Ojej, czyli to nie byl korek tylko juz ropahej mamuśki .Byłam u lekarza i powiedziała,że to ropień czy coś takiego.Troszkę nacieła wyczyściła i kazała przemywać rywanolem.W miarę możliwości jak nie boli to kazała ściągać co by nie zanikło mleczko . No i dzisiaj już lepiej. nawet dostał mały z tego cyca mleko choć sikałam z bólu ,ale czego się dla dziecka nie wytrzyma
To żeś sie nieżle urządziła. Ropień to efekt zapalenia, ale wtedy pierś jest bardzo twarda i okrutnie bolesna. Ropień pojawia się przy zaniedbanym zapaleniu i niedokładnym opróżnianiu piersi. Dobrze że Ci to nacięla. Pilnuj Nikusia żeby dobrze ssał. Aż mnie ciary przeszły.
, a tak mi dobrze było bez.. A co do dzidzi to mój małżon już by chciał żebym była w kolejnej ciąży (i po tym właśnie widać kto w nocy wstaje do Barta
), ale szczerze Wam powiem że na razie to niespecjalnie mi się ten pomysł podoba
. I nie chodzi u mnie nawet o kolejne dziecko (bo słyszałam że drugie jest przeciwieństwem pierwszego, czyli będę mieć anioła 

głowa mnie tak bolała, że ruszyć się nie mogłam..język mi zdretwiał i prawa ręka a co najgorsze traciłam pamięć..oczywiście ze strachu dostałam biegunke i siedząc na kibelku zastanawiałam sie jak sie nazywaja podstawowe przedmioty..pół godziny myslałam, jak się pralka nazywa, prysznic i takie tam..normalnie az się przeraziłam