reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

A może ktoś z OPOLSZCZYZNY???

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
cześć Dziewczyny!
Nie odzywałam się, bo dziecko zniszczyło nam komputer. Na szczęscie twardy dysk jest cały, ale cała reszta... jest nowa. Dziś trzeba było wydać 1700 zł! Jeszcze kilka takich niezłych wydatków nas czeka :( Nie mogę sie przyzwyczaić bo i klawiatura jest nowa i wygląd stron, bo to jest jakis windows XP (?) a tamten to był stary dobry 95
Co u Was? Karioka, a co z Tobą, dawno nas nie odwiedzałaś?
Umówiłam się z tym neurologiem na sobotę nastepną. Przemiły człowiek!!!! bardzo się cieszę, że obejrzy Maciaska.
Strasznie dziś jestem zmęczona i chciałabym iść już spać, no ale nie mogę... :(
pozdrawiam
:)
 
reklama
mnie zaraz mąż przegoni od komputera bo musi pracować... chyba pójdę coś obejrzeć w tv.
A tak swoją drogą, jakie filmy lubicie, albo co lubicie oglądać? Ja kiedyś dość regularnie chodziłam do opery, ale teraz nie mam gdzie ani kiedy :( i jedyne co oglądam to strrrraszne horrory! Nie wiem czemu się nimi katuję, tym bardziej, że niektóre sceny na długo zapadają mi w pamięć i zwyczajnie się potem boję być sama w domu! :-[
Ewcik jak będziesz chciała to daj znac, to dam Ci telefon do tego lekarza.
A co do Maćka, to my też klamki wyciągamy i różne inne cuda robimy, które i tak on w mig je rozpracowuje i niszczy co się da. To dziecko ma w sobie koszmarnie dużo energii. Już mu nawet kupiłam perkusję myśląc, że się na niej porządnie wyżyje i faktycznie... wyżył się... tak w nią walił, z taką zaciętą miną, że po 15 min. z perkusji nic nie zostało! Mariusz powiedział, że może coś da się naprawić, coś zlutuje, coś sklei...
Teraz kiedy mały potwór śpi jest tak miło i cicho...!!! Mój przyjaciel cały czas powtarza:"... I Ty nauczona doświadczeniem, świadomie decydujesz się na takie drugie???!!!" :)
A gdy go nie ma, bo jest np. z dziadkiem na spacerze to fiksuję i z niepokoju i z tęsknoty i z nudów :)
dobrej nocy!!!!
 
"The cube" to chyba o ten film Ci chodziło?! Widziałam je wszystkie i faktycznie są dobre a na "Blair Witch Project" to bałam się strasznie!!!!!!!! Jeśli jeszcze nie widziałaś, to polecam "Piłę" i wszystkie części filmu "Krąg" ale japońskie! W ogóle te japońskie horrory mają taki klimat, że nawet jak nic się nie dzieje, to ja łapię się na tym, że brzuch mnie boli z napięcia :)
Podobnie ja Ty nasłuę potem różnych odgłosów i wypatruję dziwnych rzeczy... Stara baba ze mnie a do piwnicy boję się zejść i panicznie boję się ciemności. Gdy jestem sama w domu, to zasypiam przy włączonym telewizorze :)
A wiesz, że Maciek gdy był jeszcze niemowlaczkiem (bo teraz to duży facet! :) ) to budził się w nocy, zawsze 3 godz. po uśnięciu, ze strasznym krzykiem i kiedy do niego wchodziliśmy a właściwie wbiegaliśmy, to siedział przerażony w łóżeczku z oczami szeroko otwartymi i patrzył zawsze w róg pokoju! Gdy brałam go na ręce i starałam się odwrócić jego wzrok od tego miejsca, to wykręcał się strasznie, żeby tylko tam znowu spojrzeć... Wyraźnie się bał. I wiesz co zrobiłam, poprosiłam znajomego księdza, żeby ten pokój poświęcił a Maćka pobłogosławił. Nie pamiętam czy od razu, ale dość szybko przestał się budzić. Teraz ma krzyżyk nad łóżeczkiem i zawsze przed położeniem go spać, Mariusz głośno się modli z Maćkiem i za Maćka. Macias oczywiście gada coś po swojemu a na końcu mówi głośne AMENT :)


pozdrawiam
 
No teraz to Ty mnie śmiertelnie przeraziłaś tymi historyjkami!!! Poszłam myć głowę i co chwile nerwowo odwracałam sie do tyłu, az pomyślałam, że nie mogę się tak odwracać, bo w końcu coś naprawdę zobaczę :)
Gdy byłam mała (ok.8 lat) to siedziałam obok babci, która szyła coś na maszynie i nagle zobaczyłam, że przez przedpokój przebiegł KTOŚ, był niski, dodatkowo biegł na ugiętych kolanach i zgarbiony, na plecach miał koc (nie wiem po co). Wbiegł do łazienki. Nie spojrzał na mnie, ale czułam, że wie, że go widzę! Zaczęłam sie drzeć. Babcia mnie uspokajała, poszła do łaienki, żeby mi udowowdnić, że nikogo tam nie ma. Stwierdziła, że musiałam przysnąć na chwilkę i to mi się przysniło. Ja cały czas twierdziłam, że nie zasnęłam! Teraz nie wiem - chcę wierzyć, że wtedy zasnęłam! Od tamtego zdarzenia zaczał się mój koszmar z psychologami, psychiatrami... babcia obwoziła mnie po całej Polsce i leczyła! Wszyscy twierszili, że mam wyjątkową wrażliwość, wyobraźnie i mogę widzieć różne rzeczy... Macias ma zakaz oglądania niektórych bajek. zgadzam się tylko na misia Uszatka i tego typu bajeczki.Nawet smerfów mu nie wolno, bo tam jest ten durny Gargamel :)

Idę kremować buzię ;)

 
a to najnowsze zdjęcie mojego naburmuszonego Maciasa :)

schowek019go.png
 
Cześć Ewcik! Karioka gdzieś nam zniknęła! :)

Ja też uwielbiam historie o duchach, filmy, książki, programy dokumentalne, opowiastki... ale ja też potem strasznie sie boję i właśnie w ten piątek, mój mąż ma imprezę w pracy i pewnie wóci na noc, ale bardzo późno!!! Znowu będą mi się przypominały starszne sceny z różnych filmów i znowu będę się nerwowo po mieszkaniu rozglądać!

Ja też wierzę w duchy, czy coś tam... duchy to brzmi tak... dziecinnie, ale nie mam innego określenia.
Ten mój znjomy ksiądz, o kórym wspominałam, jest misjonarzem i jeździ po całym świecie (teraz jest w Argentynie) i on opowiadał mi takie historie, że normalnie pewnie bym nawet nie uwierzyła, gdyby nie to, że on by nie kłamał a urojeń nie ma :)

Dziś mam ciężki dzień, bo Mariusz ma imieniny i pewnie zwali się dziś do nas cała jego rodzinka! bez komentarza...
 
naprawdę ładne masz te dzieciaki!!!!!!!!!!!!
A co do dziwactw naszych pociech, to Macias ma takie, że nie pozwala nam chodzić bez kapci, ba! On nam nie pozwala nawet na chwilę ich zdjąć jak np. chcemy zarzucic sobie nogi na kanapę to przybiega z okrzykiem KAPCE!!! i nie ma szans trzeba włożyć :) Nie wiem skąd mu się to wzięło...
A propos Maćka, to coś go dzisiaj źle znoszę. Wściekam się o byle co! Potem będę ryczeć, że dziecko ma matke psychopatkę. On nic aż tak złego nie robi, wylał herbatkę, potem wodę z kubka, powyrzucał wszystko z szuflad, pobił kota, ale to naprawdę dzień jak co dzień... Ale ja to wyjątkowo dziś źle znoszę i strasznie się wkurzam! Najbardziej mnie drażni, że on chce się bawić ze mną! Marzy mi się, żeby on jak niektóre dzieci w jego wieku zajął się klockami czy samochodzikami i żeby się odczepił ode mnie, a on się wcale sam nie bawi :( Na szczęście zaraz kładę go spać, to trochę nabiorę sił. Czasem mam takie dni, że mam wrażenie, że jest go w domu za dużo :) Jak Ty sobie radzisz z dwójką?! O teściowej już pisałaś, a na swoją mamę możesz liczyć, czy dzieci są na Twojej głowie cały czas? Ja chyba wiem czemu czasem dopada mnie taki "wściekły dzień", ja siedzę cały czas na tyłku w domu i nawet nie mam z kim wyskoczyć na piwko i poplotkować, poużalać się trochę nad sobą...

Gości na szczęście wczoraj nie było. Mariusza siostra ma synka, też Mariuszka i do niej wszyscy się zwalili, więc miałam spokój :)

Ja też się cieszę, że Maciek ma urodziny w Wigilię, bo wtedy nikt do nas nie przychodzi, tylko przy okazji wieczerzy daje mu się dodatkowe prezenty, jest tort itp. i organizowanie jakiejś imprezki mnie w ten sposób omija :)

Ringu, rzeczywiście nie oglądaj skoro zostajesz sama na noc, bo jest naprawdę straszny! Nie będę Ci nic zdradzać, powiem tylko tyle, że chodzi tam o krótki film, po obejrzeniu którego ludzie giną w dziwny sposób i na płycie dvd jest opcja, żeby ten krótki filmik sobie obejrzeć w całości. Mój mąż zapytał, czy go obejrzymy, juz po obejrzeniu całego filmu. Ja się zgodziłam. On już miał włączać i razem krzyknęlismy NIEEE!!!! Tacy jesteśmy odważni :) Mariusz potem stwierdził, że po co kusić los...

ps. BRAWO JERO!!!! TAK TRZYMAJ CHŁOPIE!!!!!! TYŁEK W GÓRĘ I DO BOJU!!!!!
ps2. dziś zobaczyłam jak okropnie wyglądam. Mam starą, zniszczoną twarz! I ze zmęczenia i z braku świeżego powietrza i słońca. Mam odrosty na włosach, utyłam... wyglądam koszmarnie i tak się czuję. Muszę sobie kupić dobry krem na twarz i pod oczy, peeling i jakąś maseczkę nawilżającą. Chciałabym farbę do włosów, ale jeśli jestem w ciąży, to trochę boję się farbować włosy, co o tym myślisz?
 
czy na jednym ze zdjęć, wraz z synem jest Twój mąż, hęs?! hmmmm, facet bardzo w miom typie!!! ;)

A z tym wątkiem "wstydze się" masz absolutną rację! Nawet mówiłam to samo mojemu Mariuszowi, naprawdę! :)
Nawet jeżeli niektórym dziewczynom po porodzie naprawdę "zwiędły" piersi (bo to też wymieniały), to albo niech ćwiczą, albo niech pogodzą się z losem, bo ogólnie wiadomo, że tak się dzieje, więc albo dziecko, albo nieskazitelne ciało, ale tez nie do konca zycia, bo w końcu i tak trzeba się zestarzeć... ;)
Ja na początku dopisałam się do tego wątku, chyba jako druga (nie wiem czy widziałaś?) ale potem jak zobaczyłam w jakim kierunku idzie rozmowa to już nic więcej nie pisałam.


A Kajtkowi zazdroszczę takich zabaw na śniegu! Sama bym z chęcia pojeździła, tylko jak na tyłku, bo nie umiem ani na nartach ani snowboardzie :)


 
Miła ta historia o Twojej Mamie! Dobrze, że Cię lubi, to ważne :) ;)
Ja długo zabiegałam u uczucie matki, ale gdy pojawili się Mariusz i Maciek, to dałam sobie spokój. Przestało mieć to dla mnie znaczenie.

Kolejne podobieństwo między nami - ja też nie lubie jeździć w góry :) no ale druga sprawa, że my nigdzie nie lubimy jeździc ;)

Domyslam się, że zdjęcia są zrobione u Was w domu?! SUUUUPER MIESZKANKO!!!!!!!!! jak mi się marzą tak wielgachne okna!!!! A jak u Was czyściutko! Aż mi wstyd... :-[ :)
przepraszam nie chcę byc wścipska, ale naprawdę chciałabym mieć dom. Mamy wprawdzie duże mieszkanie, ale jednak w bloku :(
Mam jedno tylko pytanie, gdy jestes sama w domu, to te duże okna nie wywołują w Tobie strachu?! :)

 
reklama
Wiesz co, tak sobie właśnie pomyslałam, że my tak piszemy tu duzo rzeczy o sobie, a przecież kazdy może tu wejść i sobie poczytać... Niby jesteśmy anonimowe, ale ja jakoś nie do końca czuję, żeby tak faktycznie było... Nic takiego też nie piszemu, ale z drugiej strony normalnie bym tak nie opowiadała wszystkim o tylu rzeczach... Szkoda, że nie można zrobić tak, żeby wejście na ten wątek było na jakies hasło :)
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry