reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Styczniówki 2010 !!

Cześć wszystkim!
Wczoraj już nie wchodziłam na BB bo nie dałam rady jakoś tak ten wieczór zleciał a dziś wpadłam się tylko przywitać bo zaraz do mamy na obiadek jedziemy więc wrócę pod wieczór.
Miłej niedzieli.
 
reklama
Gosia_k23 pisze:
Kaja głodówki po SN nie ma a po operacji CC jest bo to jednak operacja z tego co wiem lewatywe jeszcze robią po porodzie przynajmniej na Polnej dziewczyny miały i cały dzień herbata bez cukru i potem sucharek :sorry2:
Nadarienne ja karmiłam piersią i jadłam wszystko teraz też zamierzam tak robić oczywiscie nie robiłam tak by nawpierniczać się mandarynek tylko zjadałam jedną i jak nie było żadnej reakcji to wiedziałam że jeść mogę :tak:i w koncu jadłam wszystko chyba czosnek tylko ograniczyłam i takie rzeczy mocno wzdymające :tak:
a mała kolek i innych dolegliwości nie miała :tak:we wszystkim jest umiar jakbym musiała to bym dietę miała ale jak nie ma potrzeby to nie widzę powodów by faszerować się tylko gotowanym mięsem ;-)
Nie no, ja też nie zamierzam przesadzać z tą dietą. :) Ale raczej początkowo będę lekkostrawnie jeść, a potem wprowadzać pojedynczo nowe rzeczy. Takie plany, zobaczymy jak wyjdzie. :)

Kaja_10 pisze:
Gosia - ja tej głodówki nie kumam zbyt -ale powiedzmy, że takie są zwyczaje, ponoć w naszym spzitalu nie herbata i sucharek (na całe szczęscie) ale kleik ryżowy. Myślę, że wezme ze sobą do szpitala parę rzeczy do zjedzenia, które uważam za lekkostrawne i wodę, wodę.... nie wyobrażam sobie pić jakiejś wstrętnej herbaty szpitalnej niewiadomego pochodzenia. Czy kleik strawię też nie wiem. Ostatecznie pewnie z emocji i tak głodu wielkiego się nie czuje ale trochę enerii trzeba mieć skąś a i dla laktacji może ważne choć ona to pierwsze dni swoim torem zapewne.
U nas położna mówiła, żeby wodę pić właśnie. Jeśli chodzi o dietę lekkostrawną, to wydaje mi się, że nie ma żadnych dowodów na wyższość sucharków czy kleiku nad innymi rzeczami. ;) A co do szpitalnego jedzenia, to niestety masz rację. U nas w szpitalach posiłki dostarcza jakaś firma cateringowa i potrafią kobietom po porodzie podawać zupę grzybową z torebki. ;/ Tak więc lepiej przynosić sobie swoje jedzonko i mieć spokój.
 
Ale mam nerwy normalnie az niewiem jak odreagować je :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
zrobiłam małe pranko bo jeszzce pare rzeczy mi zostało ale kolorowe gdzie miałam 2 tetrówki takie w miśki ale na białym tle i jedne śpioszki biało żółte i coooooooooooooooooooooooo niezauwarzyłam jak wkładałam rzeczy że były tam spodnie(heh do tego na wiekszego bobaska)granatowe(akurat wiem że te najpierw przed pierwszym praniem w pralce lepiej ręcznie bo one maja to do siebie że farbują)kurde nie chciałam ich prać ale zapomniała że miała je w koszu i mi się przez to śpioszki i te tetrówki przefarbowały na niebiesko(tetrówki jakoś wygladaja ale śpioszki w plamach)i Dominisia recznik któy był jasny pomarań(teraz taki jest lekko przefarbowany) aaaaaaaaaaaaaaaaaaa:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:i teraz dooooopa mam dość!!!!!!!
 
Witajcie laseczki w niedzielne popołudnie:-)

Ja już ze swoimi hormonami nie wyrobie:no:
Mój oczywiście wczoraj po tygodniowej nieobecności zamiast spędzić czas z zonką, to pojechał sobie na ryby- pisałam wczoraj No dobra, przeżyłam to jakoś, ale on wrócił z dwugodzinnym opóźnieniem a mnie szlak trafił....Wiem, dwie godziny, to nie koniec świata, a ja zamiast na spokojnie mu powiedzieć jak mi jest przykro to wpadłam w furie i od wczoraj się nie odzywamy. . Słońce swieci, fajna pogoda, zamiast ten czas spędzić razem, to ja siedze i rycze.
I nici z dzisiejszego koncertu, a tak się napaliłam.Przez co jestem jeszcze bardziej zła, bo dawno razem nigdzie nie byliśmy. Ale naprawde już na nic dziś nie mam ochoty.Beti, chyba ciebie zabiore ze sobą na Ire:-p
Przez taką głupote znowu ciche dni. Z tego wszystkiego aż mnie brzuszek rozbolał, a mały kopie jak wściekły "A masz mamusia, za kare, że dzidzie denerwujesz":rofl2:
Dobra, nie marudze już, bo są naprawde ważniejsze problemy niż humorki ciążowe. Nie pierwszy i nie ostatni raz hormony biorą góre, tylko tym bardziej jest mi przykro, bo on znowu jutro wyjeżdża i rozstaniemy się pokłóceni.

Hellou babeczki:-) Ale miałam dzień. Głupia , durna baba ze mnie:shocked2:Zachciało mi się spaceru. Dobrze że z mężem. No nie sądziłam że już taka niedojda ze mnie:-) Idziemy sobie do lasku a tu normalnie wilk z daleka nas obserwuje:-D Jak tego wilka zobaczyłam prawie na zawał padłam:tak: Był kawałek od nas . Nie chcecie wiedzieć co moja wyobraźnia mi podpowiadała. Patrzę na on leci w moją stronę:szok: A tam żywej duszy opórcz nas. Już miałam na drzewo uciekać ( wyobraźcie sobie jak hipopotam wchodzi na drzewo) i co widzę ??? Wilk przemienia się w psa rasy husky:-D:-D:-D Nie zjadł nas:shocked2: Poszliśmy dalej a tam gościu mówi że mu piesek zginął ( ładny mi to piesek:-D) Z tego wszystkiego dostałam pierwszych prawdziwych skurczy ( już wiem o czym piszecie), jakiegoś kołatania serca, ogromnego gorąca i przeraźliwego głodu z trzęsawką. Myślałam że urodzę w tym lasku:szok:Do sklepu gdzie droga trwa 10min myślałam że toczę się dwie godziny. Wszamałam wielką bagietkę i pół zapasów z domu i padłam jak długa na wyrko i dopiero przestałam latać jak galareta:tak:Mała się też chyba strachu najadła bo wreszcie roszalała się na dobre:tak: Także dziewczyny nie chodźcie do lasu i uważajcie na wilki:-D Ufff ta ciąża to naprawę i z mózgu i z ciała sieczkę mi robi:tak:


:-D:-D:-D:-D:-D ale miałaś przygode:-D:-D:-D:-D:-D
ale mnie rozweseliłaś:-D:-D:-D

Na szczęście sie nie obraził i o dziwo jak mu w domu kazałam wymierzyć to co wybraliśmy, to sie okazało, że nawet komoda i łóżko to nam pół pokoiku zajmie, więc przyszedł do mnie i mówi, że zrezygnowal z szafy - pełen sukces - faceci....zwariować czasem idzie :-D:rofl2:\\

Też mam tak samo "wielki" pokoik dla dzidzi:-D łóżeczko, komoda i mały fotelik dla mnie i to wszystko co weszło. Ale wystarczy:-D

Patrysia, jest coś takiego jak odbarwiacz do tkanin, z firmy dr. beckman. Kiedyś zafarbowałam przypadkiem mężowi koszulke z pracy i ten odbarwiacz pomógł. Fakt, nie jest najtańszy, ale skuteczny.
 
Ostatnia edycja:
Klara, Kaja i Kubiaczek ja sie jakos nie przejelam tym z kwasem foliowym bo generalnie pewnie nawet witaminy szkodza, wiec ja nie czytaj juz takich rzeczy:)
 
Klara, Kaja i Kubiaczek ja sie jakos nie przejelam tym z kwasem foliowym bo generalnie pewnie nawet witaminy szkodza, wiec ja nie czytaj juz takich rzeczy:)
A ja czytam takie rzeczy i po raz kolejny dochodze do wniosku, ze powinnam dbać o dzieciaczka tak jak to robiła moja mama - czyli bez przesady. Moim zdaniem kwas foliowy jak i szczepionki na te wszystkie koki to moda i za 5 lat wymyśla cos nowego tylko zeby kase wyciagnać, tak samo jak te szczepionki kilka w jednym. A najbardziej wkurzaja mnie reklamy igrające z nasza wrazliwościa i mówiące ze zlymi matkami bedziemy jak nie wydamy na szczepionke 1000 PLN. Paradoks bo sama zajmuje sie reklamą:zawstydzona/y:
 
yol_a to pospałaś - należało ci się, przecież ty nadal do pracy chodzisz ;-)
Gosia - ja tej głodówki nie kumam zbyt -ale powiedzmy, że takie są zwyczaje, ponoć w naszym spzitalu nie herbata i sucharek (na całe szczęscie) ale kleik ryżowy. Myślę, że wezme ze sobą do szpitala parę rzeczy do zjedzenia, które uważam za lekkostrawne i wodę, wodę.... nie wyobrażam sobie pić jakiejś wstrętnej herbaty szpitalnej niewiadomego pochodzenia. Czy kleik strawię też nie wiem. Ostatecznie pewnie z emocji i tak głodu wielkiego się nie czuje ale trochę enerii trzeba mieć skąś a i dla laktacji może ważne choć ona to pierwsze dni swoim torem zapewne.

kaja cc to zwykła operacja, a mój młody nawet po usunięciu migdałków miał dietkę, ja też nie mam zamiaru przesadzać, ale biszkopty są dozwolone i woda, a herbatkę można z domciu poprosić w termosie;-)Po naturalnym porodzie też mi położna mówiła, żeby nie przesadzać z ilością jedzenia, lepiej coś lekkostrawnego zjeść.

WITAM:-)
M pomywa co do was zaglądam:tak:no i nie wiem czy jutro zagladne co odrazu KCIUKI ZA JUTRZEJSZE WIZYTY!!!


tak mam namiary zostawione i tez powpisywane wasze w swojej kom.gdyby coś byłoby nie tak to odrazu pisze ale jak bedzie dobrze(co mam taka nadzieje)to odezwe się we wtorek bo po wizycie jade jeszcze do mamy i wieczorem bede w domku:tak:

Wiecie co zastanawia mnie jedno bo pisałam wam że w okolicach dołu brzucha i tak do pochwy cały czas mnie boli(a w czoraj w nocy niemogłam sie przekrecić na bok a ni wstać tak rwało)i zastanawiam się czy to nie przez rane po cc bo właśnie czułam sie tak jakbym była po porodzie cc z tym że ta rana nieco podgojona by była:eek:nie wiem wspomne jutro o tym ginowi bo martwie cię czy przez te skurcze twardnienia duży brzuszek itp.mi coś z rana sie od środka nie robi:eek:no cóż zobaczymy ael mysle że mnie pocieszy gin rzeba w to wierzyć:tak:

Powodzenia na wizycie, a blizna może boleć bo macica się rozciąga, minęło już od cc 2 lata, więc nic się nie powinno dziać:tak:

lilka29 Obawiam sie ze po porordzie mozesz sie nawet wiecej odwiedzajacych spodziewac:tak: Ja nie bede miala tak zle mieszkam daleko od rodzinki wiem nie bedzie natloku ale za to jak juz przyjezdzaja to minimum na tydzien:-D

Witajcie niedzielnie:-)
U mnie oczywiscie wogole dzien do niedzieli nie podobny, wiercenia i rozbijania scian ciag dalszy:confused2: No ale coz mnie to nie dotyczy bo siedze w sypialni do gory nogami ale ten moj T biedny jest, teraz do samych swiat bedzie mial zapieprz, z pracy do pracy:no:

Milego dzionka mamuski:-)
Powodzenia z tym remontem:-)

Nie no, ja też nie zamierzam przesadzać z tą dietą. :) Ale raczej początkowo będę lekkostrawnie jeść, a potem wprowadzać pojedynczo nowe rzeczy. Takie plany, zobaczymy jak wyjdzie. :)


U nas położna mówiła, żeby wodę pić właśnie. Jeśli chodzi o dietę lekkostrawną, to wydaje mi się, że nie ma żadnych dowodów na wyższość sucharków czy kleiku nad innymi rzeczami. ;) A co do szpitalnego jedzenia, to niestety masz rację. U nas w szpitalach posiłki dostarcza jakaś firma cateringowa i potrafią kobietom po porodzie podawać zupę grzybową z torebki. ;/ Tak więc lepiej przynosić sobie swoje jedzonko i mieć spokój.

O tak nam po porodzie dali gulasz z groszkiem ;-)
a co do diety lekkostrawnej podczas karmienia piersią, to ja strasznie uważałam na to, co jem, ale dzięki temu figura wracała szybciutko;-)

Ale mam nerwy normalnie az niewiem jak odreagować je :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
zrobiłam małe pranko bo jeszzce pare rzeczy mi zostało ale kolorowe gdzie miałam 2 tetrówki takie w miśki ale na białym tle i jedne śpioszki biało żółte i coooooooooooooooooooooooo niezauwarzyłam jak wkładałam rzeczy że były tam spodnie(heh do tego na wiekszego bobaska)granatowe(akurat wiem że te najpierw przed pierwszym praniem w pralce lepiej ręcznie bo one maja to do siebie że farbują)kurde nie chciałam ich prać ale zapomniała że miała je w koszu i mi się przez to śpioszki i te tetrówki przefarbowały na niebiesko(tetrówki jakoś wygladaja ale śpioszki w plamach)i Dominisia recznik któy był jasny pomarań(teraz taki jest lekko przefarbowany) aaaaaaaaaaaaaaaaaaa:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:i teraz dooooopa mam dość!!!!!!!

patrysia pokarało za pranie w niedzielę ;-);-):-p haha ja też mam w planach, bo nie mam gdzie suszyć;-)życzę aby się udało zlikwidować te plamy:-)
Witajcie laseczki w niedzielne popołudnie:-)

Ja już ze swoimi hormonami nie wyrobie:no:
Mój oczywiście wczoraj po tygodniowej nieobecności zamiast spędzić czas z zonką, to pojechał sobie na ryby- pisałam wczoraj No dobra, przeżyłam to jakoś, ale on wrócił z dwugodzinnym opóźnieniem a mnie szlak trafił....Wiem, dwie godziny, to nie koniec świata, a ja zamiast na spokojnie mu powiedzieć jak mi jest przykro to wpadłam w furie i od wczoraj się nie odzywamy. . Słońce swieci, fajna pogoda, zamiast ten czas spędzić razem, to ja siedze i rycze.
I nici z dzisiejszego koncertu, a tak się napaliłam.Przez co jestem jeszcze bardziej zła, bo dawno razem nigdzie nie byliśmy. Ale naprawde już na nic dziś nie mam ochoty.Beti, chyba ciebie zabiore ze sobą na Ire:-p
Przez taką głupote znowu ciche dni. Z tego wszystkiego aż mnie brzuszek rozbolał, a mały kopie jak wściekły "A masz mamusia, za kare, że dzidzie denerwujesz":rofl2:
Dobra, nie marudze już, bo są naprawde ważniejsze problemy niż humorki ciążowe. Nie pierwszy i nie ostatni raz hormony biorą góre, tylko tym bardziej jest mi przykro, bo on znowu jutro wyjeżdża i rozstaniemy się pokłóceni.

.
Nie smuć się kobietko i hamuj hormony;-)

Klara, Kaja i Kubiaczek ja sie jakos nie przejelam tym z kwasem foliowym bo generalnie pewnie nawet witaminy szkodza, wiec ja nie czytaj juz takich rzeczy:)

O tak wszystko szkodzi, dlatego najlepiej nic nie jedzmy i nie pijmy:szok:
 
reklama
A ja czytam takie rzeczy i po raz kolejny dochodze do wniosku, ze powinnam dbać o dzieciaczka tak jak to robiła moja mama - czyli bez przesady. Moim zdaniem kwas foliowy jak i szczepionki na te wszystkie koki to moda i za 5 lat wymyśla cos nowego tylko zeby kase wyciagnać, tak samo jak te szczepionki kilka w jednym. A najbardziej wkurzaja mnie reklamy igrające z nasza wrazliwościa i mówiące ze zlymi matkami bedziemy jak nie wydamy na szczepionke 1000 PLN. Paradoks bo sama zajmuje sie reklamą:zawstydzona/y:

Lilka no niestety ciagle cos nowego, faktycznie nasze mamy nie braly nic takiego i jakos tyle zdrowych ludzi sie urodzilo:)

Golanda- ja to wieczorem przed spaniem normalnie co inuta a teraz tez nie lepiej i caly czas brzuch twardnieje , ja juz chyba zwarjuje , panikuje jakby byla to oja pierwsza ciaza yslalam , ze przý drugim bedzie lzej a wcale nie jest .Jestem dziwnie podekcytowana , ale stwierdzilam , ze do szpitala pojade jak sie naprwde zacznie .
Co do kwasu foljowego to tutaj wgole tego nie przepisuja.
Dobra kozystajac z okazji , ze M jeszcze spij, zabieram sie za sprzatanie i chyba pozniej jeszcze kokosanki zrobie, cos naszla mnie ochota na wypieki.
\

O rany Dormark to ja nie az tak czesto musze siusiac, wspolczuje bo u mnie to upierdliwe mi sie wydawalo ale u Ciebie to juz jakis skrajny przypadek. A co do twardnienia to trzeba troche uwazac, bo jednak ciagle napiety brzuch sprzyja skracaniu szyjki.

golanda Chodziło mi bardziej o to, że zaraz się dowiemy, że nawet oddychanie szkodzi ;-)


Kubiaczka no wlasnie, w tym sek, masz racje ciagle cos beda mowic ze szkodzi.

Golanda na 100% tak jest :tak:ja miałam z córą termin na 1 luty a urodziła się 8 lutego i 26 stycznia byłam u niego i mi wypisał do dnia 8 lutego zwolnienie bo wtedy miałam być u niego po skierowanie do szpitala :tak:a zawsze biorę zwolnienie od wizyty do wizyty żeby specjalnie po nie nie jechać ;-)ale oczywiście ginekolog może powiedzieć że nie wypisze zwolnienia i masz przejść na macierzyński ale wtedy to ja bym sobie od kogoś innego zwolnienie załatwiła chociażby od rodzinnego np na ból kręgosłupa ;-)

Gosia to super, to mnie pocieszylas, widocznie moje kolezanki mialy zwolnienie do 40tyg i nie chcialo im sie starac o dłuzsze.Dzieki za info.


Czesc golanda fajnie, ze napisalas. Pozdrawiam Cie serdecznie! Bedziesz m
iala chlopca czy dziewczynke? Ja dziewczynke Laure.:-)

Asiu u nas tez dziewczynka, ale imie tradycyjne Katarzyna:)
Mam nadzieje ze zostaniesz z nimi na forum na stałe.
Szkoda ze tak pozno ale lepiej pozno niz wcale!:)
Wklej sobie suwaczek:)
 
Do góry