reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

reklama
Hej. Jak się czujesz?
Po rozmowie z genetykiem okazało się, że noszę w sobie naszą wymarzoną córeczkę córeczkę co jeszcze bardziej mnie załamał...
Dobrze, że w tym wszystkim baaardzo wspiera mnie mąż. W tej całej tragedii zobaczyłam jego prawdziwą twarz.
Podjęliśmy decyzję o przerwaniu ciąży. Wszystko mamy już załatwione. Miałam zgłosić się dzisiaj na Ip lub we wtorek kiedy będzie mój lekarz prowadzący ciążę. Wybrałam wtorek. Chyba będzie mi raźniej na jego dyżurze. Poza tym jakoś nie mam odwagi rozstawać się z serduszkiem bijacym pod moim sercem :( czeka nas ostatni weekend...
Tak bardzo się boję. Bólu... psychicznego i fizycznego. W zeszłym roku też przeżywałam skurcze po globulkach tylko wtedy było puste jajo płodowe.
Już pozwoli tracę nadzieję że kiedykolwiek jeszcze uda nam się być w zdrowej ciąży.
 
U mnie niestety wynik nieprawidłowy 47 xy, trzymam kciuki za was dziewczyny!

Trzymaj się i jeśli dasz radę napisz, jak sobie radzisz.

Po rozmowie z genetykiem okazało się, że noszę w sobie naszą wymarzoną córeczkę córeczkę co jeszcze bardziej mnie załamał...
Dobrze, że w tym wszystkim baaardzo wspiera mnie mąż. W tej całej tragedii zobaczyłam jego prawdziwą twarz.
Podjęliśmy decyzję o przerwaniu ciąży. Wszystko mamy już załatwione. Miałam zgłosić się dzisiaj na Ip lub we wtorek kiedy będzie mój lekarz prowadzący ciążę. Wybrałam wtorek. Chyba będzie mi raźniej na jego dyżurze. Poza tym jakoś nie mam odwagi rozstawać się z serduszkiem bijacym pod moim sercem :( czeka nas ostatni weekend...
Tak bardzo się boję. Bólu... psychicznego i fizycznego. W zeszłym roku też przeżywałam skurcze po globulkach tylko wtedy było puste jajo płodowe.
Już pozwoli tracę nadzieję że kiedykolwiek jeszcze uda nam się być w zdrowej ciąży.

Poradzisz sobie tym bardziej, że nie jesteś sama. Wierzę, że za jakiś czas na tym samym wątku podzielisz się z nami radosną nowiną ! teraz dbaj o siebie!


Dziewczyny, które w ostatnim czasie otrzymały dobre nowiny GRATULACJE !

U nas dzień za dniem :) z Miłoszem ćwiczymy 10 razy dziennie, generalnie co godzinę ... po 2 tygodniach widzę, że faktycznie mu pomagają. Początkowo pozycje czo czworaków utrzymywał kilka sekund a teraz już kilka minut. Siada już z niewielką pomocą z boczku także ćwiczenia są pomocne ale wymagają samozaparcia. Z starszym wałkujemy naukę czytania globalnego "całymi wyrazami" i też wyzwanie bo to jest 9 sesji dziennie po kilka sekund. Trzeba przygotować tablice z wyrazami, co też zajmuje czas. Także rutyna i rutyna, żeby były efekty trzeba pracować :)
 
Po rozmowie z genetykiem okazało się, że noszę w sobie naszą wymarzoną córeczkę córeczkę co jeszcze bardziej mnie załamał...
Dobrze, że w tym wszystkim baaardzo wspiera mnie mąż. W tej całej tragedii zobaczyłam jego prawdziwą twarz.
Podjęliśmy decyzję o przerwaniu ciąży. Wszystko mamy już załatwione. Miałam zgłosić się dzisiaj na Ip lub we wtorek kiedy będzie mój lekarz prowadzący ciążę. Wybrałam wtorek. Chyba będzie mi raźniej na jego dyżurze. Poza tym jakoś nie mam odwagi rozstawać się z serduszkiem bijacym pod moim sercem :( czeka nas ostatni weekend...
Tak bardzo się boję. Bólu... psychicznego i fizycznego. W zeszłym roku też przeżywałam skurcze po globulkach tylko wtedy było puste jajo płodowe.
Już pozwoli tracę nadzieję że kiedykolwiek jeszcze uda nam się być w zdrowej ciąży.

Bardzo mi przykro. Dobrze,że masz oparcie w mężu, to najważniejsze,że wspieracie się razem. Myślę, że podjęliście dobra decyzję,żeby przeczekać weekend. Będziecie mieli czas na osowojenie się z tym wszystkim, na pożegnanie z maleństwem. Ale kurcze nie mogę, piszę, i ryczę...jak bedziesz na siłach to odezwij się do nas poźniej. Tulę mocno.
 
Trzymaj się i jeśli dasz radę napisz, jak sobie radzisz.



Poradzisz sobie tym bardziej, że nie jesteś sama. Wierzę, że za jakiś czas na tym samym wątku podzielisz się z nami radosną nowiną ! teraz dbaj o siebie!


Dziewczyny, które w ostatnim czasie otrzymały dobre nowiny GRATULACJE !

U nas dzień za dniem :) z Miłoszem ćwiczymy 10 razy dziennie, generalnie co godzinę ... po 2 tygodniach widzę, że faktycznie mu pomagają. Początkowo pozycje czo czworaków utrzymywał kilka sekund a teraz już kilka minut. Siada już z niewielką pomocą z boczku także ćwiczenia są pomocne ale wymagają samozaparcia. Z starszym wałkujemy naukę czytania globalnego "całymi wyrazami" i też wyzwanie bo to jest 9 sesji dziennie po kilka sekund. Trzeba przygotować tablice z wyrazami, co też zajmuje czas. Także rutyna i rutyna, żeby były efekty trzeba pracować :)

Dużo samozaparcia masz w sobie. Podziwiam.
Ja codziennie ćwiczę z synkiem zalecenia od logopedy. Czytanie globalne też mamy, choć mały ma dopiero 2,5 roku. Ale to czytanie ma być przy okazji. Albo sie uda synka nauczyć, albo nie. Najważniejsze,by zaczął mówić.
 
Jest cieżko dziewczyny, najgorsze jest to ze miałam rozmowę z genetykiem, ale nie chciała mi wystawić skierowania na przerwanie ciąży i powiedziała ze mam TO załatwiać na własna rękę, pisać pisma do szpitala, bo ona mi żadnego skierowania nie wystawi. Ogólnie mówiła ze bede żałować itd,odsyłała do hospicjum zeby pobyć z takimi dziećmi incaly czas o tym mówiła... moim zdaniem skoro powiedziałam ze jestem zdecydowana to nie powinna robic problemu, niestety rzeczywistość jest inna, nigdy nie myslalam ze bede musiała przez takie cos przechodzić i ze lekarze Nie stosują sie do prawa(bo prawnie moge przerwać ta ciąże).
 
@MariAuri nie żartuj... jakbyś mało miała zmartwień :( a Twój ginekolog nie może Ci pomóc?
Dzwoniłam dzis do niego, powiedział ze lekarz który przejął leczenie(raz u niej byłam i wystawiła tylko skierowanie na badania prenatalne) w Poznaniu powinien wystawić, wiec w poniedziałek jade znowu do poznania i bede próbowała cos załatwić. Mam wrażenie ze wszędzie mnie zbywają i odsyłają zeby przedłużyć to wszystko i mieć wytłumaczenie ze juz takiego zbiegu nie wykonają bo za późno... jakby nie było to juz 20tc. Brak mi sił i słow na to wszystko
 
reklama
Jest cieżko dziewczyny, najgorsze jest to ze miałam rozmowę z genetykiem, ale nie chciała mi wystawić skierowania na przerwanie ciąży i powiedziała ze mam TO załatwiać na własna rękę, pisać pisma do szpitala, bo ona mi żadnego skierowania nie wystawi. Ogólnie mówiła ze bede żałować itd,odsyłała do hospicjum zeby pobyć z takimi dziećmi incaly czas o tym mówiła... moim zdaniem skoro powiedziałam ze jestem zdecydowana to nie powinna robic problemu, niestety rzeczywistość jest inna, nigdy nie myslalam ze bede musiała przez takie cos przechodzić i ze lekarze Nie stosują sie do prawa(bo prawnie moge przerwać ta ciąże).

Kurcze masakra. No nie wierzę... u nas genetyk bardzo dobrze nas potraktowała. Sama powiedziała, że 90 % osób w takiej sytuacji przeywa ciążę. A Tu tu takie problemy. .. Trzymaj się cieplutko.

Dziewczyny ogólne dziękuję że jesteście. Czytam Was ciągle ale nie mam po prostu siły odpisywać...

Pozdrawiam
 
Do góry