reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża 6/7 TC brak zarodka

Co do poronienia farmakologicznego...
Jeśli chcesz szybko starać się o ciążę, to proponuję zapytać lekarza o przepisanie tabletek.
Mi lekarz sam zaproponował. Powiedział, że ciąża jest na tak wczesnym etapie, że możemy pominąć łyżeczkowanie i spróbować wywołać poronienie tabletkami. I jestem mu za to wdzięczna. Ominęłam całą tą otoczkę szpitalną - dla mnie to byłoby najgorsze. Zwłaszcza, że nie miałabym tam żadnego wsparcia osoby bliskiej, tylko szpitalnego personelu.

Co do samego przebiegu poronienia... nie będę Ciebie czarować i nastawię Cię na ogromny ból. To było koszmarne do tego stopnia, że padały zdania "Nigdy więcej ciąż, nie chcę mieć dzieci". Najgorszy ból życia trwał około 1,5 h. później zaczęłam krwawić i było już lepiej. Przez 2 kolejne dni miałam bóle, ale puszczały po ketonalu. Najgorsze było wywołanie tego krwawienia, chyba były to skurcze?
W pewien sposób czułam upokorzenie i ogromny ból.. w końcu za ból porodowy dostajesz później najpiękniejszy prezent. A tutaj tylko ulga od bólu i krew. Jednak ostatecznie podjęłabym tę samą decyzję i nie żałuję, że w ten sposób to się zakończyło. Później poszłam na kontrolę, macica była czysta.

Co do Twojego przyrostu bety - dla mnie jest dość spory. Podobno przy tak wysokich wartościach nie ma już tak dużego przyrostu, więc możliwe, że jutro mile się zaskoczysz, czego bardzo, ale to bardzo Ci życzę. Trzymam mocno kciuki. O której masz lekarza?
Bardzo chciałabym w domu jeśli będzie taka możliwość i jutro zapadnie ta ostateczna decyzja co dalej, ale obawiam się, że mój lekarz się na to nie zgodzi, bo właśnie z tego co wiem to wysyła do szpitala najczęściej.. Ale zapytać nie zaszkodzi, mam nadzieję że dam radę. Jestem przerażona bardzo, chyba nigdy w życiu nie czułam takiego stresu i lęku jak teraz.. Bo nie wiadomo czego się spodziewać i ta niewiadoma jest najgorsza. A co do bety to nawet nie cieszyłam się dziś, że przyrasta.. Chyba już tak mam wryte w podświadomość, to że to się źle skończy, że nie umiem nawet dzisiaj pozytywnie myśleć, jeszcze przez weekend było dobrze. Wizytę mam o 10.20, także cieszę się, że z rana już będę wiedziała na czym stoję. Mam nadzieję, że nie będzie mi kazał czekać kolejnego tygodnia, czy dwóch.. Bo dziś już mam 7t2d, pewnie wszystko będzie zależało od tego ile cm będzie miał pęcherzyk ciążowy.. Ciężka noc przede mną, ale nikt za mnie tego nie przeżyje. 😢
 
reklama
Bardzo chciałabym w domu jeśli będzie taka możliwość i jutro zapadnie ta ostateczna decyzja co dalej, ale obawiam się, że mój lekarz się na to nie zgodzi, bo właśnie z tego co wiem to wysyła do szpitala najczęściej.. Ale zapytać nie zaszkodzi, mam nadzieję że dam radę. Jestem przerażona bardzo, chyba nigdy w życiu nie czułam takiego stresu i lęku jak teraz.. Bo nie wiadomo czego się spodziewać i ta niewiadoma jest najgorsza. A co do bety to nawet nie cieszyłam się dziś, że przyrasta.. Chyba już tak mam wryte w podświadomość, to że to się źle skończy, że nie umiem nawet dzisiaj pozytywnie myśleć, jeszcze przez weekend było dobrze. Wizytę mam o 10.20, także cieszę się, że z rana już będę wiedziała na czym stoję. Mam nadzieję, że nie będzie mi kazał czekać kolejnego tygodnia, czy dwóch.. Bo dziś już mam 7t2d, pewnie wszystko będzie zależało od tego ile cm będzie miał pęcherzyk ciążowy.. Ciężka noc przede mną, ale nikt za mnie tego nie przeżyje. 😢
A może wybierzesz się do innego lekarza ?
 
A może wybierzesz się do innego lekarza ?
Myślałam o tym, ale decyzję podejmę chyba dopiero jutro po wizycie, bo ten jest już też starszym lekarzem, a w mieście mamy super klinikę z dobrymi lekarzami, więc też myślałam o tym.. Także zobaczymy jak to jutro się potoczy.
 
trzymam 🤞 no kalkulatorze hcg niestety wartość przyrostu niska, ale jak koleżanka wcześniej zauważyła że przy tak dużej becie te przyrosty są inne, także oby do jutra i spokojnej nocy
 
A może wybierzesz się do innego lekarza ?
Dodatkowo do tego samego lekarza chodzila moja kuzynka, dzisiaj się dowiedziałam, że była w tej samej sytuacji. Zarodek pojawił się u niej dopiero w 8+1, a on w 6+2 chciał wysyłać ją na łyżeczkowanie, nie zlecił bety, tylko od razu diagnozę.. Od razu zmieniła lekarza i po 2 tygodniach kazał jej właśnie przyjść i okazało się, że wszystko jest dobrze. Beta przyrastała jej niby za mało według niego, a jej córka ma dziś 15 mcy, dlatego trochę mnie martwi jego podejście, bo on ma chyba ściśle ustalone do kiedy ma się pojawić zarodek i już dalej nie czeka, a ja też nie chce podjąć złej decyzji, nie wiem co o tym myśleć kompletnie
 
A ja tylko wtrącę się z tym liczeniem tygodni. :) To jest identycznie jak z liczeniem lat.
Jeśli Wasze dziecko ma 8 miesięcy to jest w pierwszym roku życia - nie w zerowym. 🙈 Jak dziecko ma 3 lata i 5 miesięcy, to jest w 4. roku życia, ale ma 3 lata.
Jeśli ktoś jest w ciąży 7+5 to jest w 8. tygodniu ciąży, ale ciąża ma 7 tygodni.

Co do częstości wizyt:
Prawdopodobnie chodzisz do ginekologa prywatnie :) A Prywatni ginekolodzy często przyjmują ciężarne co dwa tygodnie albo i częściej, bo dla nich to po prostu PIENIĄDZE. I oczywiście, jeśli kobieta ma pieniądze i się boi, chce chodzić często do lekarza, bo się denerwuje, czy wszystko jest ok - to świetnie wyjście dla obydwu stron. Kobieta - jest spokojna, bo często chodzi. Lekarz - zarabia dużo, bo kobieta często przychodzi.
Natomiast na NFZ (oraz u dużej ilości ginekologów, którzy przyjmują prywatnie, ale nie są w ogóle nastawieni na zysk - znam takich), jeśli nie ma powikłań, do ginekologa chodzi się raz na cztery tygodnie i to jest NORMALNE. Co dwa tygodnie chodzi się dopiero chyba w trzecim trymestrze albo jeszcze później (musiałabym sprawdzić, bo nie pamiętam), w 9. miesiącu się chodzi częściej i oczywiście po terminie porodu (codziennie, co drugi dzień - przede wszystkim na KTG). Ale w zdrowej ciąży, cały pierwszy i drugi trymestr (lub nawet początek trzeciego, nie pamiętam) chodzi się na wizyty co cztery tygodnie - takie są zalecenia w PL i tak jest u lekarzy na NFZ oraz w poradniach przyszpitalnych.

O proszę, wystarczy w necie poszukać:

Na pierwszą wizytę u ginekologa powinnaś się zgłosić między 6. a 8. tygodniem ciąży. Do 28 tygodnia ciąży co miesiąc będziesz się zgłaszać na rutynowe kontrole (twój lekarz może ustalić dla ciebie indywidualny kalendarz wizyt i wtedy badania mogą odbywać się częściej). Od 28. tygodnia do 36. tygodnia ciąży będziesz się zgłaszać do kontroli co dwa tygodnie. Końcówka ciąży aż do porodu to cotygodniowe wizyty u ginekologa.

Czyli do 28. tygodnia ciąży (cały pierwszy i drugi trymestr) wizyta jest RAZ w miesiącu, czyli co CZTERY TYGODNIE. :) Dopiero po 28. tygodniu ciąży (trzeci trymestr) wizyty są co dwa tygodnie.

To nie jest zaniedbanie. Takie są zalecenia.
Dodam tylko, że chodziłam prywatnie,
Bardzo chciałabym w domu jeśli będzie taka możliwość i jutro zapadnie ta ostateczna decyzja co dalej, ale obawiam się, że mój lekarz się na to nie zgodzi, bo właśnie z tego co wiem to wysyła do szpitala najczęściej.. Ale zapytać nie zaszkodzi, mam nadzieję że dam radę. Jestem przerażona bardzo, chyba nigdy w życiu nie czułam takiego stresu i lęku jak teraz.. Bo nie wiadomo czego się spodziewać i ta niewiadoma jest najgorsza. A co do bety to nawet nie cieszyłam się dziś, że przyrasta.. Chyba już tak mam wryte w podświadomość, to że to się źle skończy, że nie umiem nawet dzisiaj pozytywnie myśleć, jeszcze przez weekend było dobrze. Wizytę mam o 10.20, także cieszę się, że z rana już będę wiedziała na czym stoję. Mam nadzieję, że nie będzie mi kazał czekać kolejnego tygodnia, czy dwóch.. Bo dziś już mam 7t2d, pewnie wszystko będzie zależało od tego ile cm będzie miał pęcherzyk ciążowy.. Ciężka noc przede mną, ale nikt za mnie tego nie przeżyje. 😢
Tak tylko powiem, że lekarz daje skierowanie do szpitala, ale to w szpitalu podejmujesz decyzję jak chcesz poronić.
Nikt nie ma prawa ci tego narzucić i nie daj sobie wmówić, że jest inaczej, bo podpisujesz zgodę na zabieg/ podanie tabletek itp.
Ja mogłam wybrać - zabieg, tabletki w szpitalu albo tabletki w domu.
 
Dodam tylko, że chodziłam prywatnie,

Tak tylko powiem, że lekarz daje skierowanie do szpitala, ale to w szpitalu podejmujesz decyzję jak chcesz poronić.
Nikt nie ma prawa ci tego narzucić i nie daj sobie wmówić, że jest inaczej, bo podpisujesz zgodę na zabieg/ podanie tabletek itp.
Ja mogłam wybrać - zabieg, tabletki w szpitalu albo tabletki w domu.
O, tego nie wiedziałam. Reasumując skierowanie do szpitala nie równa się łyżeczkowanie... to „dobrze”, że można wybrać.
 
Proszę nie straszyć poronieniem!!! To wcale nie jest niewyobrażalny ból (od strony fizycznej). Zarówno z doświadczenia jak i z elementarnej wiedzy o fizjologii człowieka - poronienie to dobra reakcja organizmu na wadliwy zarodek i obumarłą ciążę. Jako „utrata” potencjalnego dziecka może być traumą, ale we wczesnej ciąży fizycznie to nie jest bardzo bolesne. Oczywiście każdy ma inny próg bólu, ale jeśli wczesne poronienie jest dla kogoś niewyobrażalnie bolesne to nie wiem jak wyobraża sobie poród.
 
reklama
Proszę nie straszyć poronieniem!!! To wcale nie jest niewyobrażalny ból (od strony fizycznej). Zarówno z doświadczenia jak i z elementarnej wiedzy o fizjologii człowieka - poronienie to dobra reakcja organizmu na wadliwy zarodek i obumarłą ciążę. Jako „utrata” potencjalnego dziecka może być traumą, ale we wczesnej ciąży fizycznie to nie jest bardzo bolesne. Oczywiście każdy ma inny próg bólu, ale jeśli wczesne poronienie jest dla kogoś niewyobrażalnie bolesne to nie wiem jak wyobraża sobie poród.
Na spokojnie, akurat samego poronienia boję się najmniej, jeśli już będzie miało do tego dojść. Rodziłam córkę 22 godziny, w tym 2 h skurczy partych zakończone cc, więc ja próg bólu mam naprawdę duży, myślę że poronienie w 8 tc nie byłoby nawet porównywalne w 1% z tym co przeżyłam, choć wiem że każdy ma inny próg bólu, więc może odczuwać inaczej niz ja.
 
Do góry