo dobrze. Fakt, ze w szpitalu byłam tylko 3 dni i nie miałam ochoty na gości...
moi teściowie tez ogólnie są ok....tylko wkurza mnie to, że od samego początku zachowywują się jakby nic się nie stało....
moi mieszkają w górach powiedzieli, że to napewno przez to miejskie zanieczyszczone powietrze, ze dziewczyny u nich to zachodzą i rodzą...a w miastach to same problemy - oczywiście to mi tak dyskretnie mąź przekazał. Ale tez mnie to wkurzyło, bo o co jej chodzi, że się syneczek powinien zostać w rodzinnej miejscowości i tam plodzić dzieci....

a może moja droga się czepiamy, bo jestesmy teraz wrażliwsze......????
olać ich wszystkjich....MY JESTEŚMY NAJWAŻNEIJSZE!!!!!!
 
Karolcia, to ja Ci powiem lepszy numer. Ze strony rodziny mojego P też nie ma tematu, jakby nic się nie stało, pomijając temat, że nawet teściowa nie raczyła odwiedzić mnie w szpitalu....A po zabiegu skomentowała i to nie do mnie!!!! - "Mogła jeszcze bardziej zapier* w pracy" - znaczy, że to co się stało, to moja wina.....:wściekła/y: tyle, że ja nią się nie przejmuje....toleruje, bo muszę....ogólnie jest ok, tylko ten jeden wyskok....mi teściowa do szczęścia nie potrzebna!
Witam n
Tak jest z tymi teściowymi i rodzinami naszych M:)
Nie ma co sie martwić Ja jak zaczełam krwawic i miałam jechac do szpitala,przyszła mojego M babcia i zapytała moją mame czy mnie będa skrobac,a jeszcze nie wiadomo było co i jak .Mowie wam koszmar ja akurat to słyszałam .Może to starszy człowiek kiedys dzieci rodziły sie na polo i w kapuscie a jak kobieta poronila to byla selekcja naturalna.Przykro mi było jak ch...
:szok:Ludzie nie umieja sie zachowac

 
ale małpa!!!:crazy:
mnie też nie odwiedziła...no i bardzo dobrze. Fakt, ze w szpitalu byłam tylko 3 dni i nie miałam ochoty na gości...
moi teściowie tez ogólnie są ok....tylko wkurza mnie to, że od samego początku zachowywują się jakby nic się nie stało....
moi mieszkają w górach powiedzieli, że to napewno przez to miejskie zanieczyszczone powietrze, ze dziewczyny u nich to zachodzą i rodzą...a w miastach to same problemy - oczywiście to mi tak dyskretnie mąź przekazał. Ale tez mnie to wkurzyło, bo o co jej chodzi, że się syneczek powinien zostać w rodzinnej miejscowości i tam plodzić dzieci....

a może moja droga się czepiamy, bo jestesmy teraz wrażliwsze......????
olać ich wszystkjich....MY JESTEŚMY NAJWAŻNEIJSZE!!!!!!
Może i się czepiamy, ale wiesz co? Wolno Nam....po tym co przeszłam i przeżyłam, po tym ile w życiu kopów dostałam, wolno mi ponarzekać na teściową, no kurcze...na kogoś trzeba. Na męża nie mogę, bo bym zgrzeszyła, więc padło na nią, o!:angry:;-)
 
hej dziewczyny
widzę że wszystkie nastawiacie się na staranki to bardzo dobrze tylko pamiętajcie żeby się kochać a nie starać
a u mnie fatalnie oblane testy których nie jestem chyba w stanie zdać bo problem nie polega na wiedzy a na nerwach które biorą górę
poza tym w poniedziałek po powrocie z wycieczki byliśmy u lekarza bo obie z Wercią jesteśmy chore u mnie gorzej bo zapalenie płuc i antybiotyk i tak sobie właśnie zdałam sprawę że przed wczoraj i wczoraj były z R przytulanki i się zapomnielismy niby to 8 i 9 dc szanse minimalne ale mój organizm ostatnio szaleje
teraz się boję bo gdyby się udało to chyba nie byłby to dobry moment bo ten antybiotyk i infekcja aż się boję
 
Witam n
Tak jest z tymi teściowymi i rodzinami naszych M:)
Nie ma co sie martwić Ja jak zaczełam krwawic i miałam jechac do szpitala,przyszła mojego M babcia i zapytała moją mame czy mnie będa skrobac,a jeszcze nie wiadomo było co i jak .Mowie wam koszmar ja akurat to słyszałam .Może to starszy człowiek kiedys dzieci rodziły sie na polo i w kapuscie a jak kobieta poronila to byla selekcja naturalna.Przykro mi było jak ch...
:szok:Ludzie nie umieja sie zachowac

Niestety, ludzie nie mają ni grosza taktu. Moja sąsiadka po tym jak wyszłam ze szpitala, wypytywała o szczegóły, jak zabieg, jak po......a ja słowa wydusić nie mogłam....odgryzłam się po tygodniu, do dnia dzisiejszego omija mnie łukiem! Jeszcze to ona jest obrażona.....tak bywa:angry:
 
hej dziewczyny
widzę że wszystkie nastawiacie się na staranki to bardzo dobrze tylko pamiętajcie żeby się kochać a nie starać
a u mnie fatalnie oblane testy których nie jestem chyba w stanie zdać bo problem nie polega na wiedzy a na nerwach które biorą górę
poza tym w poniedziałek po powrocie z wycieczki byliśmy u lekarza bo obie z Wercią jesteśmy chore u mnie gorzej bo zapalenie płuc i antybiotyk i tak sobie właśnie zdałam sprawę że przed wczoraj i wczoraj były z R przytulanki i się zapomnielismy niby to 8 i 9 dc szanse minimalne ale mój organizm ostatnio szaleje
teraz się boję bo gdyby się udało to chyba nie byłby to dobry moment bo ten antybiotyk i infekcja aż się boję
Kochana, jeśli o mnie chodzi, to ja zawsze się kocham - nie staram....zbyt wiele razy przez to przechodziłam, żeby myśleć o dzidzi w trakcie....zbyt duże obciążenie psychiczne.
Testy zdasz na pewno, ja podchodziłam 3 razy, tyle, że do jazdy:wściekła/y:
A "przytulankami" się nie martw, co ma być to i tak będzie....:-):-):-)
 
reklama
EWELINA ja już się nauczyłam mówić i myśleć "co ma być to będzie"
tylko się boję po w poprzedniej ciąży kiedy zaszłam też byłam przeziębiona i skończylo się tak jak się skończyło
drugi raz tego bym nie przeżyła
 
Do góry