reklama
echo serca to odrębne badanie specjalistyczne,wykonywane również na aparacie do usg ale przez kardiologa,w celu wykrycia ewentualnej wady serduszka(odpukane).
odnośnie cc to myślę że to kwestia osobnicza jak kto przechodzi rekonwalescencje,jaki ma próg wytrzymałosci bólowej itd.
ja rodziłam sn i powiedzialam nigdy wiecej.dochodziłam do siebie miesiąc.no ale cóz..którąś stroną trzeba dzieci urodzic
odnośnie cc to myślę że to kwestia osobnicza jak kto przechodzi rekonwalescencje,jaki ma próg wytrzymałosci bólowej itd.
ja rodziłam sn i powiedzialam nigdy wiecej.dochodziłam do siebie miesiąc.no ale cóz..którąś stroną trzeba dzieci urodzic
Lona
Zaangażowana w BB
Jedyneczko pytalas o znieczulenie- ja nie mialam ogolnego tylko do kregoslupa chyba zwane zewnatrzoponowe lub przewodowe...nie wiem za bardzo..W kazdym badz razie bylowklucie do kregoslupa i nie czulam bolu, anestezjolog sprawdzajac czy dziala szczypal mnie w brzuch i w szyje i pytal czy czuje tak samo czy inaczej...i faktycznie szczypiac w brzuch to czulam dotkniecie a w szyje bol. Samego ciecia nie przypominam sobie, natomiast wyciagniecie lobuziakow czulam jak wyszarpniecie czegos ze mnie o czym mnie anest. uprzedzil, ze tak to poczuje. Sama cesarka nie boli dopiero pozniej miejsce ciecia bo nie da sie przekrecic, wstac, usiasc..boli tez jak sie pecherz moczowy napelnia gdy wyjma cewnik bo uciska na rane. Niestety zeby dojsc do maluchow mnostwo powlok brzusznych trzeba przeciac, miesnie i to wlasnie boli. Obkurczanie tez jest bolesne bo jednak macica przy dwojce jest ogromna i musi sie obkurczyc. Moje kolezanki po pojedynczej cesarce mowily ze boli ale do przejscia, przy blizniakach jest troszke dluzej bolu ale do przejscia...Jestem miesiac po i przy chodzeniu, wstawaniu nie boli i pomalu zapominam o szpitalu.
Dzidzia musi wyjsc i nie ma na to rady a dla nich wg mojej lekarki bezieczniejsza jest cesarka...naprawde nie ma sie czego bac tylko nie ma tez sie nastawiac ze cc to rownoznacznik braku bolu. Perspektywa maluchow wynagradza wszystko wiec uszka do gory.
Dzidzia musi wyjsc i nie ma na to rady a dla nich wg mojej lekarki bezieczniejsza jest cesarka...naprawde nie ma sie czego bac tylko nie ma tez sie nastawiac ze cc to rownoznacznik braku bolu. Perspektywa maluchow wynagradza wszystko wiec uszka do gory.
Lona
Zaangażowana w BB
o matko!!jakie śliczne!!gratulacje!! to chłopcy?jeden Wiktor a drugi?
no własnie,wiedzialas jak wyciagali ktory jest który potem?
Lona
Zaangażowana w BB
heh Olis23 zadne pytanie nie jest glupie...
Oskar byl z lewej a Wiktor z prawej, pierwsze wyciagnieto mniejszego czyli Oskarka lobuza...zapytaj podczas cc, z ktorej strony wyciagaja to bedziesz wiedziala
mi dawal wlasnie mniejszy popalic
Oskar byl z lewej a Wiktor z prawej, pierwsze wyciagnieto mniejszego czyli Oskarka lobuza...zapytaj podczas cc, z ktorej strony wyciagaja to bedziesz wiedziala
Lona
Zaangażowana w BB
tak to chlopcy...czarnulek Oskar ma ksywe zwierzak
a WIktor blondynek Ksieciunio..tak jak napisalam lekarka powiedziala,ktorego wyciagnela
reklama
Lona Chłopcy są cudowni
wielkie gratulacje! Odnośnie cesarki...liczyłam na pocieszenie, ale cóż, trudno, boję się jej, jak również dochodzenia do siebie juz po, ale to wszystko do przeżycia, jak sobie pomyślę, że moje Maluchy będą już z nami
(choć zdziwiło mnie, że przez 10h nie można podnosić głowy i wstaje się dopiero po upływie doby, mój lekarz o tym nie wspominał, raczej mówił, że po 6 godzinach ściągają cewnik i najlepiej, jak najszybciej postawić się do pionu, choć to nie będzie łatwe, ale pomoże w szybszym dochodzeniu do siebie). Mój mąż miał dwie operacje w pełnej narkozie, podczas jednej z nich miał wycinany kawałek żebra, więc cieli wszystko, jak szło i pociesza mnie, że to nie jest tragedia, że ból nie będzie straszliwy na początku, bo będziemy na środkach, a z czasem szybciutko do siebie dojdziemy dziewczynki, zobaczycie
Wiadomo, nie ma się co nastawiać na bezbolesny zabieg, to nie spa, musimy zdawać sobie sprawę z tego, że łatwo nie będzie, ale jak sobie pomyślę o 20godzinach męczarni w oczekiwaniu na 10cm rozwarcia i zero gwarancji, że Maluchy będą bezpieczne, to aż mnie ciarki przechodzą i wolę pocierpieć, a mieć większą pewność, że z dziećmi będzie ok, więc głowy do góry, damy radę!!! A w 100% zgodzę się z Aylą, że to zależy od czlowieka, jaki ma próg bólowy itp. Ja mimo ogromnego strachu, staram się mysleć pozytywnie, choć też często zadaję sobie pytanie: jak poradzę sobie z dwójeczką? ech...
A tak, jak i Wy, całą ciążę zastanawiam się, skąd będę wiedziała, który był po prawej, a który po lewej stronie?
Pozdrawiam Was Brzuszki i życzę spokojnej nocy z jednym wstaniem na siusiu i braku bólu
A tak, jak i Wy, całą ciążę zastanawiam się, skąd będę wiedziała, który był po prawej, a który po lewej stronie?
Pozdrawiam Was Brzuszki i życzę spokojnej nocy z jednym wstaniem na siusiu i braku bólu
Podziel się:

