reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czerwiec 2011

reklama
traschka widzisz dałaś rade :) A jutro wyślij męża po uzupełnienie lodówki.

Co do porodu to ja rodziłam naturalnie bez znieczulenia. Mój poród zaczął się od odejścia czopa, potem lekkie skurcze jak na okres. Od silnych bóli do wystękania małego minęło 3,5h. Tym razem nawet nie myślę o znieczuleniu, bo wiem, że dam rade!!! I Wy też!!! A usłyszeć płacz dziecka i mieć je na własnej piersi bezcenne. Wszystkie bóle odchodzą w niepamięć :)
 
Witajcie wieczornie.
aleście natworzyły.. 1,5 dnia mnie nie było i już nie mam najmniejszych szans...

ja rodziłam ze znieczuleniem i nie żałuję - bo pierwszą fazę miałam okropnie długą... i dzięki znieczuleniu troszkę mi się przyspirzeszyła akcja porodowa.. całość - od pierwszego oddejścia wód, do urodzenia trwała 20 godzin (przy czym pierwsze skurcze po odejściu wód pojawiły się po 8 godzinach.. i nei były lekkie jak na okres ... ;) )
Teraz nawet myśiałam o porodzie w domu i by wytrwać bez znieczulenia i że dam radę i wogóle...
ale... wszystko mi przeszło jak się dowiedziałam żę jestem w trójpaku ... ;-) Zobaczymy jak to bedzie. :)

SPAAAAAAAAAAAAAAAAAAĆ.
dobrej nocy dziewczęta. !
 
Ech, przerażacie mnie pisząc o porodzie... chociaż tym się jeszcze nie stresujmy. Ja wolę o tym w ogóle nie myśleć, bo mam dość niski próg bólu i niewiele mi trzeba żeby wywołać histerię... niestety. Dopóki ktoś opowiada, że da się przeżyć i nie było tak źle to jakoś to znoszę. Ale wystarczy jedna opowieść o rozcinaniu, pękaniu itp, abym dostała drgawek na samą myśl. U mnie prawdopodobnie i tak będzie cesarka ze względu na kręgosłup i oczy, ale jesli nie to tylko ze znieczuleniem. Wymiekam, trudno.
 
Dobranoc Dziewczyny!

Loda Magnum dzisiaj zjadłam....ale to nic....15 min temu wysłałam męża po pomarańcze...a on pojechał bez mrugnięcia...Kochany jest!
 
Ja rodziłam ze znieczuleniem, tzn połowicznym, bo jedną połowę ciała czułam dokładnie, drugiej nie- ale dzięki temu chyba przeżyłam. Mi przebili na dzieńdobry pęcherz płodowy więc bóle były okropne, do tego mam bardzo niski próg bólu, więc co skurcz ja piszczałam.
Całą ciąże sobie mówiłam że kto jak kto ja urodzę bez znieczulenia, wytrzymam, ale już w trakcie porodu zrozumiałam że nie wiedziałam o czym mówię i jakim bólem przyjdzie mi się zmierzyć:) Znieczulenie chyba pozwoliło mi przeżyć poród jako cudowny moment,a nie pasmo męk i cierpienia. Mimo że czułam wiele, nie traciłam kontaktu z rzeczywistością przez ból - ale jak mówiłam ja mam niski próg.
Znieczulenie tez mi bardzo przyspieszyło akcję. O 13 dostałam zastrzyk, o 15 spadło tętno i musiałam przeć przy ośmiu centymetrach- i dało radę:)
 
reklama
Witam się i ja...
Pamięta mnie ktoś jeszcze? Heh
Po poniedziałkowej wizycie same dobre wieści, Kruszek robił koziołki i machał rączkami do Tatusia, rośnie zdrowo...krwiaka nie ma!!!! W końcu...
17.11. - usg prenatalne...

Pozdrawiam wszystkie serdecznie*
 
Do góry