Alicja- pisałas,ze nas podziwiasz w kwestii piżamowych poranków i że Ty musisz sie od razu ubrać,bo ci niewygodnie.
Zazdraszczam takiego "pozbierania".ale że w piżamie może byc niewygodnie???




Pierwsze słyszę;-)

.
No i wyrobiłaś sie przede mną.Super,że dziś Isia zlitowała się i dała pospać
Kahaaa- a tobie,widzę,znów w pracy przeszkadzaja tu z nami byc??No,co za niewyrozumiali ludzie!
Czarodziejka stres i "duszenie w sobie" problemów jak najbardziej fizycznie mogą się objawiac...martwię się:-(
Dziulka- klap-klap małych łapek o podłogę jest przesłodkie

.Mnie tez zawsze rozczulało
Dorisku- wpływu na konto z "tłustym" procentem za zwłokę życzę.Mam nadzieję,że to tylko przejściowe kłopoty z płynnością i nie będziesz zmuszona szukać nowej pracy:*
dobranocka- filmik super

.Ale to dla mnie nie nowina- Amelka juz raz dobrała mi sie do szafki w kuchni(dosłownie kilka sekund mojej nieuwagi) i wysypała cukier.Jakbym sie szybko nie zorientowała,pewnie byłoby podobnie


.moje szuflady z bielizną tez są systematycznie przez nia plądrowane

rysia- Miłoszek nie spał od północy do 5.00???



I Ty jeszcze po takiej nocce mówisz,że zła z Ciebie matka??No,weee,toż to święty by nie wytrzymał.To nasze nocne akcje w porównaniu z tym,co Ty masz,to pikuś


.Tulam mocno.:***
Czarodziejka-dzieki za zrozumienie mojego lęku przed NOPem:-

***.to,co wkleiłam,to i tak wierzcholek góry lodowej...jak nieraz czytam na wątku o nieszczepiących rodzicach,co przeszli ze swoimi dzieciaczkami w wyniku NOPów,to serce się kraje...

:-

-

-(.
A kuskus to u mnie "leniwa opcja"

- jak nie chce mi się przy garach stać,wystarczy jakis sosik zrobic i gotowe

.
Olena,faktem jest,że po wychowawczym pracodawca ma obowiązek przyjąć Cie z powrotem,ale jak piszesz,że dwie laski w ciąży są,to tym lepiej,bo masz szansę,że nie będzie tak,ze przyjmie i zaraz zwolni

.
Iduś,współczuje Tobie i Misi :-

*.biedactwo...katar to coś okropnego u takich dzieci,bo poradzic sobie z nim nie umieją...mam nadzieję,że szybko przejdzie chociaż to najgorsze,żeby niunia choc oddychac mogla...:***
Kasis i Błażejek dalej chorowitek?Ojojoj...tulam Was i zdrówka :*
Kroma- ja tez sprzątanie jako obowiązek do odwalenia traktuję.Tak jak Ty wole z dzieckiem na spacer iść czy sie powygłupiac.albo na BB posiedzieć


;-).a przepis na dobre placki chcesz?Wrzuce potem na kulinarny,speszyl for ju

;-)
Ikaa- u nas tez zmiana pampka = walka i pogoń.Ostatnio jak juz nie umiem inaczej sobie poradzić,to najp[ierw zapinam pieluchę "na pusto" i takie "majteczki" dopiero jej wciągam- łatwiejsze to,niż ja skłonic ,aby kilka sekund spokojnie leżała.Czasem pomaga,jak wyjmę puder albo krem do pupy,bo to lubi

.Ale nie zawsze.I jak taka napudrowana po kanapie mi ucieka,to jest dopiero meksyk


Sariska- a Zuzek grzeczny przy przewijaniu?Super,że tak umiałas nad nią zapanować sposobem
sheeney- współczuje tych ciemności

:-(.ale dobrze,że przynajmniej ciążę dobrze znosisz.Tez jestem ciekawa,czy braciszka czy siostrzyczkę Tomkowi sprawiliście
Roxi- super,że dziadek tak fajnie sobie z Ptysiem radzi.A ze niuniek broi?Cóż....normalne
wioli- jak Kubus?Chyba juz lepiej i po strachu:****
Nat- kciuki,by wyjaśniło sie "w tę dobra stronę":***
do
Kani znów nic nie napisałam


.Ale mysle o tobie i :***dla Ciebie.
I
Makuc:***
I
Mamieagusi:***
Małej Mi:***
Emilce:***
Kogos pominęłam????Jesli tak,to plasiam....
i nawet sie wyrobiłam,zanim Amelka wstała.no,ale po takiej nocce to pośpi
...wiem,kogo pominęłam-
Michała