pandorka
Luty 2010 / Kwiecień 2011
dobry, dobry...;-)
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza
Dzięki kochane za kciuki o zdrowie Filipka...![]()
My nie wiedzieliśmy ze mały urodzi się z wadą serca...dopiero 2 godziny po porodzie zrobił się siny...przestał oddychać...zaraz respirator i przewozili go do kliniki. zaraz na drugi dzień jeden zabieg...potem operacja na otwartym sercu..No ale najgorsze za nami-mam nadzieje!!! Teraz nie widać wcale po nim tych przejść...na szczęście:-)

Przepraszam ze nie pisalam ale koncowka roku u mnie nie byla za fajna w skrocie....to moj maz mila powazny wypadek...najadlam sie strachu o niego..jeszcze troszke a bylam wdowa z 2 dzieci..:--(


Dzień dobry Lutóweczki![]()
dobry, dobry...;-)

w Rybniku, czyli można odebrać osobiście, ale muszę tam jeszcze jutro zadzwonić jak to dokładnie wygląda)








Dzięki kochane za kciuki o zdrowie Filipka...![]()
My nie wiedzieliśmy ze mały urodzi się z wadą serca...dopiero 2 godziny po porodzie zrobił się siny...przestał oddychać...zaraz respirator i przewozili go do kliniki. zaraz na drugi dzień jeden zabieg...potem operacja na otwartym sercu..No ale najgorsze za nami-mam nadzieje!!! Teraz nie widać wcale po nim tych przejść...na szczęście:-)
Ja niestety znowu leżę...wczoraj miałam skurcze jak mąż był w pracy więc wzięłam nospę...uspokoiło sie po godzinie..więc juz nie jechałam do szpitala....
Ale skurcze regularne co 5 minutDziś dzwonie do pracy ze już nie przyjdę i biorę urlop macierzyński...
Mówię do małej że ma siedzieć jeszcze z 3-4 tygodnie w brzuszku bo za mała jest a ona tylko się wierci i kopie....co za niepokorne dzieckohihihi
buziaki
witajcie
chcialam wam zlozyc zyczenia na 2010 roku....szybkich porodow.... i pociechy z malcow...
Przepraszam ze nie pisalam ale koncowka roku u mnie nie byla za fajna w skrocie....to moj maz mila powazny wypadek...najadlam sie strachu o niego..jeszcze troszke a bylam wdowa z 2 dzieci..:--(
a przez to tez i ja podupadlma an zdrowiu...i musze lezec zeby Emilianek sie za wczesnie nie urodzil....a do tego mala lobuzje...nio i tyle chyba...w skrucie...
pozdraiwam i sciskam MOCNO was...![]()

Dzień dobry Śnieżynki:-)
Mężuś wczoraj złożył komodę, którą kupiliśmy:-) dziś po pracy pojedzie zawieźć pralkę do naprawy (jak nie będzie dało jej się naprawić albo naprawa będzie droga to musimy wziąć jak najszybciej jakąś na raty) i od razu kupi drzwi do szafy i materac do łóżeczka (wyszukałam na allegro wymiar 120x60x9cm gryka-pianka-kokos za 54zł -> nie wiem czy to drogo czy tanio![]()
w Rybniku, czyli można odebrać osobiście, ale muszę tam jeszcze jutro zadzwonić jak to dokładnie wygląda)
![]()


Więc telefon do TP, i okazało się, że muszę udać sie do punktu i wymienić modem na nowszy z odpowiednimi sterownikami)|. Co robić, w niedzielę pojechałam (całe szczęście, że mają swoje punkty w galeriach handlowych i w niedzielę też coś można u nich załatwić), odebrałam nowy sprzęt, a potem w domu się pałowałam jak zwykle przez pół dnia, żeby to cholerstwo zainstalować
Ale jak widać w końcu się udało i JESTEM
ta-dam 
No to rzeczywiście nie miałaś wesoło. Ale mam nadzieję, że sytuacja zdrowotna męża jest opanowana i nie ma żadnego zagrożenia? W każdym bądź razie staraj się tak nie denerwować chociaż wiem że to dość trudne, ale trzymam kciuki. Mi czasem pomaga myśl że muszę np. uspokoić się dla dobra dziecka które noszę pod sercem.;-)witajcie
chcialam wam zlozyc zyczenia na 2010 roku....szybkich porodow.... i pociechy z malcow...
Przepraszam ze nie pisalam ale koncowka roku u mnie nie byla za fajna w skrocie....to moj maz mila powazny wypadek...najadlam sie strachu o niego..jeszcze troszke a bylam wdowa z 2 dzieci..:--(
a przez to tez i ja podupadlma an zdrowiu...i musze lezec zeby Emilianek sie za wczesnie nie urodzil....a do tego mala lobuzje...nio i tyle chyba...w skrucie...
pozdraiwam i sciskam MOCNO was...![]()
Co do mińskiego szpitala to pewnie jak w każdym są zwolennicy i przeciwnicy, ale mnie chyba nic i nikt do niego nie przekona.Skorzystam z niego tylko wtedy kiedy wyjadę i w samochodzie zacznę dosłownie rodzić-nie będę wtedy miała wyjścia.Dokładnie posrodku- Sulejówek!
Podobno teraz jest tam blok poporodowy wyremontowany ale mnie to i tak nie przekonuje! Ale sa i zwolennicy tego szpitala dokłasdnie dwa tygodnie temu rodzila tam moja kuzynka drugie dziecko i nie wyobraza sobie porodu w innym szpitalu!
.
Sama też bym wolała siedzieć jak najdłużej w domu, ale z drugiej str. każdy poród jest inny i boję się że jak za długo zabaluję w domu to potem nie zdążę dojechać



,musiałam wziąć nospę i wogóle zauwazyłam ,że własnie w nocy mi ten brzuch dokucza najbardziej-znaczy skurcze,a w ciągu dnia tak tego nie odczuwam
,a wydawałoby się,że jak się juz położę spokojnie i odpoczywam,to powinnam się rozluźnić i brzuszek powinien być miękki?Tak więc,dzień od rana jest dla mnie fatalny,bo wstałam "lewą nogą" po nieprzespanej nocy,byłam niemiła od rana dla męża-choć co on tu zawinił...na szczęście się nie obraził i widzę,ze rozumie doskonale moje humory,cierpliwy jest,nakrzyczałam na niego z samego rana bez powodu
,a on nic ,tylko potem zapytał,czy może mnie zawieźć na jakieś zakupy do miasta
.Witam Was popołudniową porą:-)
Ja mam za sobą nieprzespaną noc,bo nie mogłam znaleźć sobie miejsca i wygodnej pozycji do spania,jak się położyłam na lewy bok,to brzuch mi bardzo twardniał i bolał,jak na prawy,to było po chwili to samo,a na wznak to wogóle nie ma mowy:-(,ja nie wiem jak ja dotrwam do lutego,musiałam wziąć nospę i wogóle zauwazyłam ,że własnie w nocy mi ten brzuch dokucza najbardziej-znaczy skurcze,a w ciągu dnia tak tego nie odczuwam
,a wydawałoby się,że jak się juz położę spokojnie i odpoczywam,to powinnam się rozluźnić i brzuszek powinien być miękki?
Brzuch mi na szczęście nie dokucza, ale za to plecy...
Co pięć minut muszę się przekręcić, bo albo krzyże, albo łopatki, albo kręgosłup... :-(
Udaje mi się dopiero jak Mój pójdzie do pracy
- Mój zrobił mi niespodziankę, przygotował na tych naszych 40m plan fotograficzny i natrzaskał mi i Neli tyle fotek, że ho-ho
Nie wszystkie nadają się do opublikowania, ale jak już ocenzuruję, to kilka wrzucę na odpowiedni wątek 






Mamo Sówko ja tez kupiłam taki materacyk a allegro, nawet z przesyłką był tańszy niz w sklepie![]()

