reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

Dokładnie. Slyszalam często dzieci z ZD sa takie słodkie, zobacz na insta dzieciaki słodziaki, tam są piękne zdjęcia, dzieci są cudnowne, pocieszne. Ale nikt nie widzi że to nadal jest insta. Robisz zdjęcie idealne na insta a potem wracasz do codziennego życia. Ja też aby coś wstawić wybieram najlepsze ujęcie, sprawdzam co, znajdzie się w tle, poprawiam 20 razy włosy i robię kilka ujęć bo na każdym jest coś nie tak, np źle podwinęła się sukienka. Mam znajomą której syn wiecznie chodzi wkurzony i mam wyraz twarzy jakby mial zaraz kogoś zabić (11lat) ile razy jest u nas to mam wrażenie że ma wiecznie zły dzień. Ona zawsze na niego wściekła bo nie jest idealny. Ogólnie mam wrażenie że on jej po prostu w życiu przeszkadza bo kar ma więcej niż nagród ale do rzeczy. Zawsze jak wstawia zdjęcia czy dodaje coś do relacji to są tam oboje zawsze uśmiechnięci, szczęśliwi, po prostu rodzina jak z obrazka Nutelli. Także nie zawsze co widzimy na zdjęciach takie jest.
Z racji tego że jestem psychologiem wiem ile trzeba włożyć wysiłku by dziecko ruszyło z miejsca, potem na parę miesięcy jest zatrzymanie w rozwoju, potem znowu progres itd. A po parunastu latach cofa się by ostatecznie zachorować na Alzheimera i być już tylko w swoim świecie..można by naprawdę dlugo i dużo pisać na co skazane są te dzieciaczki i ich rodzice
 
reklama
Ja właśnie znajduję się w podobnej sytuacji z tą różnicą ze to ma być moje pierwsze dziecko..jestem przerażona i nie wiem co robić
Musisz sama zadecydować... to na pewno najtrudniejsza decyzja w życiu, jakiej decyzji nie podejmiesz - będzie trudna ale dobra, bo Twoja. Masz wybór, nie jesteś sama mimo tego w jakim chorym kraju przyszło Ci się z tymi decyzjami mierzyć... Nie jesteś sama - o tym pamiętaj.
 
Ostatnia edycja:
Małgorzata jeszcze raz - Bardzo Ci współczuję. Mam nadzieję że znajdziesz najlepsze dla Was Wyjście, wspieram Cię całym sercem.
A to co wrzuciłaś......czyste kur.....za przeproszeniem.

Sama czekam na wyniki amnio. I nigdy, przenigdy nie sądzilam że kiedykolwiek będę się interesować, "siedzieć" w takich tematach, że w ogóle mnie to będzie kiedykolwiek dotyczyło. U mnie akurat duże prawdopodobieństwo t13 i T18, i owszem również do tej pory postrzegałam dzieciaki z ZD jako radosne w miarę normalnie rozwijające się dzieciaki a te które są bardzo opóźnione i upośledzone jako wyjątki. I pomyśleć, że uważałam się za osobę, która nie podlega manipulacjom.....
 
Małgorzata jeszcze raz - Bardzo Ci współczuję. Mam nadzieję że znajdziesz najlepsze dla Was Wyjście, wspieram Cię całym sercem.
A to co wrzuciłaś......czyste kur.....za przeproszeniem.

Sama czekam na wyniki amnio. I nigdy, przenigdy nie sądzilam że kiedykolwiek będę się interesować, "siedzieć" w takich tematach, że w ogóle mnie to będzie kiedykolwiek dotyczyło. U mnie akurat duże prawdopodobieństwo t13 i T18, i owszem również do tej pory postrzegałam dzieciaki z ZD jako radosne w miarę normalnie rozwijające się dzieciaki a te które są bardzo opóźnione i upośledzone jako wyjątki. I pomyśleć, że uważałam się za osobę, która

Małgorzata jeszcze raz - Bardzo Ci współczuję. Mam nadzieję że znajdziesz najlepsze dla Was Wyjście, wspieram Cię całym sercem.
A to co wrzuciłaś......czyste kur.....za przeproszeniem.

Sama czekam na wyniki amnio. I nigdy, przenigdy nie sądzilam że kiedykolwiek będę się interesować, "siedzieć" w takich tematach, że w ogóle mnie to będzie kiedykolwiek dotyczyło. U mnie akurat duże prawdopodobieństwo t13 i T18, i owszem również do tej pory postrzegałam dzieciaki z ZD jako radosne w miarę normalnie rozwijające się dzieciaki a te które są bardzo opóźnione i upośledzone jako wyjątki. I pomyśleć, że uważałam się za osobę, która nie podlega manipulacjom.....
Każdy w większym lub mniejszym stopniu ulega manipulacjom..ja też..też kiedyś uważałam ze zd to tylko inny wygląd i problemy intelektualne. Zd to tez wady letalne i jak się okazuje to najcięższe upośledzenie i choroby. Praktycznie ze wszystkimi narządami jest coś nie tak
 
Małgorzata jeszcze raz - Bardzo Ci współczuję. Mam nadzieję że znajdziesz najlepsze dla Was Wyjście, wspieram Cię całym sercem.
A to co wrzuciłaś......czyste kur.....za przeproszeniem.

Sama czekam na wyniki amnio. I nigdy, przenigdy nie sądzilam że kiedykolwiek będę się interesować, "siedzieć" w takich tematach, że w ogóle mnie to będzie kiedykolwiek dotyczyło. U mnie akurat duże prawdopodobieństwo t13 i T18, i owszem również do tej pory postrzegałam dzieciaki z ZD jako radosne w miarę normalnie rozwijające się dzieciaki a te które są bardzo opóźnione i upośledzone jako wyjątki. I pomyśleć, że uważałam się za osobę, która nie podlega manipulacjom.....
Jedno jest pewne każda decyzja w takich sytuacjach jest zła i każda sprawi kobiecie niewyobrażalny ból. Niektórzy myślą kobieta decydującą się na przerwanie ciąży idzie podpisuje papiery, usuwa i zapomina... Ale to jest tak wielka trauma że słowa nie są w stanie tego opisać. Ja nie stanęłam jeszcze przed wyborem co dalej, wciąż tli się we mnie nadzieja że wyniki amnio będą dla mnie łaskawe, ale poronilam na początku 5 miesiąca i uwierzcie mi na początku nie byłam w stanie żyć, nie wiem kiedy minął mi miesiąc. Płakałam przytulając odcisk stóp mojej córeczki próbując czuć jej zapach ale procz zapachu papieru nie czułam nic więcej. Chciałam umrzeć by być z nią. Ale to było poronienie, coś na co żadna z nas nie ma wpływu, a co kiedy stajesz przed decyzja przepraszam za słowo, które mnie też potwornie boli - zabicie maleństwa które nosisz pod sercem. Chcesz wybrać mniejsze zło ale to w niczym nie pomaga boli tak bardzo że niemal rozrywa ci serce i przyjdzie ci żyć z tym brzemienim już do końca twych dni. Boję się strasznie że przyjdzie mi stanąć przed tym wyborem ale wiem że całe życie musiałam być bohaterką i uwierzcie mi przyszło mi dźwigać ogromny ciężar bo los mnie nie oszczędzał i więcej już nie jestem w stanie udźwignąć i wiem że kolejne brzemie mnie po prostu powali.

Czytałam wczoraj artykuł o kobiecie u której wykryto bardzo poważne wady jej maleństwa. Czytając to serce mi ściskało z bólu. To było jeszcze w czasie kiedy aborcja nie była w pełni zakazana ale gdzie sie nie udała kazdy szpital, lekarz, urząd odsyłał ją gdzie indziej a czas leciał. Pisala że wszyscy próbowali po prostu przetrzymać ją do momentu kiedy minie 22tc i już nic nie bedzie mogla zrobić. A w tym czasie wychodziły coraz gorsze wady genetyczne jej maleństwa. W końcu zdecydowała się wyjechać za granicę. Pisala że ten miesiąc ją zniszczył psychicznie. Napisała że kiedy podpisywała już papiery przed zabiegiem spytała czy jej maleństwo będzie bardzo cierpieć, usłyszała że nie, że dziecko zaśnie razem z nią i już się nie obudzi. Uwierzcie mi wydałam z siebie taki szloch że mąż zerwał się na równe nogi bo nie wiedział co sie dzieje a ja nie byłam w stanie opanować płaczu.
 
Jedno jest pewne każda decyzja w takich sytuacjach jest zła i każda sprawi kobiecie niewyobrażalny ból. Niektórzy myślą kobieta decydującą się na przerwanie ciąży idzie podpisuje papiery, usuwa i zapomina... Ale to jest tak wielka trauma że słowa nie są w stanie tego opisać. Ja nie stanęłam jeszcze przed wyborem co dalej, wciąż tli się we mnie nadzieja że wyniki amnio będą dla mnie łaskawe, ale poronilam na początku 5 miesiąca i uwierzcie mi na początku nie byłam w stanie żyć, nie wiem kiedy minął mi miesiąc. Płakałam przytulając odcisk stóp mojej córeczki próbując czuć jej zapach ale procz zapachu papieru nie czułam nic więcej. Chciałam umrzeć by być z nią. Ale to było poronienie, coś na co żadna z nas nie ma wpływu, a co kiedy stajesz przed decyzja przepraszam za słowo, które mnie też potwornie boli - zabicie maleństwa które nosisz pod sercem. Chcesz wybrać mniejsze zło ale to w niczym nie pomaga boli tak bardzo że niemal rozrywa ci serce i przyjdzie ci żyć z tym brzemienim już do końca twych dni. Boję się strasznie że przyjdzie mi stanąć przed tym wyborem ale wiem że całe życie musiałam być bohaterką i uwierzcie mi przyszło mi dźwigać ogromny ciężar bo los mnie nie oszczędzał i więcej już nie jestem w stanie udźwignąć i wiem że kolejne brzemie mnie po prostu powali.

Czytałam wczoraj artykuł o kobiecie u której wykryto bardzo poważne wady jej maleństwa. Czytając to serce mi ściskało z bólu. To było jeszcze w czasie kiedy aborcja nie była w pełni zakazana ale gdzie sie nie udała kazdy szpital, lekarz, urząd odsyłał ją gdzie indziej a czas leciał. Pisala że wszyscy próbowali po prostu przetrzymać ją do momentu kiedy minie 22tc i już nic nie bedzie mogla zrobić. A w tym czasie wychodziły coraz gorsze wady genetyczne jej maleństwa. W końcu zdecydowała się wyjechać za granicę. Pisala że ten miesiąc ją zniszczył psychicznie. Napisała że kiedy podpisywała już papiery przed zabiegiem spytała czy jej maleństwo będzie bardzo cierpieć, usłyszała że nie, że dziecko zaśnie razem z nią i już się nie obudzi. Uwierzcie mi wydałam z siebie taki szloch że mąż zerwał się na równe nogi bo nie wiedział co sie dzieje a ja nie byłam w stanie opanować płaczu.
A ja płacze teraz kiedy to czytam 😪😪😪😪😪
 
Dlaczego?
Do niedawna, jak w każdym cywilizowanym kraju, było u nas dopuszczalne przerwanie ciąży przy ciężkich wadach, jak ZD. Większość kobiet ze względu na to robiła amnio (bo przy podejrzeniu i bezwarunkowej decyzji o kontynuacji ciąży amnio jest tak naprawdę bezcelowe).

Moim zdaniem - i zapewne większości kobiet tutaj - jesteśmy teraz z możliwości wyboru donoszenia lub przerwania ciąży „legalnie” okradzione, co nie zmienia faktu że na pewno w kraju jest wielu lekarzy kierujących się sumieniem, zdrowym rozsądkiem i przysięgą Hippokratesa a nie wyrokiem nielegalnego trybunału... jest też wiele osób i organizacji pomagającym za granicami kraju kobietom, które w tych chorych czasach stają przed najtrudniejszymi wyborami - bo każdy wybór jest trudny, każda decyzja wpływa na ich życie ale wybór dalej powinien należeć tylko i wyłącznie do kobiety, której ta sytuacja dotyka.
I każda kobieta powinna widzieć, że dalej ten wybór ma bo takie są fakty.

Natomiast wysoko funkcjonujące osoby z ZD to nie fakty, to wyjątki (zazwyczaj zresztą nie będące w pełnej trisomii) a codzienności z ZD wyglada zupełnie inaczej - nie chciałabyś być odpowiedzialna za zmagania rodziców dzieci z tą wadą, na których dezycję wpłynęłyby Twoje słowa o tym jak proste jest życie niektórych ludzi z tym zespołem wad...

Fakty są takie, że można zadecydować o losach swojej ciąży. W przypadku ZD można ją kontynuować lub przerwać. Jeśli chce się ją przerwać to wiele organizacji zapewnia 100% pomocy i legalności poza granicami kraju. Jeśli chce się ciążę kontynuować - kobieta POWINNA otrzymać wsparcie i rozwiązania ale państwo i system na ten moment nie zapewnia nic, a ZD jest poważną wadą i ogromnym obciążeniem i wyzwaniem dla rodziców. Każda decyzja, którą podejmie autorka jest dobra (bo jest jej decyzją) ale każda decyzja powinna opierać się na rzetelnych informacjach i faktach a nie zakłamanym obrazku bardzo ciężkich wad...

Moje słowa, że życie z ZD jest proste?!? Pomylił Ci się mój nick z czyims innym. Wiem, że umiesz myśleć, bo wiele Twoich wypowiedzi jest logicznych i z dużą dozą informacji. Nie spodobało mi sie w Twoim poście, który zacytowałam, że z jednej strony wcześniej sama pisalas o rozwiązaniu wg swoich pogladow pro-choice, a z drugiej strony odbierasz prawo do wypowiedzi @auslanderka. I jeszcze powolujesz się na wątek kobiety, której jest bardzo ciężko - zupełnie jak "ci z drugiej strony barykady" powołują się na kariery modelek z ZD. Do reszty Twojego postu, który jest odpowiedzią na mój, nie będę nawiązywać, bo nie odnajduje się jako jego adresatka, gdyz nijak się ma ani do moich wypowiedzi na forum, ani moich osobistych doświadczeń i poglądów w tym temacie.
 
reklama
:O Chore.
Holandia, Dania, Belgia - to są kraje gdzie z powodu wady płodu spokojnie można ciąże zakończyć, gdybym znalazła się w trudnej sytuacji najpewniej szukałabym tam pomocy.
Co do holandii to wiem ze sa organizacje które pomagają, co do pozostałych nie wiem..wiem jeszcze o wielkiej Brytanii ale nie interesowałam się bo drogo i daleko
 
Do góry