reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Grudzień 2009

Hmmm mi gin mówił, że można dostać nawet o po pół roku a nawet po roku. Równie dobrze może być szybciej. Zależy pewnie od ilości karmień i hormonów- więcej karmisz= wysoki poziom prolaktyny= hamowanie owulacji. U mnie na razie nie było i bardzo mnie to cieszy

U mnie też był 1/dniowy incydent :) Uff!!

I mam pytanie - jak wyglądaja pępki Waszych maluchów? Bo mój ma takie coś czarnawego w środku, ale pewdiatra mowiła, że to ok i nie mam się martwić....No wygląda ten pepek jakby brudny był, ale wyczyścić, się tego nie da
U mnie też jest w środku czarnawy, nie wiem czym się to ma, ale widać ,że tak musi być skoro jest Nas czarnopępowców więcej :) Mycie tego nic nie daje ...
 
reklama
U mnie też jest w środku czarnawy, nie wiem czym się to ma, ale widać ,że tak musi być skoro jest Nas czarnopępowców więcej :) Mycie tego nic nie daje ...
I Potrus tez ma taki pępuszek;-)
no niestety jak najbardziej normalne.., choć mój Filipek przespał prawie całe 2 dni po szczepionce, budził sie tylko na karmienie i też byłam zaniepokojona, no ale co zrobić- trzeba uzbrić się w cierpliwość - wszystko wróci do normy :) choć ja sama drżę na samą myśl o kolejnym szczepieniu(31 marzec), bo tak samo jak Julek mój synek bardzo długo nie mógł się uspokoić , nawet się z płaczu zanosił... dobrze że był ze mną mój mąż :)

A my dzisiaj po szczepieniu:(((((......dostał dwa zastrzyki,po jednym do każdej nóżki...Strasznie płakał i długo...W domu dostał cycusia i buteleczkę i i się uspokoił.Myślałam,że już ok więc wygoniłam Chłopaków na spacer ja zrobiłam obiadek i miałam mieć popołudnie dla siebie...jak wróciłam Juliuszek marudny nie chciał cycusia nawet.Wypił trochę herbatki uspokajającej hipp'a i trochę pomogło,na chwilę...na rękach źle,w łóżeczku źle...nie to dziecko po prostu..a ja mam wyrzuty sumienia,że zamiast być z Nim to siedziałam sobie u fryzjera.:( Czy to normalne,że po szczepionce dzieci się tak zachowują?Martwię się o niego,ile to może potrwać?
Każde dziecko na szczepionkę inaczej reaguje:tak: Jedne znoszą to ze spokojem, inne niestety gorączkują i marudzą:-( Jest nawet teoria (nie jestem lekarzem więc nie wiem na ile jest prawdziwa) że to dobrze ze sie goraczkuje po szczepionce, oznacza to, że organizm wchłonął ten szczep bakterii;-)
A wyrzutów sumienai nie ma co mieć.... !!

No ja się zastanawiam jak to u mnie będzie pogodzić studia zaoczne z dzieckiem i pracą. Ale musi być OK:) Nie wiem kiedy pójdę do pracy, ale tak strasznie nie chcę Małej zostawiać:( Tyle, że mam z kim bo z moją mamą. Ale wiadomo, że pracować trzeba. Nie chcę by J nas sam utrzymywał, dziwnie mi z tym na dłuższą metę.
Oj Kochana zobaczysz poradzicie sobie:tak: Jak urodził się Antos to ja studiowałam zaocznie i pracowałam, dało radę wszystko pogodzić i dziecko i pracę i studia... sama się zdziwisz ile pokładów energii można w sobie mieć;-) trzeba tylko chcieć:-)
J

Ja sie nie zgodze z tym ze to czy jest @ zaley od ilosci karmien:no:od samego poczatku intensywnie i bez przerw karmie piersia:tak:i chyba jestem przykladem tego ze to nie prawda:-D
Zgadzam się z Kopciuszkiem!!
ja ide do ortopedy z moja mala we wtorek,... i az sie bije co mi powie.,,, jak wiecie( o ile pamietacie) moja mala miala do noszenia te smieszne gacie...... nosila je jakies 4-5 tyg no ale od jakichs 3 tygodni sa na nia za male,,,,, wiec nie zakladalam bo jak tylko zalozylam zaraz miala na udach paskudne siniaczki,,,,,,,,,,ech mam nadzieje ze wszystko bedzie ok,,,, no i w srode idziemy do okulisty niech zrobi porzadek z tym oczkiem bo ani masaze ani krople ani nic innego nam nie pomagajaa... a jest wrecz gorzej... mala czasem nie moze oczka otworzyc -tak sie jej zakleja........
To trzymamy kciuki!
 
Ponad 50 stron do nadrobienia i zero czasu - jak Wy to robicie, że tyle piszecie?!
Wpadłam tylko na chwilkę podzielić się z Wami stresem jaki przeżywałam od paru dni... Normalnie sama już nie wiedziałam co myśleć - miałam wszystkie objawy ciąży! Mniej więcej od tygodnia totalna powtórka sprzed roku - mdłości, bóle głowy, zapachy, zawroty głowy, zmęczenie - no wszystko. I pytanie co teraz? Seks nam raczej nie wychodzi, bo od porodu słownie 3 razy udało nam się zgrać w czasie, gdy oboje mieliśmy ochotę, a i tak nie było to dla mnie za bardzo przyjemne :-( Wszystko mnie ciągle boli w środku i na samą myśl o seksie odchodzi mi całkowicie ochota :-( No ale 3 razy bez zabezpieczenia było ;-) Powód - chcemy szybko następne, bo młodsza się nie robię a jeszcze dwójka by się przydała :tak:
No ale do rzeczy - wszystko wskazuje na to, że mogę być w ciąży i nagle mnie to przeraziło - jak ja sobie dam radę z taką małą dwójką?! M mi pomaga sporadycznie, bo chyba zauważył, że sobie daję bez niego radę całkiem nieźle... A że potem padam na ryjek, to już nie jest ważnie. No więc dwójka na mojej głowie by była. I z jednej strony radość, że może już się udało zajść, z drugiej stres, że nie dam rady - pewnie to znacie :-)
W końcu zrobiłam dziś rano test, przed chwilką dosłownie. Jak dobrze jest wiedzieć :-) Na razie negatyw, więc oddycham spokojnie ;-) W tym roku dzidzi nie będzie już :-) Jak się przełamię w kwestii seksu to będziemy się starać robić styczniowe albo lutowe ;-) Jednak mały żal w duszy był gdy wynik okazał się negatywny, czyli chyba jestem już gotowa na następne? ;-) Dziś obie odpowiedzi w teście mi pasowały, wczoraj wolałam jednak negatyw, zobaczymy co będzie jutro ;-) Ale dobrze, że chociaż wiem i stres mi minie ;-) Mogę spokojnie wrócić do problemów przyziemnych, a właściwie przyzębnych ;-)
Miłego dnia dziewczynki! Idę karmić mojego półtorazębnego "potworka" ;-)
 
Ponad 50 stron do nadrobienia i zero czasu - jak Wy to robicie, że tyle piszecie?!
Wpadłam tylko na chwilkę podzielić się z Wami stresem jaki przeżywałam od paru dni... Normalnie sama już nie wiedziałam co myśleć - miałam wszystkie objawy ciąży! Mniej więcej od tygodnia totalna powtórka sprzed roku - mdłości, bóle głowy, zapachy, zawroty głowy, zmęczenie - no wszystko. I pytanie co teraz? Seks nam raczej nie wychodzi, bo od porodu słownie 3 razy udało nam się zgrać w czasie, gdy oboje mieliśmy ochotę, a i tak nie było to dla mnie za bardzo przyjemne :-( Wszystko mnie ciągle boli w środku i na samą myśl o seksie odchodzi mi całkowicie ochota :-( No ale 3 razy bez zabezpieczenia było ;-) Powód - chcemy szybko następne, bo młodsza się nie robię a jeszcze dwójka by się przydała :tak:
No ale do rzeczy - wszystko wskazuje na to, że mogę być w ciąży i nagle mnie to przeraziło - jak ja sobie dam radę z taką małą dwójką?! M mi pomaga sporadycznie, bo chyba zauważył, że sobie daję bez niego radę całkiem nieźle... A że potem padam na ryjek, to już nie jest ważnie. No więc dwójka na mojej głowie by była. I z jednej strony radość, że może już się udało zajść, z drugiej stres, że nie dam rady - pewnie to znacie :-)
W końcu zrobiłam dziś rano test, przed chwilką dosłownie. Jak dobrze jest wiedzieć :-) Na razie negatyw, więc oddycham spokojnie ;-) W tym roku dzidzi nie będzie już :-) Jak się przełamię w kwestii seksu to będziemy się starać robić styczniowe albo lutowe ;-) Jednak mały żal w duszy był gdy wynik okazał się negatywny, czyli chyba jestem już gotowa na następne? ;-) Dziś obie odpowiedzi w teście mi pasowały, wczoraj wolałam jednak negatyw, zobaczymy co będzie jutro ;-) Ale dobrze, że chociaż wiem i stres mi minie ;-) Mogę spokojnie wrócić do problemów przyziemnych, a właściwie przyzębnych ;-)
Miłego dnia dziewczynki! Idę karmić mojego półtorazębnego "potworka" ;-)

Aga, po cc bezpieczniej jest zaczekać min. rok z następną ciążą, ze względu na bliznę na macicy.
Ale gdyby test był pozytywny to przecież każdy bejbiś to wielkie szczęście. i na pewno dasz sobie rade z dwójka maluchów!mam kolezanke, która majac czteromiesieczna coreczke zaszla w blizniacza ciążę :-) na poczatku przerazenie, a teraz radość, że za jednym zamachem wyszli z pieluch :-)
Pozdrowienia.
 
najlepiej rok a juz wogole dobrze to 3 lata ... kolezanka bedzie teraz rodzic w lipcu a poprzednia corke urodzila 1,5 roku temu i mam problemy z blizna ... musilezeci prawie sie nie ruszac !!
 
Tak, wiem to o bliznie i cc, dlatego też się bałam. Ale co będzie to będzie. Wolałabym poczekać, to fakt, ale jeśli mam czekać 3 lata po każdym to będę za stara na trzecie :-( Trochę długo nam zeszło z pierwszym, bo 2 lata nie mogliśmy zajść. Dlatego teraz boję się wszelkiej anty, żeby znowu nie mieć problemów potem. Za 2 tyg. pierwsza wizyta u gina po porodzie, zobaczymy co powie :-) Na razie się rozluźniam po stresie testowym ;-) Mój jeszcze nie wie o negatywie, więc może go trochę podręczę wizją ojcostwa ;-)
 
Witam się i ja:)
co do pępków to Julka nie ma czarnawego ale nawet zapomnialam napisac że się z nim uporałyśmy i wciągnał się do środka także przepuklina jednej z pediatrow ktorej ja bardzo nie lubie została urojona ahahha
no i masz babo znowzachwaliłam me dziecie wczoraj ze mniej je i ladnie idzie spać.... yhym.... zjadła mi wczoraj 150ml kaszki i to nie powiem ale dopsyc gęstej!!!!!!!!! kładę ją do łózeczka o godz 21 i co? i dziecko śpi... a po 15 minutach zaczyna marudzić krecic sie itp...az po chwili doszedl glosny placz taki jak zawsze gdy jest glodna... no mowie sobie przeciez 150ml kaszki dziecko by zapchalo a jej nie... zrobilam 60ml mleka zwyklego juz bez kaszki...i wypiła do dna ale poszła spać przed 22....ajć... skubaniec mój mały... a teraz trzasnęła kupala i muszę się jej dupcią zaopiekować na moment:-)
 
Hej kobietki my wczoraj bylismy na wycieczce w Częstochowie na badaniu słuchu bo mały nie miał go w szpitalu, trochę marudził bo trzeba było z sonda w każdym uchu 5min leżeć ale udało się dzięki butelce. Potem pojechalismy do koleżanki na kawke która ma niespełna 2letnia Maję. Dzień upłynął miło. Za to w nocy mały szalał jadł co 2,5 godz a do tej pory budził sie 1-2 razy w nocy, ale może za dużo miał wrażeń.
 
Ponad 50 stron do nadrobienia i zero czasu - jak Wy to robicie, że tyle piszecie?!
Wpadłam tylko na chwilkę podzielić się z Wami stresem jaki przeżywałam od paru dni... Normalnie sama już nie wiedziałam co myśleć - miałam wszystkie objawy ciąży! Mniej więcej od tygodnia totalna powtórka sprzed roku - mdłości, bóle głowy, zapachy, zawroty głowy, zmęczenie - no wszystko. I pytanie co teraz? Seks nam raczej nie wychodzi, bo od porodu słownie 3 razy udało nam się zgrać w czasie, gdy oboje mieliśmy ochotę, a i tak nie było to dla mnie za bardzo przyjemne :-( Wszystko mnie ciągle boli w środku i na samą myśl o seksie odchodzi mi całkowicie ochota :-( No ale 3 razy bez zabezpieczenia było ;-) Powód - chcemy szybko następne, bo młodsza się nie robię a jeszcze dwójka by się przydała :tak:
No ale do rzeczy - wszystko wskazuje na to, że mogę być w ciąży i nagle mnie to przeraziło - jak ja sobie dam radę z taką małą dwójką?! M mi pomaga sporadycznie, bo chyba zauważył, że sobie daję bez niego radę całkiem nieźle... A że potem padam na ryjek, to już nie jest ważnie. No więc dwójka na mojej głowie by była. I z jednej strony radość, że może już się udało zajść, z drugiej stres, że nie dam rady - pewnie to znacie :-)
W końcu zrobiłam dziś rano test, przed chwilką dosłownie. Jak dobrze jest wiedzieć :-) Na razie negatyw, więc oddycham spokojnie ;-) W tym roku dzidzi nie będzie już :-) Jak się przełamię w kwestii seksu to będziemy się starać robić styczniowe albo lutowe ;-) Jednak mały żal w duszy był gdy wynik okazał się negatywny, czyli chyba jestem już gotowa na następne? ;-) Dziś obie odpowiedzi w teście mi pasowały, wczoraj wolałam jednak negatyw, zobaczymy co będzie jutro ;-) Ale dobrze, że chociaż wiem i stres mi minie ;-) Mogę spokojnie wrócić do problemów przyziemnych, a właściwie przyzębnych ;-)
Miłego dnia dziewczynki! Idę karmić mojego półtorazębnego "potworka" ;-)
szczerze mówiąc podziwiam Cie, ze juz chcesz nastepnego dziudziusia;-)

Witam się i ja:)
co do pępków to Julka nie ma czarnawego ale nawet zapomnialam napisac że się z nim uporałyśmy i wciągnał się do środka także przepuklina jednej z pediatrow ktorej ja bardzo nie lubie została urojona ahahha
no i masz babo znowzachwaliłam me dziecie wczoraj ze mniej je i ladnie idzie spać.... yhym.... zjadła mi wczoraj 150ml kaszki i to nie powiem ale dopsyc gęstej!!!!!!!!! kładę ją do łózeczka o godz 21 i co? i dziecko śpi... a po 15 minutach zaczyna marudzić krecic sie itp...az po chwili doszedl glosny placz taki jak zawsze gdy jest glodna... no mowie sobie przeciez 150ml kaszki dziecko by zapchalo a jej nie... zrobilam 60ml mleka zwyklego juz bez kaszki...i wypiła do dna ale poszła spać przed 22....ajć... skubaniec mój mały... a teraz trzasnęła kupala i muszę się jej dupcią zaopiekować na moment:-)
Daffi pamiętaj, że po kaszy często dzieciom chce sie poprostu pić bo mają sucho w gardle;-) więc to może być przyczyną;-) Zawsze trzeba dać popić po tak treściwym jedzonku.
 
reklama
szczerze mówiąc podziwiam Cie, ze juz chcesz nastepnego dziudziusia;-)


Daffi pamiętaj, że po kaszy często dzieciom chce sie poprostu pić bo mają sucho w gardle;-) więc to może być przyczyną;-) Zawsze trzeba dać popić po tak treściwym jedzonku.
dawalam jej herbatki i soczku ale wypluwala a jak dostala mleczko to od razu inna rozmowa.. standardowo moje dziecie okupkalo sie po pachy i umyc ja musialam... czy kiedys jej to minie??
ja ja musze kapac chyba rano heheheh
 
Do góry