Hejka
Wczoraj Pati znow podskoczyła gorączka wiec na spacerku jednak nie byłyśmy, po całym dniu siedzienia w czterech scianach miałam takiego doła ze nawet mi sie psac nie chciało :-(
Dziś z Pati lepiej, choc zobaczymy co będzie dalej, ja za to sie obudziłam z bólem gardła pewnie przez to ze pokazywałam Pati jak sie psika Tantum erde do gardła bo tylko wtedy sobie dała zaaplikować jak mama robiła to samo ale iu mnie efekt odwrotny bo lek nie zazdziałał a choróbsko atakuje.
Pyciołku, Pati też wczoraj guza zaliczyła tuż nad okiem bo sie walnęła i brzeg kosza na śmieci który targała do pokoju ;-/
Do tego rano zmieniam królikowi trociny w klatce, a on ma łapę zawiniętą w taki gruby kłos z siana i łapa cała spuchnięta jak bania czerwona, rusza nią i na niej stoi normalnie, ale martwię sie bo bardzo brzydko to wygląda a nie wiadomo ile on to miał zawinięte, a do weterynarza dopiero jak Mariusz wróci, bo sobie nie wyobrazam samotnej wyprawy tramwajem z królikiem i Pati ;-((
Wczoraj Pati znow podskoczyła gorączka wiec na spacerku jednak nie byłyśmy, po całym dniu siedzienia w czterech scianach miałam takiego doła ze nawet mi sie psac nie chciało :-(
Dziś z Pati lepiej, choc zobaczymy co będzie dalej, ja za to sie obudziłam z bólem gardła pewnie przez to ze pokazywałam Pati jak sie psika Tantum erde do gardła bo tylko wtedy sobie dała zaaplikować jak mama robiła to samo ale iu mnie efekt odwrotny bo lek nie zazdziałał a choróbsko atakuje.
Pyciołku, Pati też wczoraj guza zaliczyła tuż nad okiem bo sie walnęła i brzeg kosza na śmieci który targała do pokoju ;-/
Do tego rano zmieniam królikowi trociny w klatce, a on ma łapę zawiniętą w taki gruby kłos z siana i łapa cała spuchnięta jak bania czerwona, rusza nią i na niej stoi normalnie, ale martwię sie bo bardzo brzydko to wygląda a nie wiadomo ile on to miał zawinięte, a do weterynarza dopiero jak Mariusz wróci, bo sobie nie wyobrazam samotnej wyprawy tramwajem z królikiem i Pati ;-((