A moja mala nic tylko cycya by chiala, ewntualnie toleruje kaszki podawane lyzeczka, ale obiadki to juz ble... probowala juz ziemniaczki, miesko, rybke i nic jej nie podchodzi. Krzywi sie jakby jadla cytryne no i na wymioty ja na ciagaA ja jak glupia stoje i jej gotuje, a ona lyzeczke sprobuje i dosc. Probowalysmy tez gotowych obiadkow z nestle, ale byl taki sam efekt. :-( Nie bedzie lekko...
niestety u nas bardzo podobnie, ale ja jeszcze nie zmieklam i nie siegnelam po słoiczek z obiadkiem. kaszki bezmlecznej zwlaszcza malinowej młoda pozera całą miseczkę, do tego pół słoiczka jabłka, i nic wiecej jej nie smakuje :-( i cyca jak bobasek co 2h... musimy uzbroic sie w cierpliwosc ;-)