Kochane... Byłam u gina wyjaśniła mi że 7 marca mam ciąże donoszoną, a 8 marca mam sie stawić do szpitala. Ten 24 marca termin to gin mi wyjaśniła że napewno nie, że dzidziuś po prostu jest malutki itd, a że najpóźniejszy moj termin to makx 15 marca.. No i dziewczyny... Później wzięła mnie na fotel i badała.. I powiedziała że czuje główke (a zdążyła co palec włożyc nawet nie do końca O.O) Ja taka przerażona leże , na co ona że do marca raczej nie wytrzymam.. I że na dniach moge rodzić..
Powiedziałam jej o bólu w kroczu i skurczach.. Powiedziała ze tak być musi, a że skurcze to mam uważać i pilnować sie bo według niej nawet do 1 marca nie wytrzymam, bo bardzo niziutko dzidziuś..
Więc dziewczyny jakbym pare dni sie nie pokazywała to znaczy ze rodze xD
A
Asheary mam numer telefonu to jej sms napisze jak coś i wam przekaże co i jak
Teraz biegne kupić przewijak wanienke i pampersy ,takie końcówkowe rzeczy bo nic już teraz nie wiadomo
Ogólnie jestem w szoku, mój tata cieszy sie jak głupi!! Mama wogóle biega wszystkim mówi ze lada dzień bedzie babcia hah
Ale w koncu nie wiadomo bo moze jest dzidzi nisko a sie nie bedzie mu spieszyc..... A moze jednak na dniach.. heheh ;]
Buziaki, wejde później..