reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Butelkowe mamy i dzieciątka

reklama
Marcelek je mniej więcej tak

7:30 kaszka owocowej gęsta na 150ml wody łyżeczką
10:00 Misiowy jogurcik ( smak tylko gruszkowy bądź truskawkowy)
12:00 obiadek z kawałkami 200 ml ( ile gram to nie wiem bo sam gotuje).
14:00 druga cześć obiadku 200ml ( czasem o 12 zje więcej a potem o 14 mniej ale i tak po 2 godzinach domaga się jedzenia)
16:30 owoce 120g bądź 2x100g deserku waniliowego ( ostatnio jest bunt na owoce dlatego ten deserek waniliowy wszedł do meni)
19:00 kaszka zbożowa gęsta na 180ml wody łyżeczką
00:00 150 ml mleka z 2 miarkami kaszki waniliowej

W ciągu dnia wypija ok 100 ml wody, nie lubi soczków itp.

Ja nie próbowałam jeszcze podawać ogórkowej. Myślałam ze nasze maluchy sa za małe na kiszone ogórki

Marcelek tez ma pomarańczową skórkę. Widać to szczególnie gdy siedzi koło swego kuzynostwa. Ale nikt mi nie zwrócił uwagi ze to może być coś nie dobrego. A marchewki je tyle co w obiadku.
 
Ostatnia edycja:
a nie uwazasz ze o tej 00:00 nie powinnas juz mu dawac nic skoro o 19 zjada 180 kaszy??

Moja o 19:30 zjada gesta kasze manna na 200 ml mleka i spi do 7 rano...poprostu tak ja przyzwyczailam.

Simran wogole tylko przez pierwsze 3 miesiace jadla w nocy...od 4 miesiaca przestala sie budzic w nocy i wstawala o 4 rano. a odkad skonczyla 6 miesiecy wstaje o 7.

Motto Simu "Jem to na co mam ochote"

8:00 180 ml kaszki mleczno-ryzowa (bananan, truskawka albo wieloowocowa)
kolo 10:00 2x danonek truskawkowy i banan, jablko albo gruszka
12:00 kanapka z maslem i serem zoltym badz twarozkiem lub jajecznica
14:00 obiad (200 ml zupki badz II danie)
16:30 ciasto lub kisiel, chrupki kukurydziane
19:30 kasza manna na 200 ml mleka
 
Ostatnia edycja:
Marcel przez długi czas nie jadł w nocy. Ale ostatnio mu coś naszło i pije mleczko.
Jak nie dostanie to nie che zasnąć, a jak już nawet przyśnie to zaraz się budzi z płaczem. Czyli głodny. Woda nie skutkuje.
Ja jeszcze troszkę poczekam. Myślę ze za jakiś czas znów mu sie odechce.
 
W cale nie chce tknąć soków. Nie smakują mu. Co mu kopiłam jakiś to sama se wypiłam. On tylko skosztuje ze to sok i już dziękuje.
Kiedyś jak miał z 6 miesięcy to czasem łykną tego soczku winogrona z koperkiem włoskim, ale i on mu się od podobał i teraz tylko woda.
Nawet rozcieńczonych nie che. Ale ostatnio to i na przeciery owocowe sie buntuje. Mandarynkę w Kawałkach zje ale po za tym to wszystko blle. aaa i jabłko ode mnie poskubie ale to tylko tak dla zabawy.
 
Ostatnia edycja:
Chciałam podzielić się moimi nowymi "problemami" :-)
Menu wygląda u nas teraz tak:

ok. 8:30 kaszka gęsta Sinlack 150 g. (czasami inna kaszka nestle)
ok. 10:00 chrupki i drzemka
ok. 12:30 obiadek z kawałkami 190-220 g słoiczek
ok. 14:30 - 15:00 deserek - słoiczek 130 g
ok. 16:30 - 17:00 mleko 150 ml rzadko 200 ml i drzemka
ok. 19:30 kaszka gęsta 150 g
20:00 spanko
wypija od 150 - 250 ml słabej herbatki - soczki nadal beee...

Mók pierwszy kłopocik: wydaje mi się, że to mleczko o 16:30 to takie moje wciskanie małej na siłę do menu, że powinnam podać jej póżniej troszkę obiadek a potem deserek i na noc kaszka. Ale...jak Tosia zjada tej kaszki nie za dużo to czy nie będzie miała za mało witaminek jak odejmę jej mleczko?

A drugi problem to: mała była ostatnio chora i nie chciała jeść wogóle więc aby cokolwiek zjadła zabawialiśmy ją i teraz mamy...Tosia od razu jak siada do jedzenia w krzesełku to nie otworzy busi póki sie czymś nie zajmie. Ale to zajęcie to na krótką chwilę. Muszę mież obok siebie cały arsenał żeby zjadła:baffled: Może Wy macie jakieś sposoby na w miarę łagodny przebieg jedzenia:-D Nie miała baba problemu...
Ale tak mi szkoda było, że głodna chodzi więc znalazłam taki sposób. Tylko, że choroba się już skończyła a problem pozostał.

i co tu zrobić szkrabowi? :-D
 
Nasze menu wygląda teraz tak:

8:00 kaszka owocowa gęsta
10:00 150-200ml mleka lub sinlac (dla odmiany)
13:00 zupka
16:00 II danie
19:00 kaszka owocowa lub manna
22:00 150-200ml mleka

Owoce dajemy po posiłkach, czyli po kaszkach, zupce i II daniu przegryza trochę jabłka, gruszki, banana czy innego owocu. Ostatnio ten 'grafik' nie wygląda tak pięknie i zastanawiam się czy nie zrezygnować z jednego mleka, żeby oba dania lepiej się 'wpasowywały' i żeby zrobić z owoców II śniadanie lub podwieczorek. Martwię się tylko czy nie będzie miał za mało mleka, ale z tego co widzę to inne dzieci mają sporo mniej i żyją ;)

Jeśli chodzi o zabawianie, to u mnie różnie bywa. Czasami je bez problemu, czasami daję mu zabawki lub łyżeczkę i jakoś zjada. Na wieczorną kaszkę najlepszy jest program "Jaka to melodia" ;) Kiedyś mój M próbował się trochę wygłupiać, żeby mały zjadł, ale na szczęście trafiliśmy na artykuł o zabawianiu i szybko zrezygnowaliśmy z tego :)
 
ja posluchalam rady doswiadczonej mamy niejadków...jak dziecko nie chce...niech nie je, nie zabawiac, zmuszac:)0 to dziala nie wszystkie dzieci maja jednakowy apety, wage wzrost...jak wyniki sa ok to po co sie stresowac..

a z tą marchewką to wg duzej grupy lekarzy ktorych przepytalam to nie bardzo mozliwe...
 
reklama
U nas mały prawie pół roku nie przybierał na wadze. W wynikach wyszło podwyższone ASPAT i lekka anemia. Odstawiliśmy wit. A, tzn. zero marchewki, dynii, moreli, brzoskwiń, a także cebion zamiast multicebionu. W krótkim czasie (około 2 tyg) waga ruszyła z miejsca i apetycik też bardzo się poprawił :D Nie wiem, może to zbieg okoliczności, grunt że działa :) Teraz od nowa wprowadzamy trochę marchewki i dynii. Jutro następna wizyta u gastrologa więc może się dowiem czegoś nowego :)
 
Do góry