reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Styczniówki 2010 !!

reklama
anetrix zazdroszczę Ci tempa:tak:
Pasibrzuchsuper !!!:-D
Kajaja też twarda jestem i niespakowana :szok:
zaraz jadę do dentysty mam nadzieję że ostatni raz;-)
 
Ja już torbę dopakowałam w Święta, bo jak zobaczyłam ile styczniówek stało się grudniówkami, to jakiegoś stresa dostałam i kopa :-D
 
Anetrix u nas podobnie jest z opieką, więc liczę na to, że kilka godzin po porodzie wyjdę do domu, bo żadnych czarnych scenariuszy nie przewiduję :tak: Zresztą nie wyobrażam sobie, że miałabym Olisia na tak długo zostawić, on to by się zajął zabawą i świrowaniem wszystkich naokoło, więc nie zauważyłby nawet mojej nieobecności, ale ja to bym się zapłakała. Już teraz mnie serce boli jak sobie pomyślę, że będę musiała go na troszkę zostawić :sorry2:

Sylwia miałam ostatnio podobnie, też się przy goleniu prawie obrzezałam, a później panikowałam, że krwawię :-D:-D:-D

Patrysia narobiłaś mi apetytu tymi pierogami, swoją drogą zastanawiam się gdzie ja to jedzenie jeszcze wciskam, bo ostatnio to ja jem raz dziennie (czytajcie od rana do wieczora non stop, czyli raz dziennie:-p).

A mnie mój T. wkurzył, miałam spakowaną torbę, a on mi ją rozpakował, bo stwierdził, że nie chce Młodej przed czasem wywoływać:sorry2: Na szczęście wszystkie rzeczy do szpitala odłożył w jednym miejscu, więc w razie W nie będę biegała po domu i szukała wszystkiego ;-)
 
ale sie dzieje :-D:-D
paula - gratuluję opanowania i trzymam kciuki za naturę! najlepiej będzie wiedziała kiedy przyspieszyć tempo i wygnać się na porodówkę;-)

anetrix - w takich warunkach też wolałabym szybciej wyjść.. bo zostawić matkę z dzieckiem bez opieki po porodzie to by mi nie pasowało.. (komplikacje u matki szczególnie!) ale jeśli położna przychodzi i bada to nawet lepiej niż w PL :tak::-)

dziewczyny weźcie przestańcie z tym rodzeniem:-D Ja się zaczynam bać - ale nie dam się spanikować! torby nie mam spakowanej i na pewno jej nie spakuję jeszcze przez tydzień!! (oficjalny termin mam na 31 stycznia, jak sylwkasz, tylko suwaczka ustawić nie umiem odpowiednio;-) )
 
ja dzisiaj dla odmiany mam cały dzień oryczany humorek !
normalnie siedze i rycze! ale nie mam pojęcia sama dlaczego - chyba dobija mnie to ciągłe siedzenie w domu bo samej już mi strach wyjśc gdzies na dalszą wedrówke bo nie daj Boże coś się stanie i co wtedy zrobie? ale ile można siedzieć w domu - telewizor i książki już mi zbrzydły ! ile można oglądac te same seriale :no::wściekła/y::no:

Marzę już o powrocie do normalności , o tym żeby Mała już była po tej stronie brzuszka i żeby możńa było już "normalnie" funkcjonować !!! nie spodziewałam się że kiedykolwiek to powiem MARZE JUŻ O POWROCIE DO SZKOŁY I DO PRACY ! OOOOOJ JAK JA BYM POSIEDZIAŁA NA WYKŁADACH hihihihihiih :happy2::happy2::happy2:
 
Cześć Dziewczynki,
ja dzisiaj byłam na ktg w szpitalu bo lekarz po świętach kazał mi się już zgłaszać...... I oczywiście jak to bywa na ironię........ na izbie ustały mi skurcze..... a tuż przed świętami i w święta źle się czułam i myślałam że już......a tu gucio. Tyle się wydarzyło że jak przez całą ciążę nie miałam problemów z ciśnieniem tak teraz podskoczyło w górę....kostki i stopy mi tak opuchły z godziny na godzinę, że aż się poryczałam ostatnio jak zobaczyłam swoje nogi - bo się zdezorientowałam czy to tak w ostatnich dniach może się stać. Ale zimna woda i jakiś krem na opuchnięte nogi - trochę pomogły. A dzisiaj w szpitalu dowiedziałam się, że rozwarcie to mam tak na niecały palec, skurcze nieregularne i pojutrze znowu na ktg więc wygląda na to, że ja będę jednak sylwestrować w domu a nie na porodówce. I dobrze, bo chciałam pod choinkę a jak się nie wyrobiłam to już teraz na spokojnie niech będzie 2010:-)
 
kurczę a mnie Paula nasza tak zestresowała, ze mnie brzuch rozbolał i jest mega twardy i boli i już ryczę m w rękaw bo ja nie chę w grudniu rodzić:zawstydzona/y::-(
 
Zgadza sie, pies moze miec co najwyzej pewne predyspozycje!
Ale to jaki bedzie jak dorosnie, to zalezy wyłacznie od wlasciciela.
Znam jamniki do ktorych bym nie podeszla na 5metrow i amstafy ktore są przemilne jak baranki:)
My po swoja goldenke jechalismy 400km, do dobrej hodowli i tez polecam zeby najpierw duzo czytac i sprawdzac co sie bierze, zeby nie bylo niespodzianek.
Ciezko jednak mi powiedziec na temat charakteru psa jak jest mały, bo mysle ze czasem sie mozna pomylic, np. moja sunia goldenka byla rozrabiaką, a po roku sie bardzo zmieniła i jakby bardzo spoważniala, teraz to taka dama sie z niej zrobiła:-)

Labamba ja Ci powiem ze w parku na pustym terenie puszczam psiaka luzem bez smyczy i kaganca i zwykle jak sa tez inne psy zeby bylo sie z kim bawic i ganiac, ale czasem zdazy sie ze akurat idzie mama z dzieckiem i jest to nieuniknione, no i jak moja psina chce podleciec a ja widze panike w oczach tej kobiety to wołam psa do siebie, ale ja wiem ze ona krzywdy nie zrobi. Ale podejrzewam ze jakbym byla na miejscu matki z dzieckiem to tez bym miala obawy, moze nie jakby leciał golden lub lablador, ale gdyby podleciał do mnie jakis pitbull lub bulterier, mimo ze moze byc najlagodniejszym psem.
w miejscach publicznych pies ma być na smyczy i koniec;-)

Jesteem po wizycie dzisiaj:-)Lekarz powiedział że na porod w tym roku sie nie zanosi:-)w sumie dobrze bo jednak wolałabym w nowym roku urodzić:-)
Szyjka miękka ujście wewnętrzne zamkniete a ujście zewnętrzne otwarte na centymetr-tydzien temu było otwarte na pół centymetra...zwiekszona ilość wydzieliny z pochwy to normalne ,szyjka dojrzewa przygotowuje sie do porodu,przez święta przytyłam 800gram,tak więc 11kg na plusie...pozdrawiam serdecznie
Gratuluję:tak:
dziewczyny ja już po wizycie .
główkę Małej na pół palca czuć :szok: łożysko mam stare, ciąża donoszona, skurcze pięknie się malują (chociaż ja je słabo czuję?) i... dziś na porodówkę :szok: śluz mam zaróżowiony i dół brzucha mnie boli..ale nie wiem czy to nie z wrażenia! :no:
O mamo:szok:

patrysiu,tak,szyjka jest prawie nieunerwiona,więc nie czujemy jej rozwierania w dosłownym tego znaczeniu...ale rozwieranie szyjki powodują skurcze macicy,które odczuwamy boleśnie.Kolki na dole ,które odczuwamy przy ruchach rotacyjnych dziecka,to najczęściej nacisk na dobrze unerwiony pęcherz moczowy.Podsumowując Twoje pytanie...jak brzuszek twardnieje i boli tak samo jak w czasie miesiączki to szyjka się właśnie rozwiera powolutku.

Co do mojego wczesnego wyjścia do domu...po pierwsze,tu się to praktykuje nagminnie.Po porodzie sn bez komplikacji,przenoszą mamę z dzidzią nie na położnictwo a na specjalny oddział poporodowy,gdzie maxymalna długośc pobytu wynosi 24 godz.Sale są jednorodzinne :) Po obserwacji na takim oddziale (minimum to 4 godz+2 godz na porodówce=6 godz.) wychodzi się do domu i od tego czasu przez 8 dni codziennie przychodzi położna i sprawdza malucha oraz matkę,czyli dokładnie tak,jak w szpitalu-czy z dzieckiem wszystko w porządku,czy matce dobrze obkurcza się macica...pokazuje jak karmic,jak kąpac,jak myc i co tam jeszcze rodzice chcą...poza tym jest przez te 8 dni pod telefonem i na każde zawołanie matki,którą objęła opieką,więc w moim przypadku zostac w szpitalu tylko po to,żeby się przespac i zjeśc śniadanie...było trochę bez sensu.Powiem Wam jeszcze ,że przez te 4 godz. położna była u mnie tylko raz,jak przyszłam na oddział...pokazała gdzie są ubranka,pieluchy i przybory toaletowe i już więcej nie przyszła...założeniem tego oddziału jest domowa atmosfera samodzielności połączona z wymaganym minimum obserwacji po porodzie.
Jak wychodziłam,to pediatra dokładnie sprawdził małą.Dostałam też tzw żółtą karteczkę,która upoważnia do kolejnej wizyty u pediatry w okresie od 4-6 dni po porodzie,właśnie ze względu na szybkie wyjście.
Ja zdecydowałam się na to minimum ze względu na synka,który tak strasznie smutno i niepewnie rozmawiał ze mną przez telefon podczas porodu...aż serce mnie bolało...
Mała nie ma żadnej żółtaczki i tylko je i śpi...a ja mam tak strasznie wrażliwe brodawki,że karmienie jest dla mnie horrorem.Nie wiem czy to się z czasem zmieni,czy nie...
aha,wszystkie,które martwią się brakiem pokarmu...ja mam miękkie cycki i przy ucisku pojawia się malutka kropelka płynu...a mała przesypia 4-5 godz. po 5minutowym possaniu :)


morka,Twój sen mnie totalnie rozwalił...no to nie ma rady..pakować plecaki i heja (większość już i tak spakowana,nie?)
Mam nadzieję, że u mnie będzie podobnie:tak: Jak znajdziesz chwilkę to napisz jak przebiegł poród i ile wszystko trwało:tak:
Ja byłam dzisiaj na zakupkach bo wszędzie przeceny, znowu coś kupiłam dla dzidziolka:-p
 
reklama
Paula, no to trzymam kciuki, jeśli to rzeczywiście już :-) No i oczywiście trzymaj tak dalej ... spokój to podstawa :-)
U mnie podobnie, jak u Pasibrzucha ... wszyscy naokoło panikują 100 razy bardziej ode mnie ... jakbym się nie postawiła, to po sobotniej wizycie w szpitalu miałabym całodobową opiekę rodzinki, bo M pracuje do czwartku a ja, biedny, niepełnosprawny robaczek powinnam leżeć pod stałym nadzorem i czekać na poród :no: no paranoja normalnie !!!
a ja się w cale nie zamierzam już oszczędzać ... co ma być, to będzie :-)
idę robić poświąteczne porządki ;-)

Ciekawe jak tam agagsm???
 
Do góry