reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Dieta Maluszków

U nas w końcu przechodza większe kawałki!
A ziemniak... o matko i córko... trzeba pilnować czy ma pustą buzię bo jak nie to sobie zapcha cały pyszczek zmiemniorami i sie dławi ;-) wchodzi w niego wszystko... nie ważne czy moje czy słoiczkowe.... Wodę dostaje do popicia i chętnie ją pije. Był kryzys że nie chciał ale teraz zmądrzał i jest ok. Jogurty naturalne, serki naturalne i waniliowe... żaden problem...

A co do przedszkola... my postanowiliśmy że J. będzie chodził do końca do tego prywatnego. 550 zł/m-c za pobyt powyżej 5 h dziennie plus obiadek 8 zł... Angielski, rytmika, logopeda, mała grupa i w ogóle same plusy... u mnie w dzielnicy (bo niby mieszkam w mieście ale na totalnych obrzerzach) to miejsce dla niego dopiero jak będzie miał 5 lat się znajdzie bo tyle naraz chętnych i pracujących rodziców jest... wiec sory ale jak mam go na ten rok dać do nowej grupy gdzie jest 25 dzieciaków i jedna pani na to to ja podziękuje...
 
reklama
To jak czytam mam wiele szcescia jezeli chodzi o zlobek, bedziemy probowac znowu od wrzesnia mam nadzieje ze tym razem bedzie ok. Mysle ze w tym roku jak poszla byla jeszcze po prostu za mala. A koszty u nas to 172zl +4.70 -stawka zywieniowa za dzien(zwracane jezeli dziecka nie ma w zlobku)
 
dziewczyny dzieki za te porady zywieniowe, aniez - super
i widze ze juz wiekszosc podaje tzw. normalne jedzonko, my tez, alija tez je nieraz z nami obiadek hihi tylko troche inny...
podaje jej coraz mniej sloiczkow bo jakos nie chce jesc ta moja myszka mala, a odkad nauczyla sie pluc to juz wogole...
kaszki nawet nie tknie... takze chyba zupelnie przestane jej kaszke podawac
i u nas nie ma nawet mowy o zageszczaniu mleczka kleikiem czy kaszka... nawet do buzi nie wezmie, kaszka ja w zeby kluje i koniec.
 
U nas w końcu przechodza większe kawałki!
A ziemniak... o matko i córko... trzeba pilnować czy ma pustą buzię bo jak nie to sobie zapcha cały pyszczek zmiemniorami i sie dławi ;-) wchodzi w niego wszystko... nie ważne czy moje czy słoiczkowe.... Wodę dostaje do popicia i chętnie ją pije. Był kryzys że nie chciał ale teraz zmądrzał i jest ok. Jogurty naturalne, serki naturalne i waniliowe... żaden problem...

A co do przedszkola... my postanowiliśmy że J. będzie chodził do końca do tego prywatnego. 550 zł/m-c za pobyt powyżej 5 h dziennie plus obiadek 8 zł... Angielski, rytmika, logopeda, mała grupa i w ogóle same plusy... u mnie w dzielnicy (bo niby mieszkam w mieście ale na totalnych obrzerzach) to miejsce dla niego dopiero jak będzie miał 5 lat się znajdzie bo tyle naraz chętnych i pracujących rodziców jest... wiec sory ale jak mam go na ten rok dać do nowej grupy gdzie jest 25 dzieciaków i jedna pani na to to ja podziękuje...

U mnie dzieci jest 12 szt i na to najczęściej sa dwie panie czasem jedna . a z państwowymi tez różnie bywa . U nas z babka gadałam jej syn chodził - przez rok to się tylko przeklinać nauczył więc go zabrała , oczywiście kazde przedszkole inne i inne wszędzie dzieci ale w tym akurat tak było . Więc chodzi z Szymkiem teraz
 
Moje przedszkole publiczne, dzieci 25 sztuk (jeszcze się nie zdarzyło, żeby był komplet, przeważnie15-18), dwie panie na zmianę + pomoc i jest super. Ola tyle się już nauczyła, tak ją zmienił ten rok.
Chyba nie ma znaczenia czy prywatne czy publiczne, wszędzie można różnie trafić, wszystko zależy od personelu a wydanie 1000zł na przedszkole niczego nie gwarantuje.

Teraz znajomi strasznie przeklinają prywatne przedszkole i 10-12 osobowe grupy, bo w sezonie zimowym b.często przychodzi 2-3 dzieci, z którymi tak naprawdę nie wiadomo co zrobić.
 
Moje przedszkole publiczne, dzieci 25 sztuk (jeszcze się nie zdarzyło, żeby był komplet, przeważnie15-18), dwie panie na zmianę + pomoc i jest super. Ola tyle się już nauczyła, tak ją zmienił ten rok.
Chyba nie ma znaczenia czy prywatne czy publiczne, wszędzie można różnie trafić, wszystko zależy od personelu a wydanie 1000zł na przedszkole niczego nie gwarantuje.

Teraz znajomi strasznie przeklinają prywatne przedszkole i 10-12 osobowe grupy, bo w sezonie zimowym b.często przychodzi 2-3 dzieci, z którymi tak naprawdę nie wiadomo co zrobić.

W warszawie jest sporo su[per publicznych przedszkoli ( z tego co wiem od znajomych ) a w prywatnych można przebierać i dobre też wyszukac :tak: U mnie na zadupiu bywa różnie , do tego jeszcze ciężko się dostać do publicznego , jakoś wyczytałam że niby w tamtym roku 89% dzieci się dostało bo grupy dodatkowe porobili , ale jakoś w to nie wierze bo co się kogoś pytam to się dzieciak nie dostał , czyżbym tylko na te 11% ciągle trafiała :-D. ale taki urok mniejszych miasteczek niestety. mam nadzieję że Szymek się dostanie do tego które mam blisko ( jakies 5 min z buta )
 
dziewczyny dzieki za te porady zywieniowe, aniez - super
i widze ze juz wiekszosc podaje tzw. normalne jedzonko, my tez, alija tez je nieraz z nami obiadek hihi tylko troche inny...
podaje jej coraz mniej sloiczkow bo jakos nie chce jesc ta moja myszka mala, a odkad nauczyla sie pluc to juz wogole...
kaszki nawet nie tknie... takze chyba zupelnie przestane jej kaszke podawac
i u nas nie ma nawet mowy o zageszczaniu mleczka kleikiem czy kaszka... nawet do buzi nie wezmie, kaszka ja w zeby kluje i koniec.

u mnie to samo było, kaszka z biedą na 90 ml wody wchodziła, pluła, marudziła. Zaczęłam dawać jej na kolację mleko i teraz albo pije 150ml, albo je z piersi i dopycham 60 (zwykle więcej nie pije) i od tego czasu zwykle do 2 śpi. Widocznie kaszka to nie to co tygryski lubią;-)
Alicja dzisiaj rosołek pierwszy raz jadła, z kluseczkami, ponoć jak się skończył ryk straszny był. Na szczęście było drugie danie i po nim ok.
Wprowadzam Małej powoli dwudaniowe obiadki, bo chce zrezygnować z karmienia po pracy.

Z przedszkolami faktycznie nie ma reguły, Igor chodzi do super przedszkola prywatnego, koszty podobne jak u Agi 460 bodajże plus 8 za każdy dzień, w którym jest za papu. Ma rytmikę i angielski, z którego naprawdę dużo widzę, że wynosi (o ile chodzi oczywiście), grupy 12 osobowe, i w miesiącu zwykle jakie 3-4 dodatkowych atrakcji mają, typu wycieczka, teatr do nich przyjeżdża, albo muzycy jacyś, naprawdę fajne, dyrektorka otwarta na wszelkie sugestie rodziców. Naprawdę super, ale Młodą zapisałam zanim się urodziła takie obłożenie jest.
Od koleżanki z pracy córka chodzi do prywatnego, na państwowe szans nie miała i niezadowolona, grupa duża, panie mają focha jak cokolwiek zwróci uwagę. Różnie bywa...
 
U nas przedszkole panstwowe, grupy 20 osob z czego 15 dzieci zdrowych, 5 niepelnosprawnych, warunki super, opiekunki super i jest ich wiecej niez jedna, bo to przedszkole ma status integracyjnego, dla mnie ogromny plus- wychodze z domu wchodze do przedszkola- mam don 20 sekund :-) :-) :-) Teraz faktycznie maluchow malo, bo choruja, czasem jest ich 5 sztuk :-D

Bartek na kolacje je 210 mleka, ale nie zawsze, zalezy ile zje o 16:30 :-) dzisiaj i wczoraj duldnal np. tylko 120 mleka i nijak wiecej nie chcial- 2 paluchy do buzi i koniec amania :-D
 
U nas przedszkole panstwowe, grupy 20 osob z czego 15 dzieci zdrowych, 5 niepelnosprawnych, warunki super, opiekunki super i jest ich wiecej niez jedna, bo to przedszkole ma status integracyjnego, dla mnie ogromny plus- wychodze z domu wchodze do przedszkola- mam don 20 sekund :-) :-) :-) Teraz faktycznie maluchow malo, bo choruja, czasem jest ich 5 sztuk :-D

Bartek na kolacje je 210 mleka, ale nie zawsze, zalezy ile zje o 16:30 :-) dzisiaj i wczoraj duldnal np. tylko 120 mleka i nijak wiecej nie chcial- 2 paluchy do buzi i koniec amania :-D

Integracyjne z reguły sa fajne , szkoły tez przyjaciółki córy chodz do takiej szkoły - ma pod nosem a walą tam ludzie z całej wawy . na klase jest dwoje dzieci niepełnosprawnych . sa specjaliści ( lekarze , psycholodzy , logopedzi itp ) super szkoła , fajnie wyposarzona , dobry poziom , w miare małe klasy itp .
 
reklama
Lena ma pierwszą rzecz, której nie lubi i jeść nie chce - kaszkę Nestle truskawkową.
Szczerze to jej się nie dziwię, bo ta kaszka ma jakiś taki siny kolor, a i ja z M. za truskawkowymi rzeczami nie przepadamy.
Nasza krew:-D
 
Do góry