reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Ciąża bliźniacza

Hej,

To jakiś koszmar normalnie, ruszać się nie da z tego gorąca do tego to moje tętno dziś 113 strasznie mi słabo :( u mnie 35 stopni w cieniu już nawet nosa nie wychylam z domu. Marzy mi się basen taki koło domu 3x3metry w cieniu, letni wiaterek do tego litry zimnych napojów i tak bym mogła leżeć cały dzień - ech marzenia. Pociesza mnie myśl że to ostatnie upały wg prognoz wcale mi ich nie będzie brakowało. A mój brzuch takie dziś ksztalty przybiera że mam wrażenie że mi się któraś noga przebije :)

Jedynka ja "przesympatyczną" teściową muszę niestety codziennie oglądać i słuchać!!! Więc ciesz się że Ciebie tylko odwiedza, w szpitalu przynajmniej od niej miałam spokój ;)
 
reklama
Witam.
U mnie (na południu) też upał a zaraz muszę iść na chrzciny, az się boję żeby brzuch nie twardniał i czy będę tam miała co zjeść bo mam dietę cukrzycową itp
Współczuję Wam w te upały bo skoro mi tak źle to dopiero Wam co juz tak wysoko jesteście w ciąży, ale myśle to już ostatnie podrygi lata (przynajmniej mam taka nadzieję).

A co do teściowych to ja póki co nie musze narzekać bo jest naprawdę ok.
 
witam srana :) dzis znow upal , chyba padne . W domu nie wiele chlodniej niz na polu , wiatraki chodza na okraglo .... Chyba kaze se na przyszle lata klimatyzacje zamontowac .
Moje maluchy sie rozpychaja do granic mozliwosci , 2 tyg. temu mialam ucisk na nerwa korzonkowego i na prawa naoge stanac nie moglam , na dodatek hemoroidy mi wylazly ...masakra jakas ! Dobrze ze juz mi to przeszlo , ale .... no wlasnie , teraz znow mam ucisk na kregoslup i prawa reka mi dretwieje . Zwariowac mozna , szklanki nie moge utrzymac w lapsku .
Zeby tego wszystkiego bylo malo to wyszlo mi na badaniu ze mam paciorkowca ( czy paciorkowce ) , dowiedzialam sie ze trudno to cholerstwo wyleczyc i ze raczej cesarka sie bedzie szykowac bo porod naturalny moze dzieciaki narazic na zarazenie sie tym paciorkowcem . Teraz to mi sie chce juz ryczec , co sie moze jeszcze podziac ...?

nie ma co..sypiemy sie kobity.ale przynajmniej cos sie dzieje :)z tym paciorkowcem to nie wiem o co chodzi i skad to sie bierze?
u mnie ok,chłopaki rosną mają po 800 g kazdy,ułozeni poprzecznie jak yin&yang:)
juz po glukozie,z cytryna całkiem dobrze smakuje:)w srode mamy echo serduszek.robiłyscie takie badanie?
 
Ja echa nie robiłam. Tzn nic na ten temat nie wiem. A nie jest tak, że lekarz przy okazji zwykłego usg ogląda serduszka?
Rainmanka nie wiedziałam że masz cukrzycę. Wow dajesz jakoś radę z dietą??Ja się strasznie boję soich wyników
 
Witajcie Dziewczynki:)
Tak dlugo tu nie bylam,ze az nie wiem od czego zaczac:)
Jedyneczka - pytalas o karmienie, pomyslalam,ze moze tu odpowiem na twoje pytania to moze tez inne mamusie sie podziela swoimi problemami, watpliwosciami.
W szpitalu, jak chlopcy byli w inkubatorach to odciagalam pokarm...laktatory sie zupelnie nie sprawdzily i reka najwygodniej i najszybciej (tak tez polozna mi powiedziala)
WIecie, dla mnie karmienie piersia dwojki jest mission imposible:) choc jest to wspaniale uczucie to dla mnie awykonalne. Wiadomo, ze generalnie dziecko po piersi spi ok 2 h a je do czterdziestu minut wiec latwo policzyc, ze jezeli jeden jest na piersi potem drugi to za pol godziny ten pierwszy znowu chce...zaczelam ich dokarmiac bo sie zloscili no bo glodni..dodatkowo w inkubatorze dostawali butle i np WIktor to ogolnie nie potrafi dobrze ciagnac z cyca...teraz generalnie sa na butelce plus przystawiam ich 2/3 razy dziennie do piersi ale po i tak wciagaja 100ml bez zajakniecia...nie wiem, czy to tak wczesniaki maja ale moje sa straszne glodomory i jak nie znokautuja sie butla i nie dobija do tylkow to nie zasna:( tak wiec ja walcze o utrzymanie choc odrobiny pokarmu, katujac sie gotowana piersia i marchewka zeby choc troche mojego pokarmu dostaly. Podobno najwazniejsza dla nich jest siara..to dostaly. Nie wiem jak dlugo bede sie bawic z tym cyckiem bo i tak wiele pozytku z niego nie ma:(

Jezeli chodzi o maluchy to sa super...ale tez super absorbujace..kazda noc nie przespana no bo spia ladnie po 3 h ale jednak co 3 godziny trzeba nakarmic, najgorzej jak sie rozmina z pora jedzenia to wtedy co 1.5 h na nogach a jedza ok 20 min plus przewijanie.. Moi rodzice bardzo nam pomagaja no i maz jest niezastapiony..powiem wam, ze po calej nocy i calym dniu to nie mam juz sily na ich pokapielowe czuwanie, ktore trwa nawet 2h ..rozgladaja sie, pokwekaja itd to wowczas maz przejmuje ster bo po [pracy jest tak spragniony ich obecnosci a ja padam na pysk...jest ciezko ale jak powiedziala Jedynka musimy dac rade...
jedna rada dla Mamusiek nierozpakowanych..ja taka dostalam od kolezanki ale niezbyt jej posluchalam..o ja glupia:p zrobcie cos dla siebie..idzcie do kosmetyczki, fryzjera..do kina...ja w ciazy nie moglam sie doczekac ich na swiecie a teraz choc na godiznke schowalabym ich do brzusia...tak fajnie bylo ich miec w srodku...jakos brakuje mi tego brzuszka choc sa tak wielkim szczesciem dla nas...dwa male lobuzy
Macie jakies pytania odnosnie cesarki, szpitala,maluchow? pytajcie smialo..z przyjemnoscia odpowiem:)

 
Ostatnia edycja:
O Lona ale się rozpisałaś, jesli chodzi o karmienie to dokładnie tak sobie wyobrażam u siebie awykonalne ale będę próbować. Powiedz coś odnośnie cesarki bo się boję ostatnio mnie Gastone troche przestraszyła :/
 
no niestety podzielam komentarz Gastone odnosnie cesarki:( dla mnie to byly ciezkie dni i rekonwalescencja bardzo bolesna i to nie przez infekcje rany bo zaczelo ropiec z jednej strony dopiero po tygodniu...cale przygotowanie stresujace...meza wyslali z dokumentami, mi kazano sie przebrac,ktg na ktorym wyszlo ze mialam regularne skurcze, mnostwo kroplowek lacznie z oksytocyna na skurcze zeby macica sie pozniej obkurczala jak po porodzie...lewatywa, prysznic, cewnikowanie a potem sala operacyjna i bardzo duzo ludzi w okolo...samo wlkucie do przezycia choc pozycja do wklucia dla mnie z tym brzuchem byla dosc ciezka..musialam lezec na boku i zrobic taki koci grzbiet co bylo dosc trudne...mialam bardzo fajnych anestezjologow bo caly czas mowili co poczuje co sie dzieje..no i lekarka, ktora prowadzila moja ciaze i do ktorej mam pelne zaufanie...
po operacji..nie mozna podnosic glowy przez 10 h no i lezenie plackiem przez blisko dobe....rano tzw uruchamianie co bylo bardzo bolesne bo niedosc ze mocno oslabiona to podniesienie sie do pozycji siedzacej graniczylo z cudem:( na szczescie sa przeciwbolowe, ktore pozwolily choc na chwile zamknac oczy. Przez 5 dni dostawalam oksytocyne na obkurczanie macicy co rowniez boli, plus przeciwzakrzepowe zastrzyki plus przeciwbolowe...stan podgoraczkowy z wycienczenia i siny posladek od wkluc:) ale warto bylo...ja juz zapominam o tym bolu choc musze przyznac ze jezeli bede jeszcze raz w ciazy ( z jedna dzidzia) to tylko naturalny..dziewczyny po sn na drugi dzien chodzily a ja nie moglam nawet na bok sie przekrecic...ale cos za cos..dla chlopakow bylo to najwazniejsze a oni sa najwazniejsi ale dziwie sie kobieta ktore chca cesarki na zyczenie..to jednak jest powazna operacja
Nie ma sie co bac ale tez nie ma co liczyc na bezbolesne przyjscie maluchow na swiat bo sie zderzycie z twarda rzeczywistoscia:s
 
ps Gastone a nie jestes uczulona na nici...mi caly czas rana ropiala na odcinku ok 1-2 cm i wygladalo to jakby sie rozeszla rana...co dzien bylam w szpitalu gdzie mi to czyscili i ostatnio lekarka jak zobaczyla, ze jest niewielka dziurka z drugiej strony to stwierdzila ze jest to odczyn na nici...ja mam piekne zeszyte ciecie bo srodek jest jakby od wewnatrz i nie widac kompletnie nic..a na koncach jest wezelek gdzie jest zakonczone szycie i wlasnie te wezelki powoduja odczyn jak zaczynaja sie rozpuszczac bo jest wiecej tego alergenu...no ale do konca nie wiadomo...mi antybiotyk srednio pomogl bo jedynie opuchlizna zeszla a dopiero jak usunieto te koncowki to rana zaczela sie schodzic:) hurraaaaaaaaaa nie zgnije:) a moj maz nazwywa mnie gnilcem:) uroczo
ps jak wkleic zdjecia?
 
Ja echa nie robiłam. Tzn nic na ten temat nie wiem. A nie jest tak, że lekarz przy okazji zwykłego usg ogląda serduszka?
Rainmanka nie wiedziałam że masz cukrzycę. Wow dajesz jakoś radę z dietą??Ja się strasznie boję soich wyników

Ja echa chyba tez nie robiłam, tylko na usg mi sprawdzała lekarka serca a nie wiem czy to o to chodzi?

Lenna ja mam, to sie nazywa "nietolerancja glukozy". Trzeba trzymac dietę ale przynajmniej nie ciągnie do słodyczy, i róznych mało zdrowych zachciewajek :) przez co trochę schudłam ale widzę że powoli znów waga wzrasta.
Nie mniej jednak trzymam kciuki za Twoje pozytywne wyniki :)

Lona to widze że masz wesoło w domku teraz, aż zaczynam się bac co to u mnie będzie jak ja taka zielona jesli chodzi o dzieci. Staram się jednak póki co myslec pozytywnie.

A zdjęcia wkleja się klikając na trzeci od końca znaczek który jest w okienku odpowiedzi, potem "wybierz pliki", "wgraj pliki".
 
reklama
Lona super ze napisalas co u Ciebie i szkrabow :). Fajnie ze sobie radza i rosna zdrowo. Tak wlasnie myslalam ze trzeba dokarmiac maluchy, przeciez to nie do wyrobienia dla organizmu zeby non stop karmic :) a gdzie tu czas na sen :).
Ale ja nie moge sie juz doczekac moich chlopakow.
Troche mnie zaczyna przerazac wizja cc po tym co piszecie z Gastone. Lona a Ty mialas znieczulenie takie miejscwe czy ogolne? Bo myslalam ze po takim miejscowym to sie szybciej dochodzi do siebie.
 
Do góry