reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

terminy i wyniki badań/USG

A u mnie niespodzianek ciąg dalszy - całą noc ciągnął mnie brzuch jak na @, czuję sie tak jakbym miała dużego tampona ktorego trzeba wyciągnąć :) tylko sznurka brak :p, dzwoniłam do mojej położnej która:
a) zdrętwiała
b) kazała leżeć
c) mam sie pokazać w czwartek o 10 na porodówce
d) jeśli drgnie cokolwiek to ona mnie zostawia w szpitalu bo "nie będzie Pani na schodach dziecka w locie łapała"

Podobno w moim przypadku nie odczuje wielkich bóli, wystarczy dwa, trzy skurcze do osiągnięcia pełnego rozwarcia i potem poród powinien potrwać ni dłużej niż 30 minut wieć w korkach mogę sie nie wyrobić z dojazdem do szpitala a na piechote nie dojde po urodze po przejsciu jednej przecznicy.

Super :(

Co do czopa to mi odszedl (musial skoro juz nie mam szyjki) ale do konca to nie wiem kiedy... wydaje mi sie ze to bylo tydzien temu. Mialam taki wiekszy sluz plus taka biala grudke ale wiece co, pomyslalam ze to od przytulania, bo chwile wczesniej wlasnie to robilismy...
 
reklama
mnie wczoraj polożna nastraszyla ze najbardziej boi sie ze ten porod bedzie zbyt szybko postepowal nie wiem dlaczego tak uwaza nie mam szyjki juz od 7 miesiaca ale z Zuzia tez tak bylo a rodzilam od odejscia wod prawie 12 godzin :sorry:teraz pewnie bedzie szybciej bo to drugi poród i tylko dwa lata przerwy sama juz nie wiem dodatkowy stres bo jeszcze bede sie martwic czy dojade na porodowke a ja chcialam przeczekac w dom jak najdluzej
dziewczyny ktore maja juz za soba dwa porody jak to bylo u was ?
 
mnie wczoraj polożna nastraszyla ze najbardziej boi sie ze ten porod bedzie zbyt szybko postepowal nie wiem dlaczego tak uwaza nie mam szyjki juz od 7 miesiaca ale z Zuzia tez tak bylo a rodzilam od odejscia wod prawie 12 godzin :sorry:teraz pewnie bedzie szybciej bo to drugi poród i tylko dwa lata przerwy sama juz nie wiem dodatkowy stres bo jeszcze bede sie martwic czy dojade na porodowke a ja chcialam przeczekac w dom jak najdluzej
dziewczyny ktore maja juz za soba dwa porody jak to bylo u was ?


Ja to bym sie cieszyla slyszac takie slowa od poloznej :-)
 
A u mnie niespodzianek ciąg dalszy - całą noc ciągnął mnie brzuch jak na @, czuję sie tak jakbym miała dużego tampona ktorego trzeba wyciągnąć :) tylko sznurka brak :p, dzwoniłam do mojej położnej która:
a) zdrętwiała
b) kazała leżeć
c) mam sie pokazać w czwartek o 10 na porodówce
d) jeśli drgnie cokolwiek to ona mnie zostawia w szpitalu bo "nie będzie Pani na schodach dziecka w locie łapała"

Podobno w moim przypadku nie odczuje wielkich bóli, wystarczy dwa, trzy skurcze do osiągnięcia pełnego rozwarcia i potem poród powinien potrwać ni dłużej niż 30 minut wieć w korkach mogę sie nie wyrobić z dojazdem do szpitala a na piechote nie dojde po urodze po przejsciu jednej przecznicy.

Super :(

Co do czopa to mi odszedl (musial skoro juz nie mam szyjki) ale do konca to nie wiem kiedy... wydaje mi sie ze to bylo tydzien temu. Mialam taki wiekszy sluz plus taka biala grudke ale wiece co, pomyslalam ze to od przytulania, bo chwile wczesniej wlasnie to robilismy...
Ty to potrafisz budowac napiecie;-):-D:-D:-D
Teraz bedziemy siedzialy jak na szpilkach zastanawiajac sie co u Ciebie :)
 
a ja po wczorajszej wizycie malo zadowolona :wściekła/y: bo po pierwsz nie widziała swojego maluszka..... lekarz zrobił tylko posiew i dał L4 no i na tym by sie skonczyło.....:wściekła/y:
nastepna wizyte wyznaczył 9 listopada i powiedzaiał ze wtedy zrobimy ostatnie usg a pozniej to juz moge rodzic..... tylko ze zapomniał ze mam miec cesarke... podczas powrotu do domu doszłam jednak do wniosku ze on zapomniał faktycznie o tej cesarce i zadzwoniłam do niego a on ze faktycznie zapomniał i kazał przyjsc w piatek do przychodni wtedy ustalimy konkretny termin-byłam wsciekła na maksa... dzis juz troche mi przeszło ale mam nadzieje ze nie dostane zadnych skurczy do tego czasu bo w cesarce podobno to nie wskazane jednak..... aha i wczoraj ostatni raz zażyłam tabletki.....
nieżle co z tym moim lekarzem mówie Wam zezłościłam sie bardzo.....
 
mnie wczoraj polożna nastraszyla ze najbardziej boi sie ze ten porod bedzie zbyt szybko postepowal nie wiem dlaczego tak uwaza nie mam szyjki juz od 7 miesiaca ale z Zuzia tez tak bylo a rodzilam od odejscia wod prawie 12 godzin :sorry:teraz pewnie bedzie szybciej bo to drugi poród i tylko dwa lata przerwy sama juz nie wiem dodatkowy stres bo jeszcze bede sie martwic czy dojade na porodowke a ja chcialam przeczekac w dom jak najdluzej
dziewczyny ktore maja juz za soba dwa porody jak to bylo u was ?

rzeczywiście drugi poród miałam blyskawiczny. Pierwszy skurcz (w całej ciąży!!) poczułam o 15, pojechałąm jesczze na duże zakupy do ikei i praktikera i conforamy, jak dojechałam do szpitala, to 3 minuty partych i Ela na świecie o 21.20...
Pierwszy poró zaczął się odejściem wód o 7.00, o 13 podali oksytocynę, o 18,25 syn był na świecie.
A teraz szkoda gadać - rozwarcie od 10 dni, ciągle bolesne skurcze, i nic :szok: a bałam się, że będzie bardziej nagle niż poprzednio...

Wstyd przyznać, ale byłam tak pewna, że urodzę w ten weekend, że się nie zapisałam już na wizytę u gina :zawstydzona/y: jutro powinnam pójść, a miejsc nie ma :zawstydzona/y: nie wiem co robić...:confused2:
 
Wstyd przyznać, ale byłam tak pewna, że urodzę w ten weekend, że się nie zapisałam już na wizytę u gina :zawstydzona/y: jutro powinnam pójść, a miejsc nie ma :zawstydzona/y: nie wiem co robić...:confused2:
Wejdz na sile - nie moze ci odmowic wizyty w zaawansowanej ciazy, powiedz ze cie cos sciska, boli. Nie przyznawaj sie ze nie masz terminu.
 
a ja po wczorajszej wizycie malo zadowolona :wściekła/y: bo po pierwsz nie widziała swojego maluszka..... lekarz zrobił tylko posiew i dał L4 no i na tym by sie skonczyło.....:wściekła/y:
nastepna wizyte wyznaczył 9 listopada i powiedzaiał ze wtedy zrobimy ostatnie usg a pozniej to juz moge rodzic..... tylko ze zapomniał ze mam miec cesarke... podczas powrotu do domu doszłam jednak do wniosku ze on zapomniał faktycznie o tej cesarce i zadzwoniłam do niego a on ze faktycznie zapomniał i kazał przyjsc w piatek do przychodni wtedy ustalimy konkretny termin-byłam wsciekła na maksa... dzis juz troche mi przeszło ale mam nadzieje ze nie dostane zadnych skurczy do tego czasu bo w cesarce podobno to nie wskazane jednak..... aha i wczoraj ostatni raz zażyłam tabletki.....
nieżle co z tym moim lekarzem mówie Wam zezłościłam sie bardzo.....

Ja też mam wizytę 9.11 i też na poprzedniej wizycie nie miałam USG a była ona 09.10 więc ja to mam wizyty co miesiąc, zazdroszczę Wam, że wizyty macie częściej, przynajmniej wiecie co i jak a ja żyję w ciągłej nieświadomości, dobija mnie to, czas się tak ciągnie....:-( Jeszcze 12 dni do wizyty u gina, mam nadzieje że szybciej urodzę....
 
reklama
A u mnie niespodzianek ciąg dalszy - całą noc ciągnął mnie brzuch jak na @, czuję sie tak jakbym miała dużego tampona ktorego trzeba wyciągnąć :) tylko sznurka brak :p, dzwoniłam do mojej położnej która:
a) zdrętwiała
b) kazała leżeć
c) mam sie pokazać w czwartek o 10 na porodówce
d) jeśli drgnie cokolwiek to ona mnie zostawia w szpitalu bo "nie będzie Pani na schodach dziecka w locie łapała"

Podobno w moim przypadku nie odczuje wielkich bóli, wystarczy dwa, trzy skurcze do osiągnięcia pełnego rozwarcia i potem poród powinien potrwać ni dłużej niż 30 minut wieć w korkach mogę sie nie wyrobić z dojazdem do szpitala a na piechote nie dojde po urodze po przejsciu jednej przecznicy.

Super :(

Co do czopa to mi odszedl (musial skoro juz nie mam szyjki) ale do konca to nie wiem kiedy... wydaje mi sie ze to bylo tydzien temu. Mialam taki wiekszy sluz plus taka biala grudke ale wiece co, pomyslalam ze to od przytulania, bo chwile wczesniej wlasnie to robilismy...
oj widze mamy nastepna kandydatke do porodu:-)
rzeczywiście drugi poród miałam blyskawiczny. Pierwszy skurcz (w całej ciąży!!) poczułam o 15, pojechałąm jesczze na duże zakupy do ikei i praktikera i conforamy, jak dojechałam do szpitala, to 3 minuty partych i Ela na świecie o 21.20...
Pierwszy poró zaczął się odejściem wód o 7.00, o 13 podali oksytocynę, o 18,25 syn był na świecie.
A teraz szkoda gadać - rozwarcie od 10 dni, ciągle bolesne skurcze, i nic :szok: a bałam się, że będzie bardziej nagle niż poprzednio...

Wstyd przyznać, ale byłam tak pewna, że urodzę w ten weekend, że się nie zapisałam już na wizytę u gina :zawstydzona/y: jutro powinnam pójść, a miejsc nie ma :zawstydzona/y: nie wiem co robić...:confused2:

Iza idz poza kolejka...zrob tj napisala passingby a jak sie beda zucac inne babki w kolejce to powiedz ze lekarz powiedzial ze przyjmie Cie poza kolejnoscia..a najlepiej zadzwon do swojego gina i niech on zdecyduje co zrobic!!ja tez jutro ide a liczylam ze nie dotrwam:-(oj widzisz jeszcze sie okaze ze my zostaniemy na samym koncu z wszystkich listopadowek:-(
 
Do góry