katiuszka - to ja się prawie o to samo pokłóciłam z moim - o ironia losu !!! z tym że on powiedział że TV ogląda i nie ma czasu , ja tu prawie nago stoję a on nie ma czasu


obraziłam się na niego i poszłam spać , nie chce tu pisać ile razy ja miałam płodne a jego głowa bolała , albo był zmęczony albo ochoty nie miał , albo tak jak ostatnio - w delegacji - tego się nie da policzyć na palcach obu rąk ile zmarnowanych cykli było , doszłam do wniosku że w takim tempie jak nasze starania będą szły to do 50-tki nie zajdę a i jeszcze kiepskie plemniki - mało ruchliwe i leniwe jak ich Pan

ale nigdy nie powiem mu że jego wina bo nie chce aby się zdołował bo wtedy to już nie łatwo będzie go wyciągnąć z doła , wprawdzie poddał się tam jakimś badaniom ale leczenie było nie konkretne i przerwane z powodu jego pracy , w dodatku papierochy pali jak wściekły i nie daj boże aby rzucił to by go nerwy wykończyły wcześniej niż rak ,
a i owszem znajomi jak co do czego to mnie się pytają kiedy ja będę mieć dziecko anie jego kiedy on ma zamiar zrobić mi dziecko ? tak to już jest że kobieta ma być w ciąży a nikt nie bierze pod uwagę faceta - tak jakby sama miała sobie to dziecko zrobić ! ile razy próbowałam powiedzieć np. jego matce że to nie moja wina a ona zawsze no - staraj się o dziecko - no rób coś z tym -no lecz się a tego że jej syn ma problem nie przyjmuję do wiadomości , jak bym po chińsku do niej mówiła,
nawet zdrada mi chodzi po głowie czasem - łatwy sposób tylko boję się że złapę jakąś bakterię od obcego faceta a miałam już uroplazmę po byłym to dziękuję bardzo