Laski muszę się wyżalić:-(
T nie pomaga mi w ogóle w opiece nad małym:-(
To JA do niego wstaję w nocy, to JA go przewijam, to JA go karmię, noszę, uspokajam, usypiam...
Jak wczoraj dałam mu małego (byliśmy u jego rodziców), żeby mleko przygotować, to Aluś rozryczał się jakby go prądem przypalano

T czytał gazetę i nie miał czasu się małym zająć!!!!!!! bo gazeta ważniejsza od uspokajania głodnego dziecka!!!! Mama T weszła do pokoju z głośnym ' ***** MAĆ PŁACZE CI DZIECKO', a on odp, że nic na to nie poradzi,że jest głodny!!!!!

Jak mu KAZAŁAM założyć pampersa małemu, to nie pamiętał którą stroną założyć! Dziś mały nie śpi od 4 rano, a on tylko poduszkę sobie założył na głowę, bo mały miał atak płaczu razem ze mną:-(Ja już nie wyrabiam psychicznie:-( dziękuję za takiego tatę, co go wszystko boli, nie ma siły nosić małego, bo jest zmęczony po pracy, a matk wszystko umie najlepiej zrobić...wg niego oczywiście!
Jestem zła i zmęczona i zrezygnowana, ale idę małego przewinąć, bo się zwalił