Ania, one Cię chcą koniecznie na porodówkę wysłać - nie daj się
a mnie dziś moje dziecko prawie że przyprawiło o zawał serca... pojechałam na KTG, podłączyli mnie i leżę, i słucham serduszka i mi się chyba przysnęło. nagle budzi mnie lekarka i mówi "proszę się położyć na bok, bo zapis brzydki, tętno dziecka ciągle spada i się w ogóle nie rusza". ja zerkam na zapis a tam normalnie linia ciągła!
zleciały się położne, lekarki i mój gin i kręcą mną, każą wypinać tyłek, to brzuch. wreszcie młody zaczął wierzgać to zostawili mnie w spokoju i kazali leżeć.
Dzióbek mój się tak wkurzył, że go pobudzili, nie dali mu spać, że dopiero przed chwilą się uspokoił.
jakie wytłumaczenie? albo faktycznie spał albo coraz mniej aktywny przed porodem, choć zapis zaczął się ładnie. do tego ciśnienie mi skoczyło na 145/100 ale puścili mnie do domu i jak do wieczora się nie poprawi to mam wracać na IP. ciśnienie spadł, zaraz zjem coś i będę liczyć ruchy.
a co do czopa, to ja już nic nie wiem - wczoraj lekko pokrwawiło a dzisiaj mam śluz jak katar - szklisty, biało-żółto-zielonkawy.