Witam po przerwie

Udalo sie i juz jest

Dnia 8.01.2010 na swiat przyszla na swiat Hania, ważyla 4050g i 55 cm, porod SN trwal 5 h, Apgar 10 pkt.
No i terqaz juz tak troche mniej oficjalnie. Niunia jest przecudowna. Miala najdluzsze wlosy na oddziale, wiec jak tylko jak zobaczylam po porodzie, bylam pewna, ze nie dojdzoe do zadnej pomylki, bo takiego kudlacza jak ona nie bylo, nawet polozne sie dziwily.
Co do porodu to powiem tyle. Boli, ale ten bol uszlachetnia. Trzeba byc zdeterminowanym i sluchac co mowi polozna. Jestem pierworodka, dzidzia nie byla mala, a jak o 2.30 mnie przyjeli z 5 cm rozwarciem to o 7.05 urodzilam. Z mojej strony co moge powiedziec, nie bojcie sie, tak bardzo kazda z nas pragnie swojego dziecka. Ja przy najgorszych skurczach tlumaczylam sobie, ze w koncu bedzie po wszystkim, a im ja bardziej bede sie starac tym szybciej to minie. Czyli oddychac przepona ( co prawda ciezko, jak sie brzuch napina, ale trzeba sie starac) chodzic, skakac na pilce ( obniza głowke) no i prysznic, polewac ciepla woda brzuszek i plecy. Ja do 9 cm rozwarcia chodzilam, wzielam prysznic i skakalam. A pozniej juz tylko 5 skurczy partych i Nasz najkochanszy kudlacz byl z Nami.
Kochane, trzymajcie sie cieplo. Pamietajcie pelna determinacja, nie stekanie z bolu, tylko oddychanie. Trzymam za Was kciuki
Pozdrawiam