reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

18 nastoletnia mama

A kto powiedział, że wszystkie?? Rozmawiamy o przypadku autorki.
Kto powiedział, że popieram decyzję?? Wręcz przeciwnie - napisałam, że powinna rozważyć wszelkie scenariusze. A w ogóle co w tym złego, nawet jeśli partner miałby ją utrzymywać? Może właśnie takiego układu chcą?
To już jest sprawa między nimi - a czy to jest lepszy czy gorszy układ - to już ich decyzja. Choć - moim zdaniem - w tym przypadku akurat partnera - który na pewno ma większy wpływ na decyzję autorki posta, niż ona na niego.
 
reklama
Tak, to jest ich decyzja. Z tym się zgadzam. A te wszystkie wypowiedzi tutaj, przynajmniej moim zdaniem, nie są po to żeby ustalać, czy i ewentualnie która z nas wszystkich ma najlepsze podejście do macierzyństwa, zarządzania budżetem, oszczędzania itd. Każda pokazuje swoj punkt widzenia, swoje przeżycia i wyraża swoją opinie. Po to żeby autorka mogła na spokojnie popatrzeć z różnych perspektyw i podjąć najlepsza dla nich wspólna decyzje. I przede wszystkim jeśli jej partnerowi pasuje utrzymywanie dziewczyny i dziecka, to w porządku. Ale to już trzeba ustalić razem. To ze ktoś wypowiada swoją opinie nie znaczy od razu, ze uważa ze jest lepszy. Każda ma swoj bagaż doświadczeń, swoje troski itd i się nimi dzieli.
 
@Katarzynka111 Wydaje mi się, że ty też jesteś młodą osobą myślącą o tym tylko co tu i teraz, a nie o tym co będzie za lat kilka. Ludzie mają różne drogi życiowe i wcale nie znaczy, że moja czy Twoja jest lepsza. A znalezienie kolejnej pracy po porodzie będzie pewnie graniczyć będzie z cudem, bo pracodawca pomyśli "Ciekawe czy nie planuje kolejnej ciąży...". I tak dalej twierdzę, że jest zasiłek. Obecnie partner jest w stanie wg autorki zapewnić byt rodzinie.
Tzn, ze kobiety, które są mamami prawdopodobnie nie znajda pracy? Jakby każdy tak myślał to by były same na zasiłkach 😀. Od razu napiszmy autorce, zeby nigdy nie pracowała, bo po co skoro są zasiłki i można być utrzymanką faceta. No i niech po porodzie nie przyjdzie jej na myśl szukanie pracy bo i tak nie znajdzie.. w końcu ma dziecko 😀. Średnio to motywujące.
 
@K.A Bardziej mam na myśli to, że mając 18 lat idzie do pracy, a po miesiącu na L4. Zatem wychodzi na to, że wcale nie pracowała. Rodzi mając lat 19, idzie na rok macierzyńskiego, a potem szuka pracy. Zero doświadczenia i jeszcze informacja dla pracodawcy, że jak tylko znalazła pracę, to zaszła w ciążę.

Moim zdaniem to nie jest odpowiedni wiek na ciążę w tych czasach. Zwłaszcza że przez dziewczynę/kobietę przemawiają hormony, a nie zdrowy rozsądek. Ale to że moje podejście jest inne, to nie znaczy że lepsze.
 
@K.A Bardziej mam na myśli to, że mając 18 lat idzie do pracy, a po miesiącu na L4. Zatem wychodzi na to, że wcale nie pracowała. Rodzi mając lat 19, idzie na rok macierzyńskiego, a potem szuka pracy. Zero doświadczenia i jeszcze informacja dla pracodawcy, że jak tylko znalazła pracę, to zaszła w ciążę.

Moim zdaniem to nie jest odpowiedni wiek na ciążę w tych czasach. Zwłaszcza że przez dziewczynę/kobietę przemawiają hormony, a nie zdrowy rozsądek. Ale to że moje podejście jest inne, to nie znaczy że lepsze.
Zgadzam się to absolutnie nie jest dobry czas na ciąże. Niezależnie od tego czy miałaby przepracować miesiąc i iść na L4 czy miałaby żyć z zasiłków. Zle Cię zrozumiałam :)
 
Ale czy za kilka lat sytuacja będzie lepsza?
A może mąż tak dobrze zarabia, że ona wcale nie musi pracować. I nigdy nie będzie musiała. Też nie można od razu przewidywać najczarniejszych scenariuszy. Owszem - mieć przemyślane, co by było gdyby i od tego uzależnić swoją decyzję.
A to za więcej lat to więcej zarobi? Wydaje mi się, że niekoniecznie. Szczerze mówiąc nie jest to wg mnie dobry argument. W każdym wieku i czasie może coś się wydarzyć, więc idąc tym tropem rozumowania najlepiej nie robić nic i czekać na śmierć.
No najlepiej wisieć na facecie. A później płacz, że bije albo zdradza ale nie odejdę bo zaczęłam robić dzieciaki jak miałam 18 lat i teraz pies z kulawą nogą mnie nie zatrudni ;)
 
@Katarzynka111 Wydaje mi się, że ty też jesteś młodą osobą myślącą o tym tylko co tu i teraz, a nie o tym co będzie za lat kilka. Ludzie mają różne drogi życiowe i wcale nie znaczy, że moja czy Twoja jest lepsza. A znalezienie kolejnej pracy po porodzie będzie pewnie graniczyć będzie z cudem, bo pracodawca pomyśli "Ciekawe czy nie planuje kolejnej ciąży...". I tak dalej twierdzę, że jest zasiłek. Obecnie partner jest w stanie wg autorki zapewnić byt rodzinie.
Mam 27 lat, mój mąż 34. Ale dyskusja nie dotyczy mnie czy Ciebie, więc może lepiej odpuscmy temat.
Posłuchaj, napisałam do autorki nie po to, by krytykować, ale poradzić. Nie chcę się z Tobą przerzucać argumentami, bo nie po to tu przyszłam. Napisałam co uważam, poradziłam, dodałam, co według mnie jest rozsądne, co nieco mniej, co najzwyczajniej w świecie "opłaca" się bardziej - możemy dyskutować jeszcze długo o różnych drogach życiowych, ale sumy pieniężne nie kłamią, rozsądniejszym wyborem jest praca i tyle. Co nie znaczy że to jedyna droga i będę rzucać kamieniami w każdego, kto chce żyć inaczej.
To, czy autorka chce z tych rad skorzystać, należy do niej. Parę osób już wspominało, że super, że partner, tyle że to właśnie on jakoś odkłada temat, więc chyba raczej na chwilę obecną nie polegałaby na nim jako źródle utrzymania. Może po prostu nie jest gotowy.
Tyle w temacie, z mojej strony to wszystko.
 
Hej, korzystając z tego, że mam tutaj już temat to nie będę pisała nowego. A więc mój ostatni okres był skąpy i krótki, natomiast ten ma przyjść za parę dni a ja nie czuję żadnych dolegliwości, związanych z przyjściem okresu
 
Hej, korzystając z tego, że mam tutaj już temat to nie będę pisała nowego. A więc mój ostatni okres był skąpy i krótki, natomiast ten ma przyjść za parę dni a ja nie czuję żadnych dolegliwości, związanych z przyjściem okresu
A zawsze przed okresem czułaś że będzie tak zwany PMS?
 
reklama
Do góry