Witam,
nadrobiłam. Lenistwo dziś zwyciężyło i nie pojechałam do pracy na rosyjski, ale zamierzam to nadrobić w domu, tzn. zabieram się zaraz za gotowanie wielkiego gara bigosu (jak byłam mała i mama pozwoliła mi nie iść do szkoły/symulowałam chorobę/ to zawsze wysprzątałam mieszkanko i zrobiłam placki ziemniaczane z poczucia winy).
U mnie drobny stres, bo małżonek ma jutro egzamin branżowy. Mamy już swoje lata, szkoły dawno pokończyliśmy i żadnych egzaminów dawno nie zdawaliśmy. Ja jestem rozbita też, mimo, że to jego egzamin, ciężko mi coś zaplanować bo myśli kończą się na jutrzejszym dniu. Ehh, wiem tylko, że jutro wieczorem idziemy na imprezkę, mam nadzieję, że będzie co oblewać.