reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Listopad 2009

reklama
Cześć:-)
I znów poniedziałek..nie lubię, bo Marysia zawsze rozbrykana po weekendzie, gdy ma tatusia przez cały czas w domu:-)..ale zasnęła, więc mogę poczytać, co u Was;-)
Dziunka, coś faktycznie się "rozregulowałaś"..znów tarczyca atakuje?:-(
Etna, Martolinka, dołączam do próśb dziewczyn - dawajcie fotki (akwarium i pokoik):-D
Ana, dzięki za wieści od Mamy..trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie ich problemów!!
AniaSm, daj znać, jak sprawuje się ta dostawka do wózka i jak Kubuś na nią? może jakieś fotki Ci się uda strzelić?;-)
Kilolek, Ty masz chyba w sobie takie bateryjki jak moja Marysia, non stop coś robisz :-Dpodziwiam!!!
Polaa, szybkiego wyzdrowienia z tym pęcherzem, biedna..a z tą depresją, kurcze, po to jesteśmy, żeby szło się wygadać..!!!Trzymaj się, tulę..
Agrafka, życzę, żeby ten ostatni tydzień w pracy szybko Ci minął i żebyś mogła już odpoczywać;-)(wiem, wiem, jak się w domu "odpoczywa";-))..
Ana, ja też niewyspana..ale to już tak od dłuższego czasu i nie zapowiada sie na poprawę:zawstydzona/y:
Martolinka, no Tobie kochana już naprawdę niewiele zostało do końcówki!!
A tak w ogóle foteczki brzuszków, ciężaróweczki!!!!:-) Kilolek swoją dał, a gdzie reszta?;-)
 
Ach marzę już żeby się położyć, a tu jeszcze trzeba Julkę odebrać. Dobrze że chociaż A odbiera Aśkę. A w domu - zlew czeka i jedna pralka. No i za pakowanie by można było się wziąć :dry:


Mówię dziś do Aśki rano : "No chodź niuńcia", a Asia do mnie: "Ja nie jestem Julcia, Julcia jest tam, ja jestem Asia .... (i tu padło zniekształcone nazwisko):-D
 
oj tam "głupio zabrzmiało";-)jesteś o całą jedną ciąże przede mną;-)

Mam taką ochotę na wafelki czekoladowe z lidla a przed oczami mam twarz swojego gina , który mówi "nie nie nie":-D

Maxweel jak sobie radzisz z nieprzespanymi nocami? ja sie powoli psychicznie nastawiam
 
Dziunka, ja mówie czasem do Ali "chodź do mnie szejbe bejbe" (bio keidyś tak wołała skacząc po materacu w swoim pokoju).
A Ala na to "NIEEEE. szejbe bejbe robi się na matejacuuuuu. A ja jestem Ajicja <nazwisko>" :))))


Kurcze musze isc po Alę a tu zamieć u nas jak nie wiem :/
 
Ostatnia edycja:
Martolinka, da się przyzwyczaić;-) Najgorsze są pierwsze noce, a potem już jakoś leci:-p
Dziunka, Agrafka, dobre z Waszymi dziewczynami:-D Moja Marysia się buntuje, jak jej mówię dzidzia..ona na to :"ja jestem duzia Majisia":-D
 
Dzieki Dziewczyny:tak:

martolinka wizyta tesciowej nawet nie wplynela na mnie tak zle:-D juz jej nie ma, nie bylo zle, jak juz wspomnialam zaskoczyla mnie pozytywnie:tak:

Ogolnie przygnebiona jestem:-(
nie mam na nic siły, najchetniej to bym lezala w lozku caly dzien, fizycznie czuje sie dobrze (teraz to zapalenie daje troche w kość ale nie ma tragedii), na nic nie mam ochoty, nie chce mi sie nawet obiadu robić, robię bo musze, sprzatam bo muszę, bawię sie z Kuba bo muszę:zawstydzona/y: ach, szkoda gadać, Kuba dla odmiany chory:-( w nocy goraczka, z noska sie leje i kaszle Go:wściekła/y:
Mam nadzieje, ze mu przejdzie szybko:tak:

Denerwuje mnie nawet to, ze maz sie mnie pyta jak sie czuje:szok:
On nawet malo co śpi w dzien, zeby ze mna posiedziec a ja bym chciala siedziec ciagle sama:-:)zawstydzona/y: ale wtedy za duzo mysle, ach....nie wiem jak to dalej bedzie, zle mi z tym jak nie wiem co, denerwuje sie na Kube co po chwile a przeciez On niczemu nie jest winien, przy Nim sie hamuje, zeby sie nie rozbeczec jak male dziecko:zawstydzona/y: smieje sie, zeby myslal, ze jest ok a wewnatrz jestem wrakiem czlowieka:zawstydzona/y:
 
Też mam kogoś w rodzinie po in vitro i mają zamrożone zarodki, jeśli nie będą chcieli ich już wykorzystać czy dłużej mrozić zostaną przekazane nieodpłatnie innej parze.

I zeby nie było: nadal mówimy tu o 2-3 dniowych zarodkach więc bez SERCA, CZUCIA itd;-)




Ja umieram z bólu brzucha, jest inny niż przy normalnej @. Całą noc się męczyłam, mój A tak się przejął że umówił mnie do mojej ginki:-D dziś zerwę się z pracy i skoczę po skierowanie na hormony i od razu do jakiegoś nefrologa żeby nerki sprawdzić, bo te też mi dają w kość.

Oj czuję się jak stara babcia:-D


Gosia
ja nie mam nic przeciwko in vitro jestem jak najbardziej za uważam że powinno być refundowane, a napisałam tylko tyle co usłyszałam:tak::tak:

współczuję bólu mam nadzieję że gin pomoże

a ty pracujesz nadal?? czy już w nowej firmie bo może przeoczyłam??

polaa
kochana głowa do góry pewnie hormony szaleją ale jak nie masz nic przeciwko psychologom to ja bym się wybrała


dziewczyny polecam artykuł:

Kobiety Ravensbrück
 
reklama
Ale mam sobie dobrze przyjechałam do domu, dziecko śpi :-p, a mąż daje mi do wyboru: cały garnek żurku, rosołek z makaronem (dla Pawła) i dochodzący bigos mniammmmmm. Ja przytyje przez te jego zwolnienie.
Mówicie, że ja mam zrobić zdjęcie rybą:confused:
 
Do góry