reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kadrowe aspekty - L4, macierzynski, podania

ja się wybieram na zwolnienie już niedługo. Lekarz stwierdził, że mam obniżone łożysko, do tego jestem od początku na Duphastonie, bo ciąża była po leczeniu niepłodności. Oprócz tego, kręgosłup strasznie mnie boli i cięzko mi wykonywać swoje obowiązki.
 
reklama
Ja jestem na zwolnieniu praktycznie od 4 tc, czyli juz ponad miesiąc. Łykam cały czas duphaston po miałam jedno poronienie i lekarz się trochę obawia powtórzenia sytuacji sprzed dwóch lat.

Myślę, że w sezonie grypowym, w przypadku gdy ktoś ma ciężką i stresującą pracę to warto iść w I trymestrze na zwolnienie. To bardzo ważny okres więc warto o siebie dbać i odpoczywać dużo. Oczywiście jeden z mniej miłych lekarzy powiedział mi, że jak ktoś ma poronić to czy będzie leżał czy skakał to i tak to się stanie. Zgadzam się, że się wszystekimu nie da zapobiec tylko do kogo mieć wtedy pretensje, gdy się myśli że mogło się coś więcej dla siebie i dziecka zrobić....

Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka i optymizmu!!!
 
Oczywiście jeden z mniej miłych lekarzy powiedział mi, że jak ktoś ma poronić to czy będzie leżał czy skakał to i tak to się stanie.
To powiem wam dziewczyny, że mojej siostrze lekarz w 12 tyg powiedział, że nie ma co się oszczędzać bo nie donosi ciąży (zaczęło odklejać się łożysko, potem wody płodowe się trochę sączyły) a postanowiła się oszczędzać, dużo leżała i... w 38tyg urodział w pełni zdrowego chłopczyka.. więc czasem lepiej zaufać sobie...
 
a ja sie wybieram na L4 na dniach...

mimo, ze mam prace siedzaca przy kompie to nie daje rady :-(

mam mdlosci przez caly dzien (a w poprzedniej ciazy nie wiedzialam co to jest :-() od tego siedzenia boli mnie brzuch :-( do tego mam uszkodzony kregoslup ktory daje o sobie znac :-(

a do tego zbliza sie okres w ktorym nie wiem w co rece klasc, masa pracy, masa stresu...

az sie boje co bedzie jak dostarcze zwolnienie... jeszcze nie pochwalilam sie swoim stanem, choc moim zdaniem widac to juz po mnie :-D

zreszta to ciekawe, bo w pierwszej ciazy tez natychmiast bylo widac :-)

tak czy siak zamierzam spedzac czas z moja coreczka zamiast stresowac sie w pracy...
 
Też wezme kilka dni wolnego, jak będzie to możliwe, z L4 na razie nie chce zaczynać.
Może później.
Zresztą sama tym L4 musiałabym się zająć i wszystko wypisać od stony kadr bo tym się zajmuję z doskoku, a że nie mam doświadczenia w tym kierunku na początku musiałabym rozeznać temat, a nie wiem jak się za to zabrać, nie mówiąć juz o ochocie (jedyny pracownik to ja i od kilku ładnych lat zero zwolnień L4 więc lecę z ZUSem szablonowo wręcz pilnując jedynie zmian)
 
Ja też podobnie jak dziewczyny jestem sama w pracy, dlatego przeniosłam biuro do.. domu :)) W pracy już wiedzą więc głownie do mnie piszą maile co nierzadko oszczędza mi stresu.

Myślę, że nawet w przypadku bycia "najbardziej niezastąpionym" w firmie uda się poukładać rzeczy w taki sposób aby wszyscy byli zadowoleni - w tym fasolka :)))

A jakby szef był niewzruszony, obrażony i kręcił nosem zawsze można mu "przypadkiem" zwymiotować na biurko :))
 
Ja też podobnie jak dziewczyny jestem sama w pracy, dlatego przeniosłam biuro do.. domu :)) W pracy już wiedzą więc głownie do mnie piszą maile co nierzadko oszczędza mi stresu.

Myślę, że nawet w przypadku bycia "najbardziej niezastąpionym" w firmie uda się poukładać rzeczy w taki sposób aby wszyscy byli zadowoleni - w tym fasolka :)))

A jakby szef był niewzruszony, obrażony i kręcił nosem zawsze można mu "przypadkiem" zwymiotować na biurko :))

:-D:-D:-D Dobre! Ja pracuję w szkole i trochę się stresuję ostatnio, więc tez na wolnym, ale 2 lekarzy mi odmówiło, bo ciąża to nie choroba. Więc u 3 też byłam gotowa się porzygać albo zemdleć, ale się obeszło, bo to normalna kobita była. I aż do świąt chciała dać...No ale nie chcę przeginać.2 tyg wnerwu i święta-znów wolne:-)
 
A ja siedzę na L4 już drugi tydzień, z tym że nie na ciążę tylko na zatoki. Nie mogę ich wyleczyć:-(. Jak mi przejdzie zamierzam jeszcze wrócić do pracy:-).

 
My juz drugi dzien na l-4, czyli od 13yg. ciazy:-) Mysle, ze to odpowiedni czas bo juz brzusio rosnie i w sumie tak jak mi to sie nic nie chce:-D a czasami w pracy bym musiala na 24h zostac a to juz by bylo za meczace:szok: a i nikt mnei nie musi zastepowac bo kolezanka na rownorzednym stanowisku siedzi i najczesciej jest tak malo do zrobienia ze tylko na necie siedzimy:laugh2::laugh2: takze wyrzutow sumienia miec nei musze;-)
 
reklama
a ja mam takie doświadczenia ze "zdobyciem" L4 - od początku ciąży miałam cały czas skurcze, ale mój lekarz stierdził, że to nie jest podstawa do zwolnienia. Skurcze+ praca w żłobku z małymi dziećmi, które trzeba nosić i które są teraz ciągle chore, a ja razem z nimi, to też nie był powód. Dopiero po tym, jak wylądowałam w szpitalu na podtrzymaniu, mój lekarz stwierdził, że nie nadaję się do pracy :baffled:
 
Do góry