A może takie zachowania są reakcją na coś, na jakieś wydarzenia, stres... może coś w jego życiu się ostatnio zmieniło? Może potrzebuje Ciebie bardziej w tym momencie?
Znaczy ja się nie chcę mądrzyć, bo Ty sama wiesz najlepiej
Ale ja też mam trudne dziecko, i w jego najgorszym okresie wydawało mi się, że też mi już sił nie starczy, że popełniłam jakieś błędy, z powodu których teraz już nic nie naprawię, że już zawsze będzie się awanturował i chodził w swoją stronę, bo żadne moje metody już nie działają... Wszystko zmieniło się kiedy wypisałam go z przedszkola. Wydawało mi się, że bunt w przedszkolu to wina moich metod wychowawczych. Okazało się jednak, że swoimi koszmarnymi zachowaniami zarówno w przedszkolu jak i w domu odreagowywał stres i przeżycia, jakie wiązały się dla niego z chodzeniem do przedszkola. Odkąd przestał tam chodzić emocjonalnie stał się innym dzieckiem. Oczywiście dalej jest upartym indywidualistą, ale awantur już nie mam
Stanowczość i konsekwencja - jasne że tak, ale gdybym chciała być za wszelką cenę konsekwentna to nie zabrałabym Olka z przedszkola, a teraz widzę, że to najlepsze co mogłam zrobić w tym momencie, kierując się po prostu wsłuchaniem w jego potrzeby. Nie chcę tu twierdzić, że zabranie dziecka z przedszkola rozwiązuje wszelkie problemy
Tylko może warto się czasem zastanowić czy to, że dziecko jest niegrzeczne to tylko jego przekora albo złośliwość, czy może generowane jest to przez jakiś inny problem...
A tak poza tym... spokój i cierpliwość nade wszystko
to chyba najtrudniejsze, żeby jej nie tracić, no ale jakby nie patrzeć - nasze nerwy tylko jeszcze bardziej nakręcają awantury...
Powodzenia, trzymaj się dzielnie!