Byliśmy wczoraj na imprezce u przyjaciół. Piotruś został z dziadkami i bardzo ładnie się zachowywał - właściwie to spał ;-)rodzice się pośmiali i popili ( ja oczywiście nie :-() było fajnie jak za czasów kiedy wszyscy mieliśmy fiu bździu w głowie i żadnych obowiązków
ale pod koniec zaczełam już tęsknić za Piotrusiem a o drugiej sobie myślałam że mój syneczek pewnie się budzi na jedzenie - ot to chyba takie zboczenie matki 
ale pod koniec zaczełam już tęsknić za Piotrusiem a o drugiej sobie myślałam że mój syneczek pewnie się budzi na jedzenie - ot to chyba takie zboczenie matki 
nie wiem jeszcze kiedy,dopiero będą dzwonić.już dzwoniłam do teściowej,że jej "sprzedam" dziecko,bo nie odpuszczę-wreszcie coś na poprawę humoru,poczuję sie jak kobieta 

